Wrzesień to tajemniczość mgły o świcie.
To chłód poranka o aromacie kawy z kardamonem.
Pierwszy kasztan podniesiony z ziemi w słoneczny dzień.
To krople rosy na źdźbłach traw i lasy pełne wrzosów.
Ruda wiewiórka z orzechem w małych łapkach.
Smak soczystych jabłek, powideł i duszonych grzybów ze śmietaną.
Zapach mokrej ziemi i spadających z drzew liści.
Coraz dłuższe wieczory z czerwonym winem na podniebieniu.
Jarzębina obsypana koralami i ja zrywająca je zanim zrobią to ptaki.
Wrzesień to również kilka wspólnych chwil z Amber.
Mini chleby z jarzębiną i orzechami włoskimi
Jarzębinę należy przed użyciem zamrozić na co najmniej 2 dni,
aby pozbyć się gorzkiego smaku.
ciasto
180 g mąki pszennej typ 1850
270 g mąki pszennej 850
320 g wody
90 g dokarmionego zakwasu żytniego
1 czubata łyżeczka soli
dodatki
100 g orzechów włoskich
3/4 szklanki przemrożonej jarzębiny
2 łyżki miodu
Orzechy uprażyć w piekarniku.
Jarzębinę włożyć do garnka, dodać miód i dusić na małym ogniu 10 minut.
Składniki ciasta połączyć i wyrabiać 3-4 minuty.
Dodać orzechy, jarzębinę z miodem i delikatnie wymieszać do połączenia składników.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 1,5 godziny w temperaturze około 24°C.
W połowie wyrastania, ciasto wyjąć na blat oprószony mąką i kilka razy złożyć.
Podzielić ciasto na 4 równe części, przełożyć do foremek o wymiarach 15 x 8 cm.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 1-1,5 godziny.
Piekarnik rozgrzać do 240°C, włożyć chlebki,
zmniejszyć temperaturę do 200°C i piec 30 minut.
Magda pyszny pomysł!
OdpowiedzUsuńJarzębina zamknięta w chlebie.
Porywam kromkę i cieszę się pięknym wrześniem.
A może to jeszcze nie jesień...
Pełna utopijnej nadziei delektuję się naszym jarzębinowym spotkaniem.
Ps. z porwanej kromki muszę pozbyć się orzechów.
UsuńAlergia...
Ja lubię myśleć, że to jesień, ciepła, słoneczna, piękna... :)
UsuńBrakuje mi jarzębiny za płotem, ale pocieszam się ognikiem;)
Przed nami jeszcze na pewno piękny październik.
Dziękuję za wspólne jarzębinowe chwile!
Mamusiu kochana , Madzia , aleś dała czadu i to na całej linii , chleb z jarzębiną wow , zdjęcia wow , no i pomysł dwa wowy
OdpowiedzUsuńCzapki z głów , jestem zauroczona , jutro szukam jarzębiny
:)))))
UsuńPomyślałam, że skoro można z żurawiną i rodzynkami to dlaczego nie z jarzębiną:)
No i wyszło całkiem nieźle;)
Owocnych poszukiwać i dojrzałych korali!
Madzia , wstawiłam
Usuńhttp://kuchniaalicji.blogspot.com/2014/10/mini-chleby-z-jarzebina-i-orzechami.html
Byłam, widziałam, ślicznie Ci się upiekły!:)
UsuńCo za pomysł! Łał... :)))
OdpowiedzUsuńBardzo lubię tę wrześniową mgłę i ten rześki chłód. :))
:)))
UsuńJa też, ja też:)
I czekam już tylko na kolorowe liście:))
Ja też! Uwielbiam w nich szurać :D
UsuńJutro rano będą Bieszczady! ;)
No w końcu!;))
UsuńBędę miała co pooglądać do kawki:)
Pycha chlebek, jarzębina nadaje mu charakteru! Dżemoladę też kiedyś z jarzębiny robiłam :) Pięknego i słonecznego września!
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńCiekawa jestem tej dżemolady:)
Ja robiłam jeszcze tradycyjną jarzębinę do mięsa
i taką mniej tradycyjną, ale ta druga jak dla mnie nie do zjedzenia;))
Jestem oczarowana pomysłem i wykonaniem.
OdpowiedzUsuńChapeau bas!
Piękne mini chlebki :) chleba z jarzębiną nie jadłam, pomysł nietuzinkowy :) Magdo-lista we wrześniu jest na Akacjowym blogu, proszę o podlinkowanie tej informacji, bo widzę , że chleb jest już na wrześniowej liście, z czego ogromnie cieszę się :) pozdrawiam M.
OdpowiedzUsuńDziękuję:) Ciekawe czy posmakowałby Ci Małgosiu?
UsuńPodlinkowane!
Pozdrowienia słoneczne przesyłam:))
Oryginalny przepis, przepiękne chlebki. Ach czerwień jarzębiny, fruwające w wietrze liście i ta obłędnie letnia pogoda - niesamowite, cieszę się tym ogromnie !
OdpowiedzUsuńAniu, oby tak było aż do samej zimy!
UsuńTo najpiękniejsze chwile w roku:)
Pozdrawiam Cię!
Coraz bardziej lubie jesien kiedy patrze na Wasze pyszne danio-wypieki :) Chetnie sprobowalabym takiego chlebka :)
OdpowiedzUsuńNo bo jak tu jej nie lubić?;)
UsuńMam nadzieję, że u Ciebie też tak pięknie, a na chlebki zapraszam:))
Te zdjecia będą mi się śnić po nocach! A z zazdrości chyba pęknę!
OdpowiedzUsuńA tak na poważnie przecudnie pokazałaś smaki tego chleba, w ciemno go zrobię (to nie aluzja do tła) bo widzę ,że jest przepyszny!
Kocham jesienne klimaty i w garnku i w aurze.
Bożenko, nie pękaj!
UsuńSmutno będzie bez Ciebie!:)
Jeżeli lubisz jarzębinę i orzechy, ich dodatek w tym chlebie powinien Ci przypaść do gustu.
Ja też uwielbiam te jesienne klimaty:)))
Pozdrowienia!
Wygląda rewelacyjnie, pomysł boski:-) Ja nigdy nie jadłam jarzębiny i korci mnie...;-)
OdpowiedzUsuńJest specyficzna i nie każdy ją lubi, ja tak, za wyjątkowość smaku:)
UsuńŚciskam Cię!:))