Dopóki nie pozbędę się zimowego płaszcza i rękawiczek,
dopóki kozaki będą w ciągłym użyciu,
dopóki nie będzie mi zbyt ciepło w ulubionym wełnianym golfie,
dopóki trawnik się nie zazieleni, a owocowe drzewa nie obsypią kwieciem,
dopóki nie pojadę do pracy na rowerze, nie marznąc przy tym na kość,
nie uwierzę w wiosnę!
Już raz dałam się nabrać!
Teraz nie wystarczy mi słońce śmiało przedzierające się przez chmury,
ani całe mnóstwo krokusów, które widziałam w sobotę,
ani wesołe trele ptaków w ciągu dnia,
ani dziewczyna w cienkiej wiosennej kurtce, którą mijałam dzisiaj rano,
ani nawet kilka stopni więcej na termometrze.
Nie dam się nabrać po raz drugi!
Na wszelki wypadek jednak kupiłam kiełbaski
i upiekłam bułki do hot dogów.
Gdyby nagle temperatura drastycznie wzrosła
i trzeba by było rozpalać pierwszego wiosennego grilla,
BĘDĘ GOTOWA!
Bułki do hot dogów
4 szklanki mąki pszennej typ 500
1 szklanka mleka
0,5 szklanka wody
1 łyżka masła
2 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka nierafinowanego cukru
1,5 łyżeczki soli
Mleko lekko podgrzać. Masło rozpuścić.
Połączyć sypkie składniki, dodać mokre,
wyrobić do uzyskania gładkiego, elastycznego ciasta.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na około godzinę.
Wyrośnięte ciasto podzielić na 12-14 równych części.
Każdą część najpierw uformować w płaski prostokąt,
następnie zwinąć w rulon, tworząc podłużną bułkę.
Układać na blasze złączeniem do dołu, zachowując odstępy.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na kolejne 20-30 minut.
Włożyć do rozgrzanego do 200°C piekarnika.
Piec 20 minut aż będą rumiane.
Sałatka Coleslaw
1 szklanka tartej na grubych oczkach marchwi
2 szklanki poszatkowanej kapusty
1 mała czerwona cebula pokrojona w piórka
2 łyżki domowego majonezu
1 łyżka jogurtu
2 łyżeczki musztardy francuskiej
pieprz
sól
sok z cytryny
Wymieszać majonez z jogurtem i musztardą.
Doprawić pieprzem, solą i sokiem z cytryną.
Połączyć sos z warzywami i dokładnie wymieszać.
Hot dog
bułki do hot dogów
kiełbaski
sałatka coleslaw
świeża papryczka chili
kapary
natka pietruszki lub szczypiorek
ostry keczup
Bułki i kiełbaski podgrzać na grillu lub w piekarniku.
Kiełbaski można również podgrzać gotując je w wodzie.
Po przekrojeniu bułkę posmarować cienką warstwą keczupu,
umieścić w niej kiełbaskę, dodać sałatkę, kapary i chili, posypać zieleniną
Zaprosisz mnie na takiego hot-doga jesienią? :D
OdpowiedzUsuńJa też się nie dam nabrać!
OdpowiedzUsuńW sobotę wyruszam na poszukiwanie wiosennych znaków.
A bułeczki bardzo pysznie się prezentują.
Sięgam po jedną!
Mogę jeszcze jedną z kiełbaską?
Ale mi narobilas ochoty na takie domowe hot dogi... Niedobra ! :)) Przez Ciebie zrobilam sie glodna i musze isc szykowac juz obiad...buu...
OdpowiedzUsuńJa juz czuje cieplo w kosciach :) Rozpinam kurtke, wskoczylam w trampki. Pogoda u nas coraz bardziej wiosenna. Dzis 14 st., w niedziele ma byc az 20. Mam nadzieje, ze nie tylko w niedziele :)
Usciski.
Ja już jestem zła na tę wiosnę i niech se robi co chce...(foch;-))
OdpowiedzUsuńPysznie te bułeczki wyglądają. Muszę pokazać w domu moim, pewnie zaraz wyślą mnie do kuchni:-))
Wiosna nas nie rozpieszcza w tym roku, za to Ty na pewno! Świetnie skomponowany!
OdpowiedzUsuńależ mi się zamarzył taki gorący pies!!! na razie parówki zakazane więc racze się grillowanym łososiem z masłem limonkowym :) pozdrawiam słonecznie :)
OdpowiedzUsuńja już nie mogę sie doczekać sezonu grillowego:)
OdpowiedzUsuńTakie hot dogowe bułeczki własnej roboty to świetna sprawa! Nie omieszkam skorzystać z przepisu....:-)
OdpowiedzUsuńAlucho,
OdpowiedzUsuńkiełbaski są bez konserwantów więc nie wiem czy do jesieni dotrwają;P
Może wpadniesz na otwarcie sezonu grillowego?
W sobotę całe 13 stopni ponoć:)
Wiosna na całego!
Amber,
mam nadzieję, że znajdziesz wiosenne znaki!
Bułeczką się częstuj, z kiełbaską czy bez, jak wolisz:)
Majko,
to Ty Niedobra!:)
Obiad sobie już szykujesz, a ja dopiero za 2 godziny...buuuuu!
Podeślij trochę tej wiosny.
U mnie właśnie zaczął padać deszcz.
Nie mam już mocy do tej pogody:(
Marzeno,
u mnie se ta wiosna właśnie deszczem zaczęła padać:/
Lepiej żeby wysłali Cię do kuchni niż do sklepu;)
Kamilo,
dziękuję kochana!:)
Wiewióro,
taka bułka z grillowanym łososiem, masłem limonkowym
i kilkoma zielonymi dodatkami też pyszna:)
Smaku mi narobiłaś!
Słonecznych nie mogę, ale pozdrowienia odwzajemniam, serdeczne!:)
Olu,
ja też, ja też!
Droczilko,
super, smacznego życzę:)
wspaniałe te hot dogi, z resztą domowe najlepsze!
OdpowiedzUsuńMniam, mniam ;)Pycha!!!!
OdpowiedzUsuńA co do wiosny, to jak zobaczyłam pierwsze kwitnące krokusy zaczęłam wierzyć, że kiedyś w końcu przyjdzie, tym bardziej że moje ukochane kozaki się rozpadły i z żalem ;) wyrzuciłam je do śmieci
Widzę, że i Tobie dania uliczne w domowym wydaniu po głowie chodzą.. dobry, domowy hot-dog, burger albo falafel potrafi sprawić wiele radości. Ja nacieszyłam oczy Twoją propozycją, ogromnie mi się podoba to, że tak dużo się dzieje wokół kiełbaski :))
OdpowiedzUsuńPS Na moim trawniku pojawił się pierwszy, żółciuteńki krokus!!!
Ja tam nawet mogę paróweczkę zjeść jakby co - poświęcę się ;))
OdpowiedzUsuńByłam dziś na działce - tam ciągle śnieg zalega! Grill w śniegu? Hm ;))
ja też mam kilka kryteriów weryfikacyjnych czy to już wiosna i dopóki się nie spełnią, to też będę sceptyczna:))) a hot dog wypasiony! mniam:P
OdpowiedzUsuńOj tak! Ja już też chce wiosennego grilla rozpalić ;)
OdpowiedzUsuńIdąc do pracy do mych nozdrzy dotarł wszech ogarniający smród psich kup. Wiosna na pewno przyszła. o już nie oszukaństwo! A takimi pięknymi hot-dogami to ja na pewno nie pogardzę. Mmmm!
OdpowiedzUsuńja też! też się nie daję nabrać! choć już postanowiłam, że zimową kurtkę chowam w poniedziałek do szafy, niech odpocznie! :)
OdpowiedzUsuńPS pysznie wyglądają! :)
Oj uśmiałam się przy tym poście :) Oby wiosna zagościła już na dobre.
OdpowiedzUsuńPrzepis na bułeczki świetny, jako hotdogofanka na pewno wypróbuję :)
a ja naiwnie wierzę, że tym razem to juz naprawdę wiosna!:-))
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam hot dogów. Przypomniałaś mi :-D Te domowe są zawsze najlepsze :-D
OdpowiedzUsuńto się nazywa hot dog! rewelacja!
OdpowiedzUsuńOtóż to! Takie domowe hot-dogi i hamburgery to mogę 3 razy w tygodniu :) I widzisz... skusiłaś i wiosnę tym hot-dogiem!
OdpowiedzUsuńJustyno,
OdpowiedzUsuńdziękuje!
Wszystko co domowe zawsze najlepsze;)
Dawny_basik,
odczarowałaś chyba wiosnę wyrzucając te kozaki!
U mnie cieplutko:) W końcu!
Ago,
jak hot-dog, to tylko domowy.
Na takiego z ulicy chyba bym się nie skusiła;)
Co innego falafel, ten dobry i w domowym, i w ulicznym wydaniu:)
PS I u mnie krokusy rozkwitły w niedzielnym słońcu!
Alucho,
Ty niedowiarku!!!
Trzeba było czym prędzej przybywać,
bo sezon grillowy został oficjalnie otwarty:)
Goh,
tym razem chyba większość z nas postawiła wiośnie nieco wyżej poprzeczkę;)
Agato,
u mnie sezon grillowy otwarty, a jak u Ciebie?:)
Tofko,
Ha!Ha! Psie kupy zwiastunem wiosny!:)
Mam nadzieję, że nie pogardzisz, bo bardzo się starałam:)
Olgo,
już najwyższa pora!
Ja też dziś chowam kurtki i kozaki.
Jak miło w końcu ubrać lżejsze buty:)
PS Dziękuję!:)
Cooking??Cooking!!
wczoraj wszystko wskazywało na to,
że wiosna przestała sobie z nas kpić!:)
Bułeczki polecam:)
Asiejko,
jako jedna z nielicznych, nie straciłaś nadziei:)
Chyba będzie po Twojej myśli;)
Joanno,
zgadzam się, domowe najlepsze!:)
Marto,
dziękuję:D
Dominiko,
OdpowiedzUsuńja raczej 3 razy w roku;)
W końcu udało się tę wiosnę czymś skusić!;)