Ciepło, ale nie za ciepło.
Słonecznie, ale nie na tyle, aby trzeba było chować się w cieniu.
Wychodzę do ogrodu sprawdzić, które z ziół przetrwały zimę.
Większość puszcza nowe, zielone listki, mięta już pachnie.
Chwytam za trójząb i sekator, spulchniam ziemię, przycinam suche gałęzie.
To niesamowite, że wpojone w dzieciństwie nawyki i obowiązki
za którymi niekoniecznie wtedy przepadałam,
teraz sprawiają mi tak dużą przyjemność.
Ubieram Młodszego Kota w obróżkę z dzwoneczkiem.
To jego wielki dzień!
Starszy Kot pilnuje, aby pierwszy spacer Małego przebiegał zgodnie z planem;)
Psy sąsiadów też mają swój wkład w wychowanie małego nicponia.
Czekoladowy labrador poczuł wyjątkową sympatię i liże Małego po głowie.
Niedzielna sielanka.
Otwarcie sezonu grillowego.
Pierwszy dzień cały spędzony w ogrodzie.
Chyba będę musiała uwierzyć w wiosnę
i powoli zacząć żegnać się z zimowym menu.
Ale zanim wgryzę się w pierwszą, chrupiącą rzodkiewkę i inne nowalijki,
zapraszam na cykorię przygotowaną wspólnie z Amber
w ramach projektu Sezonowość od A do M*.
na podstawie przepisu na pizzę Bajaderki
2,5 szklanki mąki pszennej typ 500
1,5 łyżeczki suchych drożdży
1 łyżka semoliny lub kaszki kukurydzianej
0,5 szklanki mąki żytniej typ 2000
1 szklanka ciepłej wody
2 łyżki mleka
1 łyżeczka nierafinowanego cukru
1 łyżka masła
1 łyżka oliwy
1,25 łyżeczki soli
Połączyć mleko z wodą, dodać masło, oliwę, cukier i sól.
Wymieszać aż sól i cukier się rozpuszczą, dodać drożdże i mąkę.
Wyrobić na gładkie, miękkie, nie klejące się ciasto.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 45 minut.
Odgazować i zostawić przykryte na kolejne 15 minut.
Podczas gdy ciasto rośnie przygotować nadzienie.
2 cykorie
1/4 radicchio
2 cebule
1 łyżka listków świeżego tymianku
3-4 łyżki octu balsamicznego
1 łyżka miodu
oliwa
cukier nierafinowany
pieprz
sól
100 g twarożku koziego
oliwa truflowa
orzechy włoskie
Cebule pokroić w piórka, wrzucić na rozgrzaną oliwę,
dodać po szczypcie pieprzu i soli, zmniejszyć gaz
i dusić 15 minut, aż zmięknie i lekko się przyrumieni.
Dodać ocet, tymianek, pokrojone w cienkie paski radicchio oraz miód
i dusić kolejne 5 minut, aż radicchio zmięknie.
Cykorię pokroić wzdłuż na ósemki, wykroić głąb.
Dusić kilka minut na oliwie ze szczyptą cukru, pieprzu i soli.
Na cieście rozłożyć cebulę z radicchio a następnie cykorię.
Włożyć do rozgrzanego piekarnika, piec 15 minut w 230°C.
Po wyjęciu z piekarnika rozłożyć kawałki koziego sera,
posypać uprażonymi orzechami i skropić oliwą truflową.
* Zaproponowany przez Amber,
entuzjastycznie podchwycony przeze mnie
projekt Sezonowość od A do M,
w ramach którego pojawią się nasze propozycje
na dania z wykorzystaniem produktów sezonowych.
Mamy nadzieję, że Wam się spodoba :)
Pizza z cykorią?!
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona!
Zjadłabym połowę tej pięknej kompozycji.
Cykoria nie jedno ma imię.
Pysznie było kolejny raz razem bawić się w kuchni!
Pomyślałam, że może być smacznie:)
UsuńTwoja propozycja też mi się szalenie podoba.
Dziękuję i doczekać się nie mogę kolejnego z Tobą gotowania!
Twoją pizzę z endywią zrobię na dniach!
UsuńA Małemu życzę udanych wiosennych spacerów.
Oj moje Yoreczki zdrowo by go pogoniły,hi,hi...
W maju bierzemy się za bary z wiosennymi propozycjami!
O ile z labradorem i goldenem przyjaźń kwitnie,
Usuńto z sąsiadem yorkiem Mały polubić się nie chce.
Może potrzebują czasu;)
Tęsknię już za wiosną na talerzu!
Odważny pomysł z tą cykorią na pizzy, ale ja lubie nietypowe połączenia, więc z wielką chęcią skosztowałabym Twojego dania. :-)
OdpowiedzUsuńDroczilko,
Usuńrzeczywiście nie jest to typowa pizza więc tym bardziej cieszy mnie fakt, że skusiłabyś się na nią;)
Smakowicie to wymyśliłyście ;) Trzymam kciuki za udane podróże Małego ;)
OdpowiedzUsuńAgato,
Usuńpodróże Małego póki co bardzo udane, tylko niezwykle wyczerpujące.
Śpi po nich jak zabity:)
A to Ty tą M jesteś :D
OdpowiedzUsuńPomysł zacny :)
No i nie kłamałaś, że przegapiłam otwarcie sezonu! Ech ;)
Jakieś zdjęcia tego zwierzyńca całego byś pokazała ;))
Aleś Ty domyślna!;)
UsuńSuper, że Ci się podoba!
I to jakie otwarcie!:)
Myślisz, że to tak łatwo zrobić zdjęcia tym zwierzakom?
Kręcą się, wiercą, w kadr wchodzą nieproszone, ale pozować ani myślą!;)
Muszę film chyba nakręcić na pamiątkę, bo labrador i golden niedługo się wyprowadzają:(
Projekt i pizza znakomita. Już się nie mogę doczekać kolejnej Waszej propozycji;-) Wróciłam z basenu, aż mnie ssie jak patrzę na Wasze wspaniałości, a jeść już nic nie chcę:-)
OdpowiedzUsuńjak pięknie rustykalnie wygląda ten chlebek!:))) wiosennie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:) pizza wygląda bardzo apetycznie:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńsezonowosc w kuchni niech trwa od wiosny,aż do późnej jesieni!
OdpowiedzUsuńpysznie musiało być z tym kozim serem i cykorią:)
Ale Wam fajnie:) Ten ogród, Mały...., zioła i sekator... i do Tego Amber:) z cykorią - wszystko pycha....! Przyleciałabym na tę Twoja propozycję , bo mi przez monitor pachnie!
OdpowiedzUsuńŚwietny projekt bardzo mi się podoba taki pomysł promowania produktów sezonowych. A pizza jak marzenie bardzo jestem ciekawa jej smaku!
OdpowiedzUsuńDlaczego ja to czytam o tej porze? Przecież teraz nie zasnę! bajeczna potrawa. Pilnuj Małego nicponia, żeby nie czmychnął :)
OdpowiedzUsuńFajny cykl się szykuje! Póki co pomarzę o tej pizzy, bo pysznie wygląda! Najlepszego dla Malucha! Pozdrawiam Was!
OdpowiedzUsuńpomysł na pizzę bomba:) jestem nim zachwycona i oczarowana! wreszcie coś innego:D
OdpowiedzUsuńMój Ryszard chyba by obróżki nie zaakceptował. Kiedy ubrałam go w kostium mikołaja na święta nie był zachwycony. A pizza z cykorią super. Cykorię lubię na chlebie bardzo, na pizzy może być równie pięknie.
OdpowiedzUsuńFajny pomysł,z uwaga będę śledziła Wasze propozycje :)
OdpowiedzUsuńA pizza wygląda bardzo apetycznie
Marzeno,
OdpowiedzUsuńcieszy mnie to bardzo:)
Oj jak ja dawno na basenie nie byłam...
Goh,
dziękuję:)
Lubię, kiedy pizza nie jest okrągła;)
Wiosenne uściski przesyłam:)
Piegusku,
dziękuję za te miłe słowa:)
Moniko,
z kozim serem zawsze jest pysznie!;)
Ewelajno,
przylatuj!
Upiekę jedną specjalnie dla Ciebie:)
Olimpio,
to bardzo miło!
Pizza nietypowa, ale nam smakowała bardzo:)
Anko Wrocławianko,
o tej porze to ja już słodko spałam przytulając się do Futrzaków:)
Z oka go nie spuszczam!;)
Kamilo,
dziękuję bardzo i pozdrowienia wiosenne przesyłam!:)
Antenko,
jak miło to czytać:D
Marto,
kostium Mikołaja...ha!ha!
Co te koty się z nami mają!;))
Pizzę z cykorią polecam:)
Moni,
super!
Dziękuję:)
Pomysł niesamowity, nie tylko na pizzę, ale także cykl sezonowy. Bardzo jestem ciekawa, jak smakuje cykoria w takiej formie. Chyba w ogóle nie jadłam jej na ciepło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Tosia :)
Świetny pomysł, świetna akcja, bo sezonowość używanych w kuchni produktów jest bardzo ważna - bierzemy z natury to co najlepsze w danym momencie. Pełnia koloru i pełnia smaku a nie jakieś nabąblone chemią styczniowe pomidory :-D A pizza cudowna. Gdyby nie było tak późno, chętnie bym się poczęstowała kawałkiem.
OdpowiedzUsuńJestem oczarowana tym, co wymyśliłaś, radicchio dusiłam i grillowałam niejednokrotnie - jest przepyszna, niebawem zresztą powinna się pojawić na 'moim polu' wówczas będę szaleć z nią na wszelkie sposoby. Przepiękna kompozycja, zapachy a orzechy włoskie to moja ulubiona kropka nad 'i'. Znów poczęstowałam się Twoją porcją bez pytania.. :)
OdpowiedzUsuńTo bardzo nietypowa potrawa i zaskakujące połączenie.Jestem bardzo ciekawa smaku cykorii w takiej postaci.
OdpowiedzUsuńŚwietnie to wymyśliłaś:)
Pozdrawiam ciepło i pozostaję w łączności z Tobą w sobotę:)
Burczymiwbrzuchu,
OdpowiedzUsuńTosiu, cykoria na ciepło jest pyszna.
Z boczkiem, z serem, duszona w winie...możliwości jest naprawdę wiele.
Spróbuj, może Ci posmakuje:)
Joanno,
styczniowe pomidory to moi ulubieńcy;))
Naprawdę podziwiam osoby, które potrafią znaleźć w nich jakikolwiek smak!
Dziękuję:)
Ago,
lubię kiedy tak bez pytania się częstujesz:)
Skrycie wyznam, że wszelkie 'cykoriowate' bardzo lubię, ale jadłam je przez całą zimę i mam już ochotę na coś bardziej wiosennego;)
Magdo,
dziękuję, cieszę się, że Ci się podoba:)
Oby do tego smakowała, jeżeli kiedyś się skusisz;)
Nie mogę się już tej soboty doczekać:))