Zatrzymany w okiennych ramach obraz największego z mistrzów.
Z pozoru niedbałe muśnięcia zieleni przeplatane ochrą i czerwienią.
Mnóstwo odcieni ulubionej przeze mnie szarości.
Napełniam kocie miski, nastawiam wodę na poranną kawę.
Przytulam futra, które z dnia na dzień robią się coraz grubsze.
W taki niespieszny dzień, niewiele potrzeba do uśmiechu.
Wspólne śniadanie w piżamach.
Ciepły kubek, którym ogrzewam dłonie.
Perspektywa wieczornego spotkania.
Nowa książka, od której trudno się oderwać.
Zapach przypraw na rozgrzanej patelni.
Miska ciepłej zupy w kolorze zachodzącego słońca.
Świeże pestki dyni można delikatnie skropić oliwą, posypać solą lub kuminem
i piec w piekarniku w temperaturze 180°C przez 10-15 minut.
Stają się wtedy przepyszną przekąską.
na podstawie przepisu z książki Orient Express, Silveny Rowe
zupa dyniowa z migdałami
1 kg dyni
10 listków świeżej szałwii
2 cebule
6 ząbków czosnku
4 łyżki oliwy z oliwek
1 l bulionu warzywnego lub z kurczaka
100 g mielonych migdałów
suszone chili, opcjonalnie
sok z cytryny, opcjonalnie
pieprz
sól
Do żaroodpornego naczynia włożyć obraną i pokrojoną w kostkę dynię
oraz cebulę pokrojoną na ósemki, dodać ząbki czosnku oraz listki szałwii,
polać oliwą, doprawić pieprzem oraz solą i piec 30-35 minut w 180°C.
Do upieczonych warzyw dodać bulion i zmiksować do uzyskania gładkiej konsystencji.
Podgrzewać przez 20 minut, doprawić do smaku, dodać migdały i wymieszać.
Dla mnie oryginalna wersja była nieco mdła i zbyt słodka,
więc dodałam szczyptę chili i 2 łyżki soku z cytryny.
Podawać z migdałową dukkah.
migdałowa dukkah z kuminem
50 g migdałów
1 łyżka nasion kolendry
1/2 łyżki nasion kuminu
1/4 łyżki nasion kopru włoskiego
6 łyżek oliwy
szczypta soli
Migdały uprażyć w piekarniku, nasiona na suchej patelni.
Wszystkie składniki włożyć do blendera lub utrzeć w moździerzu.
Przełożyć do miseczki i podawać z zupą dyniową.
Mniam, pysznie rozgrzewa i dobrze smakuje! Spokojnego weekendu z futrzakami przy boku :)
OdpowiedzUsuńOj tak, i pyszna, i rozgrzewająca:)
UsuńDziękuję!
Wspaniała zupa, bardzo w moim guście
OdpowiedzUsuńNamawiam więc do ugotowania:)
UsuńZupa koniecznie do zrobienia :) a zdjęcia obłędne.. :) Miłego weekendu :)
OdpowiedzUsuńJa zrobię ją jeszcze nie raz i Was zachęcam:)
UsuńPozdrowienia!
Piękne kolory, piękne smaki :))
OdpowiedzUsuńMarzy mi się cała taka leniwa sobota i niedziela, która zaczyna się śniadaniem w piżamach :)
Może zimą? :)
:))
UsuńTakie dni są potrzebne, więc życzę szybkiego spełnienia marzeń:)
Ja podpisuję pod wszystkimi powyżej komentarzami , Magda Pierunie ,aleś upichciła zupę przez duże Z
OdpowiedzUsuńNo muszę przyznać, że pyszna była, szczególnie z dodatkiem dukkah:))
UsuńAleż zupa, wygląda tak zachęcająco, że chyba ją popełnię:-), mam w domu tyle dyni że aż parapety się uginają:-)
OdpowiedzUsuńPopełnij i daj znać, czy smakowała:)
UsuńDynie są uzależniające;)
cudowna zupa! a zdjecia... obłęd ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wiewióro:D
UsuńPrzepięknie wygląda. Z chęcią bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia :)
Polecam gorąco!:)
UsuńZupa zupą, ale wstęp do niej niesamowicie zachęcający, a dukkah / cokolwiek to znaczy w naszym języku / bardzo mnie ciekawi:-)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńAniu, dukkah, to nic innego jak mieszanka przypraw i ziaren.
W tym przepisie wyjątkowo z dodatkiem oliwy, jako pasta.
Przepisów na dukkah jest mnóstwo i każdy na pewno znajdzie coś dla siebie.
Skuś się i spróbuj, to świetny dodatek do zup, sałatek i pieczywa:)
No takie zupki, to ja i owszem :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja:)
UsuńZupa jak marzenie. Te kolory...przyprawy....zakochalam sie ;)
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieję, że przez tą miłość, żadnego rozwodu nie będzie;))
UsuńDynia z dukkah musi smakować wybornie!
OdpowiedzUsuńPoproszę miseczkę...
Ja też robię dukkah z migdałami,bo orzechy mnie uczulają.
Pierwszy raz robiłam z migdałami, ale z pewnością nie ostatni.
UsuńPrzepysznie komponuje się z dynią.
wspaniałe obie, ja ostatnio kuminem coraz częściej przyprawiam... doskonałe jesienne zupy!
OdpowiedzUsuńKumin to idealna jesienna przyprawa.
UsuńJa lubię ją bardzo:)