Zbudzić się, zerwać, uchylić firanek,
Wyjrzeć w kwietniowy, błękitny poranek,
[...]
Obejść kasztany, których pąki, lśniące
Nowymi soki, łowią chciwie słońce
I główki śmiało w przestrzeń prą błękitną,
Czując, że jutro w śnieżną kiść zakwitną...
Chodzić po słońcu - powoli - jak we śnie,
Wokoło sadu, gdzie kwitną czereśnie,
[...]
Ginąć w tej woni sadów i błękicie.
Pić to wokoło budzące się życie
[...]
Wokoło sadu, gdzie kwitną czereśnie,
[...]
Ginąć w tej woni sadów i błękicie.
Pić to wokoło budzące się życie
[...]
Konstanty Maria Górski
Zawijane mini bułeczki ze szpinakiem
na podstawie przepisu Tosi
szpinak
ciasto
225 g mąki typ 650 + 50 g + do podsypania
3 g suszonych drożdży
150 ml letniej wody
3/4 łyżeczki soli
wcześniej przygotowany szpinak
225 g mąki połączyć z drożdżami i solą.
Wystarczyło kilka słonecznych dni, aby ogród zmienił się nie do poznania.
Zakwitły czereśniowe drzewa, zazieleniły się pnącza i krzewy,
trawa nabrała soczystej barwy, a zioła pną się w górę jak szalone.
W ten cudownie wiosenny krajobraz za oknem
idealnie wpisały się napchane szpinakową zielenią bułeczki,
które Tosia wybrała do kolejnego wydania Piekarni Amber.
na podstawie przepisu Tosi
szpinak
150 g mrożonego szpinaku
50 g fety
ząbek czosnku
pieprz
ząbek czosnku
pieprz
Szpinak wrzucić do garnka i podgrzewać na małym ogniu,
aż się rozmrozi, a cała woda wyparuje.
Dodać przeciśnięty przez praskę czosnek i pokruszoną fetę.
Wymieszać, doprawić do smaku czarnym pieprzem i ostudzić.
ciasto
225 g mąki typ 650 + 50 g + do podsypania
3 g suszonych drożdży
150 ml letniej wody
3/4 łyżeczki soli
wcześniej przygotowany szpinak
225 g mąki połączyć z drożdżami i solą.
Wlać letnią wodę i wyrabiać ciasto przez kilka minut, aż będzie elastyczne.
Jeżeli będzie zbyt klejące, dodać 1-2 łyżki mąki.
Ciasto podzielić na dwie części.
Jedną włożyć do miski, przykryć i odstawić do wyrośnięcia.
Do drugiej części dodać szpinak oraz 100 g mąki.
Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie elastyczne i zielone.
Jeżeli będzie zbyt rzadkie, podsypać odrobiną mąki.
Zielone ciasto przykryć i również odstawić do wyrośnięcia.
Czas wyrastania to około 1-1,5 godziny.
Wyrośnięte białe ciasto ułożyć na oprószonym mąką blacie
i rozwałkować na prostokąt o grubości około 0,5 cm.
Zielone ciasto rozwałkować na prostokąt o 1 cm krótszy.
Zielony prostokąt ułożyć na białym i zawinąć wzdłuż dłuższego boku jak roladę.
Roladę podzielić na 8-10 części.
Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej pergaminem,
przykryć i zostawić na godzinę do wyrośnięcia.
Wyrośnięte bułeczki skropić oliwą i włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200°C.
Wyrośnięte bułeczki skropić oliwą i włożyć do piekarnika rozgrzanego do 200°C.
Piec przez 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 180°C
i piec kolejne 10-15 minut, aż będą lekko rumiane.
Studzić na kuchennej kratce.
A oto kto jeszcze skusił się na te zakręcone bułeczki:
Urocze jak wiosna!
OdpowiedzUsuńZielone ma moc.
Pozdrawiam i dziękuję.
To był idealny wybór na ten wiosenny czas!
UsuńDziękuję i moc uścisków ślę.
Zielono mi, jak tak patrzę na te nasze wypieki:-) I były mięciutkie? Bo na takie wyglądają ;-) Cudnie pokazane:-)
OdpowiedzUsuńI oto chodzi! Wiosna na zewnątrz, wiosna w kuchni!
UsuńBardzo mięciutkie, jak puch.
Dziękuję!
Jakie one piękne! ;)
OdpowiedzUsuń:))))))
UsuńKwietniowo, wiosennie, zielono i smacznie! Piękne te Twoje bułeczki!
OdpowiedzUsuńBo robione z miłością i wiosennym nastrojem.:)
UsuńDziękuję!
Wyglądają uroczo :))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńŚliczne! fajnie, że takie malutkie. Ja tym razem nie zdążyłam , ale postaram się nadrobić.
OdpowiedzUsuńAle takie malutkie mają to do siebie, że znikają szybciej niż duże.;))
UsuńKoniecznie musisz nadrobić, bo są pyszne.:)
Cudne!!!!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńSuper! Pięknie optymistyczne:)
OdpowiedzUsuńTak jak wiosna!:))
UsuńPrzepiękne są.
OdpowiedzUsuń:)))
Usuńpiękne ślimaczki!
OdpowiedzUsuńUrody odmówić im nie można.:)
Usuńpiekne i optymistycznie zielone! ciekawa jestem ich smaku :)
OdpowiedzUsuńCiekawość to pierwszy stopień do upieczenia tych bułeczek.:)
UsuńCudowne ,muszę je zrobić.
OdpowiedzUsuńRób, koniecznie!:)
UsuńFiu fiu jaka fotorelacja , a bułki normalnie urywają :D
OdpowiedzUsuńJa musiałam przesunąć czas ich pieczenia na pewien czas , ale podobno co się odwlecze to nie uciecze
:)))
UsuńBędę ich u Ciebie wypatrywać, a wiesz, to zobowiązuje.;)
Twoje bułki chyba najbardziej podobne do moich, ale nie takie koślawe jak moje :) Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńPo prostu te bardziej koślawe uciekły z kadru.;))
UsuńDo następnego!
Magdo-piękne ślimaczki i zdjęcia jak zawsze niesamowite :) Miło było piec z Tobą, pozdrawiam serdecznie M.
OdpowiedzUsuńMałgosiu, dziękuję i przesyłam wiosenne pozdrowienia!:)
UsuńJakie piękne! I bułki, i zdjęcia. Dziękuję za wspólny czas w Kwietniowej Piekarni i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńElu, dziękuję i do zobaczenia przy kolejnym pysznym wypieku.:)
UsuńAlee pięknie się udały, bułeczki i zdjęcia cieszą oczy.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólną zabawę i pozdrawiam,
Tosia :)
Tosiu, jaki przepis, takie bułeczki:)
UsuńDziękuję za tę niezwykle wiosenną i pyszna propozycję.:)
O, i dobrze, że zajrzałam po naleśnikach. I tak się trochę obśliniam, ale przynajmniej nie ssie w żołądku. :)
OdpowiedzUsuńŚliczności i zapewne pyszności.
Idę jeszcze poszperać u Ciebie, bo ostatnio też z czasem (lub raczej z jego organizacją) źle stoję i mam zaległości...
Bułeczki niezwykle proste w wykonaniu, więc może się skusisz?:)
UsuńOby czas był dla nas nieco łaskawszy Jolu!:)
Wyglądają bajecznie! Podejrzewam, że nawet mój tata - dawno, dawno temu skutecznie zniechęcony do spożywania szpinaku - by się skusił :)
OdpowiedzUsuńW takim razie trzeba upiec i się przekonać.:)
Usuń