czwartek, 22 października 2015

Sezonowo od A do M i schiacciata z kiśćmi winogron





Odstawiam rower pod ścianą, obok donicy, w której miałam posadzić chryzantemy.
Zrywam z krzaka czerwonego pomidorka i zjadam jak cukierka.
Podlewam krzaczki ostrych papryczek i napełniam miskę młodszego kota.
Otwieram pojemnik z działkowymi winogronami i siadam po turecku na zalanym słońcem tarasie.
Słodkie owoce rozpływają się w ustach jeden po drugim, dłonie kleją się od winogronowego soku.
Najedzony kot siada koło mnie, wyciąga szyję i wącha powietrze rozkosznie mrużąc oczy.
Siedzimy tak chwilę otuleni słonecznym ciepłem, a później on idzie w swoją stronę.
Spoglądam na naszą winorośl skąpo obsypaną granatowymi owocami,
z którymi kilka dni później, w znacznie mniej słoneczne popołudnie, piekę chleb.
Tamtego dnia szarość oplatała ogród, chłód wygonił koty z dworu,
a w domu pachniało słodkim sokiem winogronowym z nutą rozmarynu i anyżu.
Niesamowicie kuszący zapach i wyjątkowy smak, a wszystko to za sprawą Amber,
która wybrała winogrona na nasze sezonowe spotkanie w kuchni.





Chleb pieczony z kiśćmi winogron
na podstawie przepisu z książki Marleny de Blasi, Smaki Północnej Italii

5 1/2 szklanki maki pszennej typ 850
1/4 szklanki i 1 łyżka jasnego cukru trzcinowego
25  świeżych drożdży
1 szklanka ciepłej wody
1/2 szklanki oliwy z oliwek
3 łyżki świeżego rozmarynu
2 łyżki nasion kopru włoskiego
2 łyżki nasion anyżu
1 łyżka świeżo mielonego pieprzu
1 łyżka soli morskiej
2 jajka
winogrona podzielone na małe pęczki po 6-8 owoców
cukier trzcinowy i pieprz do posypania bochenka przed pieczeniem


W misce wymieszać 1 1/2 szklanki mąki, 1 łyżkę cukru, drożdże i ciepłą wodę.
Przykryć i odstawić na 15 minut.

W rondelku podgrzać na małym ogniu oliwę, wrzucić do niej posiekany rozmaryn,
rozkruszone nasiona kopru włoskiego i anyżu oraz pieprz. 
Podgrzewać oliwę 10 minut, żeby przeszła aromatem przypraw.
Zestawić z ognia i lekko ostudzić.

Winogrona skropić 2 łyżkami oliwy z przyprawami. 

Do zaczynu drożdżowego wsypać pozostałe 4 szklanki mąki, sól, 1/4 szklanki brązowego cukru, 
dodać jajka i resztę aromatycznej oliwy z przyprawami.
Wyrabiać kilka minut, aż ciasto stanie się gładkie i elastyczne.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Następnie wyjąć ciasto na blat oprószony mąka i dłońmi uformować płaskie koło lub prostokąt.
Przełożyć ciasto na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wcisnąć w nie delikatnie gałązki winogron.
Wierzch posypać obficie cukrem i pieprzem.
Przykryć bochenek kuchennym ręcznikiem i odstawić do wyrośnięcia na 40 minut.
Piekarnik rozgrzać do 200stC i piec schiacciatę prze 25-30 minut, aż bochenek stanie się złocisty.
Po wyjęciu z piekarnika studzić na kratce.

Podawać do pieczonych, duszonych lub grillowanych mięs
lub jako deser z kieliszkiem schłodzonego vin santo.






24 komentarze:

  1. Wow jaki ciekawy chleb :) Wygląda jak ciasto :) Chętnie bym zjadła kawałek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak właśnie go potraktowałam, jak ciasto.
      Jest pyszny, polecam!:)

      Usuń
  2. Urocze to zdjęcie winogronowej kiści.
    Uwielbiam patrzeć na winorośl, jest taka żywotna i piękna!
    A chlebek pyszny, właśnie jedzą podobny moi Przyjaciele z Toskanii, bo tam winobrania czas.
    Cieszę się z naszego winogronowego spotkania i dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To właśnie moja tegoroczna kiść, jedna z niewielu niestety.;)
      Za to sama winorośl wyjątkowo dorodna w tym roku.
      Tak jak w Toskanii, postanowiłam uczcić moje ogródkowe winobranie tym pysznym chlebem.:)
      I ja dziękuję bardzo!

      Usuń
  3. W tym roku działkowe winogrona mamy były przepyszne. Takie chlebka nie widziałam nigdy, jest wspaniały!
    Zdjęcia - bajka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mojej mamie też się winogrona w tym roku udały.:)
      Nasze również były pyszne, tylko zbiory niestety mizerne.;)
      Nie odziedziczyłam reki do roślin, niestety.
      Chlebek jest wyjątkowy, choć dla mnie to bardziej ciacho.
      Dziękuję!:)))

      Usuń
  4. Winobrania czas i wróciły wspomnienia naszego spotkania :)
    Wspaniały ten chlebek - ciasto!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W przyszłym roku, żeby nie wiem co, musimy je powtórzyć!:)
      Nam smakował bardzo!
      Ściskam!

      Usuń
    2. Dziewczyny, no koniecznie!

      Usuń
  5. Cudowny chleb (poza mniej cudownym anyżem ;)) i cudne powolne chwile.
    Dni coraz częściej są szare, ale to tylko mobilizuje mnie do kupna nowych świec i świeczników. W końcu kupię sobie od agnethahome - znasz? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;D
      Anyż nie dominuje i naprawdę fajnie łączy się z rozmarynem i pieprzem.
      Smak jest mega intrygujący.:)
      A u mnie wczoraj pięknie świeciło słońce!:D
      Co prawda tylko przez godzinę lub dwie, ale akurat wtedy jechałam rowerem i było cudnie.:)
      Dobrze, że mi przypomniałaś o świeczkach!
      Nie znałam, ale już znam.:) Piękne rzeczy!

      Usuń
    2. Hmmm... pomyślę nad tym anyżem ;)
      U mnie też wczoraj świeciło i też jak jechałam rowerem :D
      Ja na jej lampiony choruję kolejny rok, ciągle były ważniejsze wydatki, ale teraz już muszę kupić ;) ta czarna taca też mnie zachwyca... Wszystko ma piękne ;)
      Na czaryzdrewna też są urocze rzeczy.

      Usuń
    3. ;))
      Taka taca przydałaby się do zdjęć.;)
      Chyba muszę pomówić ze Świętym Mikołajem.:D
      Czary z drewna znam i też podziwiam.:)

      Usuń
  6. Ładnie wyglada, prawdziwie jesiennie!

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda prze smacznie! i intrygująco :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Magdo-bardzo ciekawe połączenie :) winogrona to kwintesencja jesiennych smaków, świetny pomysł i pięknie "podany" :) pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smak tego chleba jest kwintesencją jesieni.:)
      Dziękuję i pozdrawiam Was!

      Usuń
  9. Przypomniałaś mi Toskanię... Pysznie!!!

    OdpowiedzUsuń