czwartek, 21 sierpnia 2014

Pierogi na cztery pory roku - lato...






Lato to błękit nieba i przetarte dżinsy.
Koc rozłożony na trawie i chłodne napoje pod parasolem.
To las i kilometry polnych ścieżek.
Łąki pełne kwiatów i pracowitych owadów.
Kąpiel w jeziorze i ognisko nad brzegiem.
Słoiki wypełnione jagodami.
Dojrzałe w słońcu maliny i pomidory.
Soczysty arbuz w towarzystwie fety i mięty.
Ogórki kiszone z dużą ilością koperku.
Sok wiśniowy na zimowy kisiel.
Kurki kupione przy drodze i górskie sery.
Lato to wspólne lepienie pierogów
z Marzeną, Małgosią, Alutką i Kamilą.






Pierogi z ziemniakami, kurkami i oscypkiem

ciasto
250 g mąki pszennej 450
około 1/2 szklanki mleka
szczypta soli

Składniki połączyć i wyrabiać do uzyskania gładkiej i elastycznej konsystencji.
Zawinąć w folię spożywczą i odłożyć na 20-30 minut.


farsz
400 g kurek
300 g ziemniaków
1 duży por, około 140 g
50 g oscypka
masło 
oliwa
pieprz
sól

Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie, ostudzić.
Por pokroić w drobną kostkę, 
wrzucić na patelnię z rozgrzanym masłem i odrobiną oliwy,
dodać szczyptę pieprzu i soli oraz łyżkę wody i dusić na małym ogniu, 
aż stanie się miękki i kremowy.
Kurki podsmażyć na maśle z odrobiną oliwy na złoty kolor,
doprawić świeżo mielonym czarnym pieprzem i solą. 
Połączyć ze sobą ziemniaki, kurki i por, dodać tarty ser,
wymieszać i doprawić do smaku pieprzem i solą.

Ciasto cienko rozwałkować, jeżeli klei się do blatu, podsypać odrobiną mąki.
Z ciasta wyciąć kółka, na środek każdego kółka nałożyć łyżkę farszu,
ciasto złożyć na pół i dokładnie zlepić brzegi pierogów.
Do momentu gotowania, przechowywać je przykryte kuchenną ściereczką.
Pierogi gotować we wrzątku, około 2-3 minuty od momentu wypłynięcia na powierzchnię.


do podania
garść kurek
oscypek
listki szałwii, opcjonalnie
masło klarowane
pieprz
sól

Kurki podsmażyć na złoto na maśle, doprawić pieprzem i solą.
Listki szałwii, jeżeli używamy, wrzucić na 1-2 minuty na rozgrzane masło.

Przed podaniem ugotowane pierogi posypać smażonymi kurkami,
polać ciepłym masłem, można wykorzystać masło po smażeniu szałwii,
dodać listki szałwii, jeżeli używamy i posypać tartym oscypkiem.






28 komentarzy:

  1. Pełnia lata w jednym pierogu - idealnie letnia wersja! Pyszności! Dziękuję za kolejny czas! Niech Twoja wersja lato trwa, podpisuję się pod nim :) Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie lato baaardzo lubię i nie wyobrażam go sobie bez kurek:)
      Dziękuję, ściskam i buziaki wysyłam w teren:))

      Usuń
  2. a ja w tym roku jeszcze nie jadłam kurek, cóż za niedopatrzenie!:) kurki, oscypek, ziemniak i szałwia - dla mnie to boskie połączenie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polowałam na nie bardzo długo, ale udało mi się dopiero,
      kiedy zbliżałam się w Twoje rejony:)
      Muszę przyznać, że wielkopolskie kurki są the best!;))
      A w połączeniu z zachodniopomorskimi pyrami to po prostu niebo w gębie;)
      Polecam!

      Usuń
    2. Pyry nasze też są zdecydowanie najlepsze! Prawda Gośka :)

      Usuń
  3. Magda znów się przez Ciebie wzruszam, przez Ciebie albo dzięki Tobie, ale to pierwsze chyba bardziej adekwatne biorąc pod uwagę moje obecne położenie. Jestem w Anglii i cierpię katusze, zajadam co prawda paczkowane buraczki ze stiltonem blue w miejsce śniadań hotelowych, których nie jestem w stanie znieść, ale tęsknota za jedzeniem ciepłym i prawdziwym takim, którego nie ma tu w knajpach, ani w hotelach jest nie do zniesienia. Czekałam aż mi się otworzy pierwsze zdjęcie i zastanawiałam się co na tym niebieskim talerzyku się pojawi - trwało to długo, i w końcu wyczekana kurka!!! Smakowicie mi i jeszcze bardziej tęskno... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że zbyt długo na tym 'wygnaniu' nie pobędziesz i zdążysz jeszcze na kurki:)
      Ja wszystkie zużyłam do pierogów, a marzy mi się Twoje kurkowe masełko!
      Współczuję hotelowych śniadań, ale stiltona trochę zazdroszczę,
      bo u mnie co prawda jest do dostania, ale kiepskiej jakości;)
      A tak w ogóle to po cóż Ty do tej Anglii... ?
      Gdybym miała Majlertów pod nosem i ich karczochy, nie ruszyłabym się z miejsca!;)

      Usuń
    2. Asystuję dziecku, nie mogłam go puścić samego, a został zaproszony tutaj na treningi :) Dla niego to ja nawet Majlertów jestem w stanie rzucić, sama rozumiesz... wracam za kilka dni całe szczęście i jeszcze sobie poużywam :)
      PS Dziś śmiało mogę powiedzieć, że przedawkowałam stiltona - nie mamy tu lodówki, musiałam zjeść dużo by się nie zepsuł... trochę mam jeszcze na jutrzejsze śniadanie, dwa buraki z folii też się ostały

      Usuń
    3. Rozumiem, rozumiem:)
      O przedawkowaniu stiltona z pewnością niedługo zapomnisz i zatęsknisz;)
      Szybkiego powrotu do domu!

      Usuń
  4. Iście letnią atmosferę wprowadziłaś tym błękitem jeansów i talerzyka. Kurki moja słabość, musiały zamknięte w pierogu smakować bosko:-) Normalnie ślinotoku dostałam, a nie jestem głodna;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)))
      Ja na kurki reaguję tak samo, szczególnie w tym roku, bo jakoś ciężko je dostać u nas;)

      Usuń
  5. Magda, jaki piękny wstęp. :) O zdjęciach nie wspomnę, bo ciągle je chwalę. ;)))
    Pierożki rewelacyjne! Cudowny farsz - oj jakbym je jadła. Jednak co kurki to kurki! :)
    To ten tajemniczy składnik? Czyli 'mój' komandos by Ci się przydał. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty już przestań mnie tak chwalić!;)
      Składnik tajemniczy i deficytowy w moich stronach, jak się okazało,
      bo dopiero jadąc w stronę Wielkopolski je znalazłam;))
      Komandos byłby jak znalazł!:)

      Usuń
  6. No nie poszalały z tymi pierogami , Magda z kurkami i ziemniakami to ślij Alci , nie bądź żyła , takie piękne te pierogi ulepiłaś ,ze hej ,albo i lepiej niż hej

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alciu, ja bym chętnie wysłała, ale wszystko zeżarlim;)
      Dziękuję, starałam się bardzo, żeby dorównać co niektórym,
      co to mistrzami pierogowymi są:)))

      Usuń
  7. lato w wersji wymarzonej ten opis chyba?:) a rzeczywistość - praca, praca, praca :)))) no nie, w sumie weekend idzie i może jeszcze trochę tej magii lata uda mi się uszczknać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu, pomiędzy pracą i pracą, lato właśnie tak wygląda:)
      Przed nami jeszcze wiele pięknych i słonecznych dni, więc korzystaj!:)

      Usuń
  8. Magia lata jest dla mnie cudowna i tylko wiosna może się z nią równać.
    Pierożkiem z przyjemnością się częstuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę Cię jakoś zarazić miłością do jesieni;)

      Usuń
  9. Witam po przerwie wakacyjnej, stęskniłam sie za moimi ulubionymi blogerkami i ich blogami. Nadal mam ograniczone możliwości klikania, a o szalenstwie kulinarnym, nadal nie ma mowy, zespół bolesnego barku leczy się opornie, ale w miarę możliwości, z sanatoryjnego leczenia będę chłonąć Wasze przepisy z przyjemnością.
    Trochę się usprawiedliwiam, choć obowiązku niema, ale lojalność nie pozwala mi przemilczeć faktu nieobecności.Pozdrawiam serdecznie.
    Urzekły mnie zdjecia kurek na talerzu jak niebo, a pierogi chce się jeść z ekranu , tak sugestywnie sfotografowane, gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj po wakacjach Bożenko!
      Dbaj o bark i wracaj do kulinarnych szaleństw, bo ja też się stęskniłam:)
      Dziękuję i ściskam powakacyjnie!:)

      Usuń
  10. cudowne zdjęcia, jak zwykle! a te pierogi... idealne na koniec lata! o tak mi już pachnie jesienią i wreszcie wskoczyłam w ukochane dżinsy zamiast zwiewnych szarawarów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))
      Bo jesień już całkiem blisko, ale ciiii, bo niektórzy nie chcą się jeszcze z latem rozstawać;)

      Usuń
  11. Świetny pomysł na pierogi :) Uwielbiam tu zaglądać, pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń