poniedziałek, 12 maja 2014

Deszcz wiosenny Staffa i rzodkiewki gotowane na parze





[...]

Zaspany i niemrawy, nudny dzień powszedni,
cierpliwy jak dorożkarz na miejskim postoju,
ma w sobie uroczystą nutę przepowiedni
czegoś, co się jak święto rodzi w niepokoju.

Wiatr niesie chmury, zwiastun ulewy wysłańczy,
co drzewa w tłum chorągwi rozwinie bogaty:
deszcz majowy srebrnymi stopami już tańczy
na ziemi od rzęsistych kropel piegowatej.

L. Staff





Rzodkiewki gotowane na parze 
z dressingiem z musztardy i szczypiorku
na podstawie przepisu z Food and Travel Magazine

2 garści rzodkiewek, różnej wielkości i rodzaju, z liśćmi
1 łyżeczka musztardy Dijon
1 łyżka białego octu winnego
4 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżka posiekanego szczypiorku

Wymieszać musztardę z octem, 
oliwą z oliwek i posiekanym szczypiorkiem.
Rzodkiewki i liście oczyścić.
Rzodkiewki  gotować na parze przez 5-10 minut, 
w zależności od wielkości,  powinny pozostać lekko chrupiące.
2 minuty przed końcem gotowania dodać liście.
Wymieszać z dresingiem i natychmiast podawać.







27 komentarzy:

  1. Rzodkiewki na parze?!!!! .... ojojojojjjjjj, spróbuję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Daj znać, czy smakowały:)
      U nas nawet mięsożerca był zachwycony;)

      Usuń
  2. Niesamowita koncepcja. Wygląda bardzo apetycznie. I piękne wizualnie i łatwe w wykonaniu. Sądzę, że warto spróbować. Dziękuję za kolorowy pomysł na pochmurne dni. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cała przyjemność po mojej stronie:)))
      Smacznego!

      Usuń
  3. Proste jest piękne!
    Bardzo lubię rzodkiewki marynowane,na parze, na surowo.
    Radosne chrupanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To niezaprzeczalny fakt!
      W tym roku smakują mi wyjątkowo,
      we wszystkich możliwych wariantach:)

      Usuń
  4. Ciekawa propozycja,sprobuję!Piękne fotki i wiersz Staffa.Chociaż ja wolę ten z deszczem jesiennym,co dzwoni o szyby...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo!
      Miejmy nadzieję, że pogoda nie pogorszy się na tyle,
      że będę musiała przytaczać słowa z tego drugiego wiersza,
      choć lubię, kiedy "O szyby deszcz dzwoni, deszcz dzwoni jesienny... "

      Usuń
  5. Na takie rzodkiewki to ja się piszę, nawet podwójną porcję! Pyszności do pochrupania!

    OdpowiedzUsuń
  6. Kiedyś robiłam podobnie i za każdym razem zastanawiam co zrobić,żeby zachować jak najwięcej intensywności koloru rzodkiewki, bo gdy je przyrządzam to bardziej bledną niż na Twojej fotografii.
    Amber pisze o rzodkiewce marynowanej, nie przypuszczałam,że można i tak je potraktować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko, im dłużej gotujesz, tym mniej koloru pozostaje.
      Małym rzodkiewkom wystarczy 5 minut,
      a po tym czasie nie wyblakną zupełnie:)
      Wbrew pozorom, rzodkiewkę można przygotować na różne sposoby,
      marynowana pojawi się u mnie, jak tylko czas pozwoli:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  7. pięknie się prezentują! przyznam, że sama jadam głównie surowe :) może pora to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję:)
      Myślę, że warto, to miła odmiana.

      Usuń
  8. Piękne danie. Nie mogę się napatrzeć. :))
    A majowego deszczu jest za dużo w tym maju! Choć pogoda na najbliższe dni mnie nie interesuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))
      Stanowczo za dużo, choć gdyby było kilka stopni cieplej,
      deszcz nie przeszkadzałby mi tak bardzo.
      Wracaj do zdrowia!:*

      Usuń
  9. Jakie piękne zdjęcia , jakie apetyczne te rzodkiewki , trzeba zrobić

    OdpowiedzUsuń
  10. Nigdy nie jadłam rzodkiewek w postaci innej niż surowa. Lubię bardzo. Piękne zdjęcia. inspirujący przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze jakieś dwa lata temu, mogłabym powiedzieć to samo;)
      Teraz lubię je w każdej postaci, pod warunkiem, że pozostają lekko chrupiące.
      Dziękuję:))))

      Usuń
  11. dodawałam kiedyś rzodkiewki do curry-ciekawy smak

    OdpowiedzUsuń
  12. Powiem Ci Madziu, że jak zobaczyłam tytuł to miałam dziwne uczucie przerażenia, ale im dalej w las tym coraz bardziej mi się podobało:-) Na koniec nawet pomyślałam - spróbuję:-)) Widzisz jak działasz?;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staff Cię tak przeraził, czy gotowane rzodkiewki?;))
      Cieszę się, że tak działam i mam nadzieję, że nie będziesz żałowała,
      ale nawet jak efekt końcowy Cię nie zadowoli,
      nie będziesz miała poczucia zmarnowanego czasu,
      bo to danie robi się błyskawicznie;))

      Usuń
    2. Gotowane rzodkiewki;-)

      Usuń
  13. Muszę się przyznać, że nigdy jeszcze nie odważyłam się gotować rzodkiewek. Robiłam z nich sok z różnymi dodatkami, ale nie gotowałam. Bardzo ciekawy i inspirujący przepis. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sok z rzodkiewki?
      Pierwsze słyszę, ale bardzo mi się podoba:)
      Pędzę do Ciebie na poszukiwania przepisu!
      A rzodkiewki gotuj bez obaw, są pyszne;)

      Usuń