Miały być lekko kwaskowe i pachnieć wanilią.
Miały mieć kremową konsystencję i różowy kolor.
Choć nie przepadam za różem na co dzień,
ani na policzkach, ani na spódniczkach,
to chciałam mieć różowe lody rabarbarowe.
Jak widać, nie można mieć wszystkiego ;)
Są kremowe i pyszne, ale ani trochę różowe.
Kolejny raz utwierdziłam się jednak w przekonaniu,
że wanilia i rabarbar, to naprawdę dobrana para.
Są kremowe i pyszne, ale ani trochę różowe.
Kolejny raz utwierdziłam się jednak w przekonaniu,
że wanilia i rabarbar, to naprawdę dobrana para.
200 ml mleka
200 ml słodkiej śmietanki
4 żółtka
50g cukru
laska wanilii
500g rabarbaru
1 łyżka cukru
sok z cytryny
Rabarbar pokroić w 1 cm kawałki, włożyć do garnka.
Dodać cukier, sok z cytryny i dusić na małym ogniu aż rabarbar zmięknie.
Ostudzić a następnie schłodzić w lodówce.
Wanilię przeciąć wzdłuż na pół i nożem wyjąć ziarenka.
Mleko i śmietanę z ziarenkami oraz laską zagotować i lekko ostudzić.
Żółtka z cukrem ubić na jasną, puszystą masę.
Ciepłe mleko ze śmietaną stopniowo wlewać do masy jajecznej, ciągle mieszając.
Całość przelać do garnka i mieszając podgrzewać na małym ogniu, aż masa zgęstnieje.
Nie doprowadzać do wrzenia.
Zdjąć z ognia, przelać do miski, przykryć folią i ostudzić.
Usunąć laskę wanilii i schłodzić w lodówce.
Przelać do maszyny do lodów i postępować zgodnie z jej instrukcją obsługi.
Gotową masę lodową dokładnie wymieszać z musem z rabarbaru i wstawić do zamrażalnika.
Po kilku godzinach lody są gotowe.
Gdybym miała takie lody,zjadłabym nawet w taki deszcz,jaki był dzisiaj.
OdpowiedzUsuńI nie myślałabym o różowym kolorze.
Pysznie!
Cudowne lody! Cudowne! Robiłam zawsze rabarbarowe z imbirem, ale teraz pora na Twoje!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia:*
Magda, po co kolor, liczy się smak, ten już sobie wyobraziłam i wiem, że są niebiańskie! Ściskam!
OdpowiedzUsuńCzemu nie mam maszynki do lodów;(
OdpowiedzUsuńale kusisz, ja też chcę maszynkę do lodów!
OdpowiedzUsuńPiękne! A u mnie na lody nie pora. Zimno za oknem i niebo zasnute, że lać dziś będzie na pewno. Ale mogę zjeść bez przeszkód i Ciebie :)
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Pokusa nie do odparacia! Wspaniała nagroda pocieszenia za całe zło świata;-)
OdpowiedzUsuńAmber, u nas na szczęście od wczoraj nie pada,
OdpowiedzUsuńa dzisiaj nawet słońce nieśmiało wygląda zza chmur:)
A lody zjedzone na przekór pogodzie i przeziębieniu!
Anno-Mario, dziękuję!
A ja bardzo chętnie z imbirem skosztuję, bo nie miałam jeszcze okazji:)
Kamilo, no właśnie, na różowe jeszcze przyjdzie pora:)
Panno Malwinna,
Aga-aa,
proponuję podsunąć znajomym i rodzinie,
propozycję prezentu na najbliższą okazję,
urodziny, imieniny...;)
Tofko, wysyłam trochę słonka, które nieśmiało się u mnie pojawia
i porcję lodów, żeby chmury u Ciebie rozgonić!:)
Anko Wrocławianko, dobrze, że istnieją takie pocieszacze;)
Ciekawi mnie ten dodatek rabarbaru. Jak tylko słońce wróci, a licze na nie w weekend, będę próbować.
OdpowiedzUsuńA ja nie mam ani maszyny do lodow ani rabarbaru...:( Nic to...podelektuje sie wygladem Twoich cudeniek:))) A wyglad maja "magnifico"!;)
OdpowiedzUsuńPozdrowionka!:*
Wszystko co waniliowe zjem w całości, super przepis.
OdpowiedzUsuńO jezu, to musi być raj waniliowo-rabarbarowy!
OdpowiedzUsuńMarto, mam nadzieję, że będą Ci smakować:)
OdpowiedzUsuńKachno, dziękuję!
Ty masz tam taki wybór gelato, że chyba jakoś to przeżyjesz co?!;)
Aleksandro, dziękuję:) Ja też uwielbiam wszystko co waniliowe!
Burczymiwbrzuchu, przedsionek raju na pewno!;)
Konwalie - bo musiałabyś mieć czerwony rabarbar, a o ten wcale nie tak łatwo... Rabarbarowe muszą być pyszne. Wciąż myślę o maszynce do lodów....
OdpowiedzUsuńEwelajno, użyłam tylko tych czerwonych części łodygi,
OdpowiedzUsuńale to i tak nie pomogło:(
Włosy stają dęba jak się czyta skład lodów ze sklepu,
więc maszynkę warto nabyć;)
Pozdrawiam!