piątek, 30 października 2015

Dyniowy czas


Październik strząsa liście z drzew,
maluje niebo różnymi odcieniami szarości i błękitów,
usypia życie w trawach i krzewach,
otula szronem poranki i mija tak szybko.
Kolekcja dyń czeka na swoje pięć minut,
a ja wciąż szukam czasu, aby zająć się nimi odpowiednio.
Już wiem, że w tym roku nie uda mi się dołączyć do Festiwalu Dyni,
ale dyniowe przepisy pojawią się tu na pewno już niebawem.
Tymczasem zostawiam Was z kilkoma propozycjami.
Może skusicie się na którąś z nich?































Dobrego weekendu!




czwartek, 22 października 2015

Sezonowo od A do M i schiacciata z kiśćmi winogron





Odstawiam rower pod ścianą, obok donicy, w której miałam posadzić chryzantemy.
Zrywam z krzaka czerwonego pomidorka i zjadam jak cukierka.
Podlewam krzaczki ostrych papryczek i napełniam miskę młodszego kota.
Otwieram pojemnik z działkowymi winogronami i siadam po turecku na zalanym słońcem tarasie.
Słodkie owoce rozpływają się w ustach jeden po drugim, dłonie kleją się od winogronowego soku.
Najedzony kot siada koło mnie, wyciąga szyję i wącha powietrze rozkosznie mrużąc oczy.
Siedzimy tak chwilę otuleni słonecznym ciepłem, a później on idzie w swoją stronę.
Spoglądam na naszą winorośl skąpo obsypaną granatowymi owocami,
z którymi kilka dni później, w znacznie mniej słoneczne popołudnie, piekę chleb.
Tamtego dnia szarość oplatała ogród, chłód wygonił koty z dworu,
a w domu pachniało słodkim sokiem winogronowym z nutą rozmarynu i anyżu.
Niesamowicie kuszący zapach i wyjątkowy smak, a wszystko to za sprawą Amber,
która wybrała winogrona na nasze sezonowe spotkanie w kuchni.





Chleb pieczony z kiśćmi winogron
na podstawie przepisu z książki Marleny de Blasi, Smaki Północnej Italii

5 1/2 szklanki maki pszennej typ 850
1/4 szklanki i 1 łyżka jasnego cukru trzcinowego
25  świeżych drożdży
1 szklanka ciepłej wody
1/2 szklanki oliwy z oliwek
3 łyżki świeżego rozmarynu
2 łyżki nasion kopru włoskiego
2 łyżki nasion anyżu
1 łyżka świeżo mielonego pieprzu
1 łyżka soli morskiej
2 jajka
winogrona podzielone na małe pęczki po 6-8 owoców
cukier trzcinowy i pieprz do posypania bochenka przed pieczeniem


W misce wymieszać 1 1/2 szklanki mąki, 1 łyżkę cukru, drożdże i ciepłą wodę.
Przykryć i odstawić na 15 minut.

W rondelku podgrzać na małym ogniu oliwę, wrzucić do niej posiekany rozmaryn,
rozkruszone nasiona kopru włoskiego i anyżu oraz pieprz. 
Podgrzewać oliwę 10 minut, żeby przeszła aromatem przypraw.
Zestawić z ognia i lekko ostudzić.

Winogrona skropić 2 łyżkami oliwy z przyprawami. 

Do zaczynu drożdżowego wsypać pozostałe 4 szklanki mąki, sól, 1/4 szklanki brązowego cukru, 
dodać jajka i resztę aromatycznej oliwy z przyprawami.
Wyrabiać kilka minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Następnie wyjąć ciasto na blat oprószony mąka i dłońmi uformować płaskie koło lub prostokąt.
Przełożyć ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wcisnąć w nie delikatnie gałązki winogron.
Wierzch posypać obficie cukrem i pieprzem.
Przykryć bochenek kuchennym ręcznikiem i odstawić do wyrośnięcia na 40 minut.
Piekarnik rozgrzać do 200stC i piec schiacciatę prze 25-30 minut, aż bochenek stanie się złocisty.
Po wyjęciu z piekarnika studzić na kratce.

Podawać do pieczonych, duszonych lub grillowanych mięs
lub jako deser z kieliszkiem schłodzonego vin santo.






poniedziałek, 19 października 2015

Regionalne smaki - zalewajka z grzybami





Kasztany z drzew spadają nam pod nogi,
Pożółkłe liście niesie drogą wiatr.
Przechodnie idą, tuląc się do płotów,
Zziębnięte twarze kryjąc w fałdach palt.
Jadące auta przecierają oczy
I woda spływa z ich gumowych rzęs.
I coraz ciemniej robi się na dworze,
I wszystko to ma swój jesienny sens.

Krzysztof Daukszewicz



Starszy kot całymi dniami śpi w pościeli.
Młodszy wciąż poszukuje miejsca idealnego.
Fotel, kanapa, pojemnik na brudną bieliznę,
drapak, nasze kolana, mieszkanie sąsiadów...
Lekko uśpiony ogród czaruje kolorami.
Furtkę znów oplata szkarłat liści.
Ognik kłania się czerwienią korali.
A ja rozglądam się za jesienią na straganach.
Wybieram dorodne orzechy, szukam antonówek,
wącham dojrzałe gruszki i kupuję kolejną dynię.
Dostaję w prezencie urzekająco pachnącą pigwę.
Niech pani weźmie, do herbaty!
Biorę i idę dalej do ulubionego sprzedawcy.
Poleca mi Śląski Żur, a ja się nie zastanawiam,
bo kiedy poleca, to wiem, że będzie smacznie.
U pana handlującego wyłącznie darami lasu,
kupuję ostatnie pół kilo podgrzybków zebranych o świcie.
Zapowiada się pyszna zalewajka!
Zalewajka bez kiełbasy???
Słyszę zdziwienie w głosie Pomocnika Kuchennego.
Taki właśnie był plan.
Bez kiełbasy, bez boczku, bez mięsa.





Zalewajka z grzybami
Przepis Renaty prowadzącej bloga Codziennik Kuchenny

500-700 ml żuru
6 średnich ziemniaków
30 dkg świeżych grzybów leśnych (kurki, prawdziwki, maślaki, podgrzybki)
1 średnia cebula
2 ząbki
9 szklanek wody
3 łyżki śmietany (18% gęstej i kwaśnej)
2 łyżeczki soli
2 liście laurowe
4 ziarenka ziela angielskiego
1-2 łyżeczki majeranku

pieprz
sól


Grzyby oczyścić z piasku i pokroić na niewielkie kawałki.
Ziemniaki obrać, pokroić w kostkę, zalać 9 szklankami wody, dodać pokrojone grzyby, 
obraną i przekrojoną na pół cebulę liście laurowe, ziele angielskie i sól.
Zagotować, przykryć, zmniejszyć ogień i gotować na wolnym ogniu, aż ziemniaki zmiękną.
Usunąć z zupy ugotowaną cebulę.
Dodać do garnka dokładnie wymieszany żur, na początek dolać 500 ml żuru.

Jeżeli zupa będzie mało kwaśna dolać pozostały.
Dodać śmietanę, majeranek, przekrojony na pół czosnek, ponownie zagotować,
zdjąć z ognia, pozostawić pod przykryciem kilka minut.
Doprawić zupę pieprzem i solą.





Kto gotował ze mną zalewajkę?

Renata / Codziennik Kuchenny - pomysłodawczyni akcji Regionalne Smaki







piątek, 16 października 2015

World Bread Day 2015 i chrupiący chleb z ziemniakami






Osnute mgłą poranki.
Mokre od deszczu popołudnia.
Zasypane liśćmi rowerowe ścieżki.
Szarość dnia rozświetlona kolorami drzew.
Jesienny świat przegląda się w kałużach,
a ja wyciągam wełniane swetry z zakamarków szafy.
Piję herbatę za herbatą i ogrzewam dłonie na ciepłym kubku.
Robię ostatnie przetwory z pomidorów, które nie zdążyły dojrzeć.
Gotuję pierwszą w sezonie zupę z topinamburu.
Rozgrzewam piekarnik, by upiec w nim prosty chleb
i świętować dziś z innymi Światowy Dzień Chleba.


Przepis ten uda się nawet osobie, która nigdy wcześniej nie piekła chleba. 
Wystarczy wykonać kilka nieskomplikowanych czynności, 
aby przygotować chleb, który zawsze wyrasta, ma miękki środek 
oraz-dzięki naturalnym cukrom zawartym w ziemniakach-rozkosznie elastyczną skórkę.
Marlena de Blasi




Chrupiący chleb ziemniaczany
Na podstawie przepisu z książki Marleny de Blasi, Smaki pólnocnej Italii

porcja na 2 spore bochenki

450 g ziemniaków
25 g świeżych drożdży
900 g mąki chlebowej typ 850
1 łyżka soli morskiej
1 łyżka oliwy z oliwek

Ziemniaki ugotować w osolonej wodzie i odcedzić zachowując 2 szklanki wody.
Ziemniaki rozgnieść na pure i lekko ostudzić.
Zalać drożdże 1 szklanką ciepłej wody spod ziemniaków i zostawić na 20 minut.
W dużej misce wymieszać mąkę, ziemniaki i sól, dodać drożdże i dodatkową szklankę wody.
Zagnieść składniki mikserem lub ręcznie na gładkie, elastyczne ciasto. 
Jeżeli ciasto jest zbyt wilgotne dosypać trochę mąki, ale nie więcej nić 1/3 szklanki.
Ciasto przykryć i odstawić na godzinę do wyrośnięcia. Powinno podwoić objętość.
Po tym czasie ciasto podzielić na dwie równe części, uformować okrągłe, płaskie bochenki.
Bochenki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, 
przykryć kuchennymi ręcznikami i odstawić ponownie do wyrośnięcia na godzinę.
Piekarnik rozgrzać do 200ºC, włożyć blachę z wyrośniętymi bochenkami i piec 35-40 minut. 
Jeżeli chleby będą zbyt szybko się rumieniły należy zmniejszyć temperaturę. 
Po upieczeniu chleb powinien mieć brązową skórką, 
a uderzony od spodu powinien wydawać głuchy odgłos.
Studzić na kratce.




Ugotuj ziemniaki, zanurz dłonie w mące i upiecz swój pierwszy chleb.
Dziś jest ku temu wyjątkowa okazja!


World Bread Day 2015 (October 16)




poniedziałek, 12 października 2015

Październikowa Piekarnia i wytrawne drożdżówki Liski





 Jakże się cieszę, że żyję na świecie, w którym istnieje październik! 
Jakież to byłoby okropne, gdyby natychmiast po wrześniu następował listopad!

L.M.Montgomery


W słoneczny dzień zbieram kasztany do płóciennej torby
i podjadam ostatnie mirabelki prosto z drzewa,
Z jesiennych liści robię zakładki do książek,
układam w wazonach bukiety z gałęzi dzikiej róży
i suszę owoce głogu na zimowe herbaty.
Piekę niesamowicie urocze i pyszne bułeczki,
które Alutka wybrała do Październikowej Piekarni,
a które zauroczyły mnie tak bardzo,
że całkiem zapomniałam sfotografować ich wnętrze.
Możecie mi jednak wierzyć na słowo, że tę książkę można,
a nawet trzeba, oceniać po okładce.;) 


Wersja z gruszką, serem owczym blue z Rancza Frontiera oraz mielonym kminkiem.


Wersja z gruszką, serem gorgonzola oraz orzechami włoskimi.



Wytrawne drożdżówki
Przepis Elizy Mórawskiej z książki O chlebie

„ Ciasto przypomina to na buchty – jest puszyste i maślane. 
Dodaję do niego to, co akurat mam w lodówce: piórka cukrowej cebuli wymieszane z makiem, 
ser pleśniowy i gruszkę, buraka z plastrem koziego sera i tymiankiem”.

Składniki
15 g świeżych drożdży
400 g mąki pszennej chlebowej typ 850
150 ml wody
50 g serka wiejskiego lub śmietany, gęstego jogurtu, twarogu
2 łyżeczki cukru
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka soli

Na wierzch
dodatki dowolne, np. gruszka, ser pleśniowy, sezam, rozmaryn

Dodatkowo
1 jajko roztrzepane z 1 łyżką mleka do posmarowania

Przygotowanie
Drożdże zasypać cukrem, a kiedy się rozpuszczą, połączyć z wodą, 
serkiem, solą i stopniowo wsypywać mąkę. 
Zgnieść gładkie ciasto, ręcznie lub mikserem. 
Przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć folią spożywczą 
lub ściereczką i zostawić na godzinę do wyrośnięcia.
Podzielić ciasto na 6-8 części, uformować kulki, przykryć ściereczką i zostawić na 15 minut.
Z kulek uformować placuszki. 
Ciasto jest dosyć luźne i lepkie*, ale nie podsypuj go mąką, 
wystarczy posmarować dłonie i wierzch ciasta oliwą lub olejem roślinnym.
Placuszki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia,
pamiętając o kilkucentymetrowych odstępach. 
Na wierzchu ułożyć ulubione dodatki. Zostawić do wyrośnięcia na 45 minut. 
Posmarować roztrzepanym jajem wymieszanym z mlekiem i piec 20-30 minut w 200ºC.

* Moje ciasto było bardzo miękkie, plastyczne i nie kleiło się do rąk.


wtorek, 6 października 2015

Ciepła sałatka z czarnej soczewicy i tatsoi





Sobotnie słońce rozebrało mnie z grubego swetra i zwabiło do ogródka.
Oczyściłam ziemię z chwastów, pozbyłam się suchych liści.
Posadziłam kocimiętkę i macierzankę, przycięłam oregano. 
Odsłoniłam winogrona, aby mogły zażywać słonecznej kąpieli .
Zjadłam słodką poziomkę, która skryła się w pożółkłych liściach.
Ułożyłam na stole dynie, które kupiliśmy rano w Gospodarstwie Magdy.
Miałam zamiar wyrwać pomidorowe krzaczki, ale wciąż tyle na nich owoców...
Nie chciałam tracić ani chwili tego pięknego jesiennego dnia.
Zrobiłam szybki lancz i zjedliśmy go opalając się na leżakach.
A później poszliśmy na długi spacer i podziwialiśmy jesień w pełnej krasie.
Czyż można się nią nie zachwycać?!




Ciepła sałatka z czarnej soczewicy i tatsoi

1 1/2 szklanki czarnej soczewicy
3 łyżki oleju z pestek winogron
1 duży ząbek czosnku
1/2 łyżeczki tartego imbiru
szczypta płatków chili
2-3 łyżki sosu sojowego tamari
4 spore garście liści tatsoi
czarny sezam

W garnku zagotować 2,5 szklanki wody, dodać soczewicę
i gotować 15 minut, a następnie osączyć ją na sicie.
Na dużej patelni rozgrzać olej, dodać posiekany czosnek, imbir i chili, wrzucić soczewicę,
dodać sos tamari i smażyć minutę na średnim ogniu, ciągle mieszając.
Duże liście tatsoi pokroić na mniejsze kawałki, małe zostawić w całości.
Wrzucić liście na patelnię, wlać 4 łyżki wody, wymieszać, przykryć pokrywką i zgasić ogień.
Po minucie liście tatsoi powinny zwiędnąć i danie będzie gotowe.
Przed podaniem można skropić dodatkową ilością oleju i posypać sezamem.