czwartek, 17 marca 2016

Sezonowo od A do M , zakupy z niespodzianką i tarta z jajem






Przez okna sączyła się ponurość poranka.
Zapach kawy pomagał powoli rozbudzać uśpione zmysły.
Pomyślałam, że zapowiada się idealny dzień na koc i książkę.
Niechętnie wysunęłam się spod ciepłej, miękkiej pościeli.
Pomocnik Kuchenny stukał w klawiaturę komputera.
Zaspany Kot zwinął się w kłębek i zakrył łapkami oczy.
Zrobiłam listę, przygotowałam torby i wyruszyliśmy na zakupy,
które tego dnia wyglądały nieco inaczej niż zwykle.
Pierwszą niespodzianką była nieobecność pani Sylwii od jajek.
Najsmaczniejszych na świecie jajek!
Po krótkiej rozmowie przez telefon zmieniliśmy utarty zakupowy szlak
i udaliśmy się na poszukiwania gospodarstwa pani Sylwii.
Wyprawa kilkanaście kilometrów za miasto zaowocowała nie tylko kratką jajek.
W drodze powrotnej czekała na nas druga niespodzianka.
Tuż obok drogi przechadzało się stadko żurawi!
Patrzyliśmy zachwyceni, a one głośno oznajmiały swoją obecność.
Później było kuchenne spotkanie z Amber, tarta z jajkami od pani Sylwii,
koc, książka, kilka kieliszków czerwonego wina i wspomnienie żurawi, 
które przez chwilę były na wyciągnięcie ręki.






Tarta z jajkami i fetą
inspiracja: Kwestia smaku

ciasto
180 g mąki orkiszowej typ 700
125 g zimnego masła
szczypta soli
1-2 łyżki wody

nadzienie
4 jajka
200 g pora
1/2 łyżki masła
250 ml śmietany 12%
1/2 szklanki posiekanego szczypiorku
100 g sera feta
3 łyżki tartego sera gruyere
2 ząbki czosnku
1 świeża papryczka chili
pieprz
sól

dodatkowo
forma na tartę 24 cm.

Składniki na ciasto połączyć i szybko zagnieść.
Ciastem wyłożyć formę na tartę i włożyć ją do lodówki na 20-30 minut.
Kiedy ciasto stwardnieje, nakłuć je widelcem
i włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200°C.
Piec 25 minut.


Por pokroić na plasterki.
Na patelni rozgrzać masło, dodać por, wlać 1-2 łyżki wody 
i dusić 2-3 minuty,  aż por zmięknie.
Doprawić pieprzem i solą.

W misce wymieszać śmietanę, szczypior, pokruszoną fetę, 
gruyere, posiekany czosnek i papryczkę chili i 1 jajko.
Doprawić dużą ilością pieprzu i solą.

3 jajka włożyć do wrzątku i gotować 6 minut.
Obrać i przekroić na pół.

Na podpieczony spód wyłożyć duszony por i zalać śmietaną.
Piec 20 minut w 180°C.
Po 20 minutach w nadzienie wcisnąć połówki jajek.
Piec kolejne 10 minut.

Przed podaniem posypać szczypiorkiem.








16 komentarzy:

  1. Tarta z jajem! Brzmi pysznie i tak wiosennie!
    Warto było pojechać po jaja dla tych żurawi i wycieczki na wieś.
    Prawdziwy weekendowy slow food.
    Dziękuję Ci za jajeczne spotkanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To było niezwykłe przeżycie!
      Pierwszy raz w życiu miałam je na wyciągnięcie ręki.
      A weekendowy slow to wielka przyjemność, którą warto pielęgnować.
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Bardzo ciekawy przepis :)dobry na święta:)dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może niezbyt tradycyjny, ale czasem warto postawić na świąteczny stół coś nowego.:)

      Usuń
  3. Piękna tarta, jajka z ciemnymi żółtkami :) Żurawie rzeczywiście blisko. Coraz częściej ptaki przyzwyczajone są do ruchu samochodów. Natomiast jeśli się wychodzi, to odlatują. Miałyście fajne spotkanie :) POzdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.:)
      Na zdjęciu są już daleko, zanim wyjęłam aparat, przygotowałam do zdjęć... chyba muszę do Was przyjechać na szkolenie.;) W tamtej okolicy jest niewiele samochodów i ludzi, może dlatego czuły się tak pewnie.:)
      Pozdrawiam as ciepło!

      Usuń
  4. Ale Wam się wyprawa udała! Pięknie :))
    A te jaja to pode mnie, co? ;))))
    Baaaardzo lubię duszony por, w ogóle por chyba w każdej postaci (z rosołu nie lubię), więc tarta dla mnie idealna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt! To było niesamowite!:))
      Oczywiście, że pod Ciebie i Kamilę.:)

      Usuń
  5. Ja też, ja też widziałam w tym roku bardzo dużo żurawi, tylko jeszcze żadnego bociana :(
    Tarta powala, podpisuję się pod Alutką, dla mnie prawda?
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naszego bociana też jeszcze nie ma.
      Może przeczuwają, że zima jeszcze wróci?
      Miejmy nadzieję, że nie!:)
      Pół dla Ciebie, pół dla Alutki, a ja upiekę sobie nową.;))
      Buziaki!

      Usuń
  6. apetycznie i na bogato :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Tarta taka świąteczna:-)Mniam:-) Piękna wyprawa Wam się udałą w takim razie:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bocian... jesteśmy uratowani! Piękna tarta - świetna do zaprezentowani na Wielkanocnym stole.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam! :))))))
      Tak jakoś świątecznie wyszło. ;)

      Usuń