Kot zwinięty w ciasny kłębek.
Nie widać gdzie jego początek, gdzie koniec.
Ogród opanowany przez żółte liście i dzikie wino,
które łapczywie wczepia się we wszystko, czego dosięgnie.
Strużka pary unosi się z kubków pełnych kawy.
Z głośników płynie jesienny jazz...
Dłonie pamiętają wczorajsze układanie podłogi.
W domu chaos i tor przeszkód.
Zdezorientowane koty sąsiadów przez chwilę wahają się przed wejściem.
Pomocnik Kuchenny już drugi dzień walczy z plątaniną kabli.
Ja biorę wolne na pieczenie chleba.
Upajam się zapachem, podjadam uprażone pestki, które odpadły z bochenka.
Nie potrafię sobie odmówić ciepłej kromki z masłem.
Łapię resztki światła, które leniwie wpadają przez kuchenne okno.
Chleb pytlowy na zakwasie z pestkami dyni
Przepis Małgosi z Akacjowego Bloga
zaczyn
115 g aktywnego zakwasu żytniego (dokarmionego 24 h wcześniej)
375 g mąki żytniej 720
300 g wody
Do zakwasu dodać wodę, wymieszać, następnie dodać mąkę.
Wymieszać łyżką i zostawić na 14 – 16 godzin przykryte, w temperaturze pokojowej.
ciasto chlebowe
cały zaczyn
485 g maki żytniej 720
80 g pestek dyni namoczonych na 2 h przed wyrabianiem chleba
375 ml wody
2 płaskie łyżeczki soli
Do zaczynu dodać wodę i całość dobrze połączyć w jednolitą masę.
ciasto chlebowe
cały zaczyn
485 g maki żytniej 720
80 g pestek dyni namoczonych na 2 h przed wyrabianiem chleba
375 ml wody
2 płaskie łyżeczki soli
Do zaczynu dodać wodę i całość dobrze połączyć w jednolitą masę.
Następnie do powstałej masy przesiać przez sito mąkę, dodać sól i odcedzone pestki dyni.
Całość dobrze wymieszać.
Foremki wyłożyć dobrze zgniecionym pergaminem, lekko wysmarować olejem.
Foremki wyłożyć dobrze zgniecionym pergaminem, lekko wysmarować olejem.
Następnie wyłożyć ciasto chlebowe, które na koniec trzeba ugnieść i wygładzić mokrą dłonią.
Odstawić pod przykryciem (lub w worku foliowym) do wyrośnięcia w ciepłe miejsce
(np. pod żarówkę w piekarniku) na ok. 2,5 do 3 godzin.
Piec z parą ok. 20 minut w temperaturze 230 stopni i kolejne 25 minut w temperaturze 210 stopni.
Po upieczeniu i wyjęciu z formy ostudzić na kratce.
Najlepiej jeść po ok. 12 godzinach.
Amber nieustannie mobilizuje nas do wspólnego pieczenia.
Lista blogów, na których pojawił się ten przepyszny chleb:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Kornik w kuchni
Kuchenne wojowanie
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarna Maniusia
Leśny zakątek
Moje małe czarowanie
Nie-ład mAlutki
Ogrody Babilonu
Posadzone i zjedzone
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W mojej kuchni
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne
Lista blogów, na których pojawił się ten przepyszny chleb:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Codziennik kuchenny
Dom z mozaikami
Kornik w kuchni
Kuchenne wojowanie
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kulinarna Maniusia
Leśny zakątek
Moje małe czarowanie
Nie-ład mAlutki
Ogrody Babilonu
Posadzone i zjedzone
Proste potrawy
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W mojej kuchni
W poszukiwaniu slowlife
Zacisze kuchenne
Trudny czas ale przynajmniej będzie ładnie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny chlebek!
Buziaki!
Na szczęście już koniec. ;)
UsuńDziękuję!
Uściski!
Magdo-chleb wygląda wspaniale :)Dziękuję za wspólne pieczenie, to dla mnie wielka radość :) Pozdrawiam cieplutko M
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję za przepyszny przepis, wspólny czas i miłe słowa. :)
UsuńPozdrawiam!
Jaki cudowny u Ciebie klimat jesieni... Chlebuś taki smakowity :) Tak mi przypomina babcine wypieki... Następnym razem muszę do Was dołaczyć w tym pieczeniu, Ale proszę daj znać kilka dni wcześniej. Pozdrawiam ciepło Dorota
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńKoniecznie dołącz do nas!
Powiadomię Cię, jak tylko Amber opublikuje kolejne zaproszenie. :)
Pysznie upieczony październikowy chleb!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dajesz się mobilizować do wspólnego chlebowania.
Idealne jest na wszelkie jesienne zawirowania.
Dziękuję!
UsuńTrudno się oprzeć, kiedy w perspektywie pyszny domowy chleb.
Pozdrawiam!
Piękny chleb i nastrój na Twoich zdjęciach. Dziękuję za wspólny (wirtualnie) czas pieczenia. Ala
OdpowiedzUsuńAlu, dziękuję za komplement i wspólny czas!
UsuńDlaczego mnie nie dziwi, że taki cudny Ci wyszedł ;-)? Zdjęcia takie nastrojowe, że chciałoby się teraz w domku siedzieć i szamać chlebek :-) Buziaki:-)
OdpowiedzUsuńTo wszystko zasługa jesieni. ;)
UsuńDziękuję Marzenko!
Ta podłoga mnie ciekawi, haha ;))
OdpowiedzUsuńChleb oczywiście cudny!
Zachciało nam się małego przemeblowania, a że kable od sprzętu grającego szły w podłodze, to..., no cóż, robota na cały weekend. ;)
UsuńDziękuję. :)
Wspaniały chlebuś :-) dziękuje za wspólne pieczenie :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńMagdo tego światła z dnia na dzień coraz mniej i dlatego nasza Piekarnia dodaje ciepła i światła. Piękny bochen widze na Twym stole :-) Dziękuje za wspólne wypiekanie :-)
OdpowiedzUsuńDokładnie tak!
UsuńDziękuję. :)
O wow! pięknie Ci się upiekł! u mnie podobna struktura miąższu. Fajnie było razem piec :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i do zobaczenia w Listopadowej Piekarni. :)
UsuńPięknie prezentuje się Twój chleb w tej jesiennej scenerii. Dziękuję za wspólne październikowe pieczenie i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu i ciepłe pozdrowienia ślę. :)
UsuńPisałaś u mnie o wypieczonej skórce. A tu widzę, że Twoja też śliczna i apetyczna :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas i do następnej piekarni u Amber!
Dziękuję. :)
UsuńDo następnego bochenka!
Smakowity bochenek :), dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuń