piątek, 13 stycznia 2017

Nocna pobudka i gęsty krupnik bez mięsa.






W nocy obudził mnie księżyc.
Wisiał na niebie wtulony w chmury.
Świecił srebrnym światłem w okna.
Na parapecie Kot obserwował niewidzialnego,
który co noc zostawia ślady na śniegu.
Wtuliłam się w kocie futro i przez chwilę
wsłuchiwałam w odgłosy topniejącego śniegu.
Nie cieszy mnie chwilowe ocieplenie.
Lubię ogród otulony białym płaszczem.
Uwielbiam płatki śniegu tańczące z lekkością w mroźnym powietrzu.
Nie potrafię ukryć radości, kiedy po kostki tonę w śnieżnych zaspach.

A kiedy porządnie zmarznę, rozgrzewam się gęstą, sycącą zupą.







Krupnik z grzybami 

220 g kaszy jęczmiennej wiejskiej
2,5 l wody lub bulionu warzywnego
garść suszonych borowików
1/2 małego selera
1 pietruszka
2 marchewki
liść kapusty
1 duża cebula
500 g ziemniaków
200 ml mleka
3 ziarna ziela angielskiego
1 listek laurowy
3-4 łyżki sosu sojowego shoyu
3 łyżki masła
pieprz
sól

do podania, opcjonalnie
śmietana 
natka pietruszki

Seler i pietruszkę obrać. Liść kapusty zostawić w całości lub drobno poszatkować.
Marchewkę obrać i zetrzeć na tarce o dużych oczkach. 
Cebulę obrać i opalić nad ogniem. 
Kaszę wypłukać, włożyć do dużego garnka i zalać wodą lub bulionem.
Dodać grzyby i wszystkie przygotowane wcześniej warzywa. 
Zagotować, zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem 20 minut.
Następnie dodać pokrojone w kostkę ziemniaki, mleko oraz listek laurowy i ziele angielskie.
Dodać sos sojowy i gotować kolejne 25 minut lub do momentu, aż kasza będzie miękka.
Na koniec dodać masło, doprawić pieprzem i solą lub większą ilością sosu sojowego.
Przed podaniem wyjąć pietruszkę, seler i cebulę.
Można podawać ze śmietaną i natką pietruszki.








16 komentarzy:

  1. Mam to samo z zimą :))) Kocham śnieżne dni, uwielbiam łazić po śniegu. W niedzielę byliśmy na sankach, robiliśmy orzełki itd...
    PRzedwczoraj pięknie sypało, jechaliśmy samochodem, drogi były białe, zachwycałam się i mówię do W "ale ty się chyba tak nie cieszysz?", "ale czemu?" zapytał, "no bo jesteś kierowcą", a on "no to co? tyle się mówi o śniegu, żeby spadł, żeby było biało i ja mam narzekać?" :))))) mój ci on!

    A zupka super, krupnik to chyba moja ulubiona zupa. Też ją robię bez mięsa, ale u nas koniecznie z całym porem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pewnie że Twój Ci on! :)))
      Kierowcy bardziej lubiliby zimę, gdyby służby drogowe nie były wiecznie zaskoczone opadami śniegu. ;)
      U nas od wczoraj odwilż, ale zapowiadają, że biała zima jeszcze przyjdzie. :)

      Krupnik robię na różne sposoby, bo uwielbiamy tę zupę, szczególnie zimą.
      Mogłabym jeść trzy razy dziennie. ;)

      Ściskam Was!:*

      Usuń
    2. U nas też odwilż, ale to tylko chwilowe :))))
      Chyba nie jest tak źle z tym odśnieżaniem. Też nie ma tylu odśnieżarek ile ulic, więc wiadomo, że wszystkiego od razu nie ogarną. A i pogoda potrafi zaskoczyć.

      Krupniczek dobry na wszystko i ma tę zaletę, że nie jest pracochłonny:)

      Usuń
    3. I już po odwilży. :)
      U nas w pierwszych dniach jest wieczne zaskoczenie, jakby służby nie wierzyły w prognozy pogody. ;)
      Ale na wsi tak to już jest. ;))

      Usuń
  2. Wygląda bardzo smacznie ;) Krupnik jest ekstra

    OdpowiedzUsuń
  3. Krupnik przy tej pogodzie zawsze mi smakuje, w każdej możliwej wersji :)
    Miłego!

    OdpowiedzUsuń
  4. Magdo-uwielbiam Twój krupnik na gęsich żołądkach, ten grzybowy też zrobię :) zima z płatkami śniegu, zwłaszcza gdy nie trzeba jeździć samochodem ma swój niepowtarzalny urok :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, cieszę się bardzo i mam nadzieję, że grzybowy też Ci posmakuje.
      Niektórzy kierowcy nie narzekają. ;)
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  5. Zimą mogłabym jeść krupnik choćby co tydzień. I jem :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tyle jest odmian tej zupy, że przez całą zimę można jeść inny. :)

      Usuń
  6. Krupniki na zimę są jak... ciepłe kozaki. Nie obejdzie się bez nich.
    Twój grzybowy dokładam do kolekcji:-)

    OdpowiedzUsuń