piątek, 26 czerwca 2015

Festiwal Kuchni Arabskiej, aromatyczny bulion i najlepsza zupa z soczewicy





Ubrani odświętnie w biel i czerń, uśmiechnięci bardziej niż zwykle.
Głośno wymieniają się pomysłami i planami na najbliższe dwa miesiące.
Wywołują wspomnienia o dzieciakach, dla których dzień rozdania świadectw 
i zarazem pierwszy prawdziwy dzień wakacji był najwspanialszą chwilą w roku,
początkiem wolności i niezliczonych przygód czekających za każdym rogiem. 
O dzieciakach, które z kluczem na szyi mogły w końcu do woli grać w piłkę, 
jeździć na wrotkach i swoich ukochanych pelikanach czy wigry, 
łazić po drzewach w pobliskim sadzie, zajadać niedojrzałe jabłka i słodkie czereśnie 
lub po prostu siedzieć na trawie od świtu do zmierzchu i używać swojej wyobraźni patrząc w chmury.
Czasem ktoś znikał z podwórka na parę tygodni, a później wracał z głową wypełnioną wspomnieniami
o budowaniu zamków z piasku, spaniu w wojskowych namiotach i wietrze w żaglach,
o lodowatej wodzie w górskiej rzece i nocnych podchodach, 
o drewnianym domku nad jeziorem i gotowaniu ślimaków,
o pierwszym bliskim spotkaniu z koniem, dojeniu krowy i smaku wiejskiego mleka. 
Tylko nieliczni przywozili z wakacji różę pustyni i opowieści, 
które innym nie do końca wydawały się prawdziwe.
Kiedy myślę o tych czasach wydaje mi się, że to wakacyjny film lub fikcja literacka. 
Tak bardzo zmienił się świat... 
Cieszę się, że byłam częścią tamtej rzeczywistości, spokojnej, pobudzającej wyobraźnię, 
z prawdziwymi autorytetami, których wtedy nie darzyło się wystarczającym respektem.
Dlaczego dopiero po latach docenia się nauczycieli surowych i wymagających, 
a zupełnie nie pamięta imion tych pozornie wyrozumiałych i pobłażliwych, których tak lubiliśmy?
Ale przecież wakacje to nie pora na rozmyślanie o gronie pedagogicznym,
to czas relaksu, podróżowania i odkrywania tego co nieznane.
Dacie się namówić na pierwszą wakacyjną podróż do Libanu, 
aby odkryć smak wyjątkowo aromatycznego bulionu z kurczaka
i spróbować najlepszej, jaką dotąd jadłam, zupy z soczewicy?




Aromatyczny bulion z kurczaka
na podstawie przepisu z książki May S. Bsisu The Arab Table

1,5 kg kurczaka z kośćmi i skórą
1 kg młodej cebuli pokrojonej w ćwiartki
4 strączki kardamonu
2 laski cynamonu
1 łyżeczka mielonego ziela angielskiego
5 ziarenek czarnego pieprzu
2 listki laurowe
1 łyżeczka soli

Włożyć wszystkie składniki do dużego garnka i zalać wodą tak,
aby kurczak znajdował się 5 cm pod powierzchnią.
Przykryć i doprowadzić do wrzenia.
Zmniejszyć ogień i gotować 2 godziny.
Podczas gotowania, jeżeli to konieczne,
dolewać wodę
tak aby kurczak cały czas był zanurzony.
Po ugotowaniu przecedzić i przechowywać w lodówce do 2 dni.


Zupa z pomarańczowej soczewicy
na podstawie przepisu z książki May S. Bsisu The Arab Table 

oliwa
1 cebula
2 szklanki pomarańczowej soczewicy
6 szklanek aromatycznego bulionu z kurczaka
2 łyżeczki mielonego kuminu
1 łyżeczka soli
1/2 łyżeczki mielonego białego pieprzu
chlebki pita

do podania
ćwiartki cytryny
rzodkiewki
czarne oliwki

Oliwę rozgrzać w garnku, dodać posiekaną cebulę i smażyć kilka minut, aż zmięknie.
Dodać soczewicę, wymieszać, wlać bulion i zagotować.
Zmniejszyć ogień, przykryć garnek i gotować 20-30 minut, aż soczewica zmięknie.

W tym czasie posmarować chlebki pita oliwą i włożyć do piekarnika
rozgrzanego do 200stC na około 5 minut, aż staną się chrupkie i rumiane.
Połamać chlebki na na kawałki jednego kęsa i odłożyć na bok.

Zupę zmiksować na krem, dodać kumin, biały pieprz oraz sól.
Dokładnie wymieszać i gotować kolejne 5 minut.
Podawać w towarzystwie cytryny, rzodkiewek i oliwek.
Przed podaniem posypać grzankami z chlebków pita.




V Festiwal Kuchni Arabskiej



22 komentarze:

  1. This is more than fantastic. I love all those spices and I love this kitchen!!! Wonderful recipes! You're making me happy today!
    All my best
    Elisabeth

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli to najlepsza zupa z soczewicy to zrobię na pewno! :D Czyli, kierunek Liban :))

    Pięknie opisałaś tamte czasy. To były po prostu normalne wakacje. Pięknie normalne.
    Ja najmilej wspominam te wojskowe leżaki właśnie i obozy w wojskowych namiotach. Albo czytanie książek w czasie lipcowego deszczu.
    Nauczycieli pamiętam tych wymagającyh, potrafiących nauczyć i tych... niemądrych ;)

    Dokąd kolejna podróż? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpyszniejsza, jaką jadłam! Ale musi być koniecznie na bazie tego bulionu!:)

      Bo to były piękne czasy, nie mówię, że obecne nie są piękne, ale tamte miały w sobie to COŚ!:)
      Bez czytania, nie było wakacji!:) Ile to się miejsc zwiedziło, dzięki bohaterom książek.;)

      Jeszcze z pierwszej nie wróciła, a już o kolejną pyta!;))

      Usuń
  3. Ten bulion zaciekawił mnie i to bardzo;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, jest wyjątkowy i tak odmienny od naszego.:)

      Usuń
  4. Musi smakować wybornie :) I fajna ta pomarańczowa z soczewicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki lato nie rozgościło się na dobre i chłód na dworze, warto spróbować.:)

      Usuń
  5. Wróciły wakacyjne wspomnienia :)
    A takiej zupki to bym zjadła z wielką ochotą, na rozgrzanie by się przydała.
    Dobrego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że same najmilsze.:)
      U nas też ciągle trzeba się rozgrzewać, ale ponoć już niedługo ma się to zmienić.;)
      Spokojnego tygodnia!

      Usuń
  6. ja się z chęcią w taką podróż zabiorę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja oprócz tych wymagających ale sprawiedliwych pamiętam też tych co mieli dla nas wielkie serce.
    Dziś czasy się zmieniły ale w skrytości ducha marzę o tym aby dzisiejsze dzieciaki swoje wakacje wspominały za 30 lat z takim sentymentem jak my swoje.
    A zupę muszę ugotować - jakżeby inaczej skoro najlepsza zupa z soczewicy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspaniale, że trafiłaś na takich, którzy mieli wielkie serce.:)
      Pewnie, że będą wspominały, bo za 30 lat świat znów się zmieni, choć pewnie nie aż tak bardzo.:)
      Mam nadzieję, że podzielisz się ze mną wrażeniami po zjedzeniu najpyszniejszej zupy z soczewicy.;)

      Usuń
  8. Magdo, uwielbiam Twoje kulinarne zdjęcia! Pyszne! I Twoje zwięzłe, a tak pełne treści teksty. :)
    Ten bulion też dodaję do swojego menu - wypróbuję na pewno. Niedawno gotowałam Twoją zupkę lubczykową na bulionie Gordona - pyszności. Pewnie i na soczewicowej się nie zawiodę. :)

    A teraz idę postawić na ogniu poziomki wg Twojego zalecenia.
    Aha, kardamon do tego bulionu wrzucić w całości czy utrzeć? Laski cynamonu to pewnie w całości, bo tego to się chyba w ogóle tknąć nie da (niedawno próbowałam zetrzeć na tarce - nie wyszło mi to) bez specjalnego, wielkiej mocy młyna. ;)

    I jeszcze donoszę uprzejmie, że w opisie składników bulionu do jednej łyżeczki soli wdarła się, podstępem zapewne, zbędna jedynka. :)

    Bardzo ciepło Cię pozdrawiam, Magdo. :)

    :**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jak tu się nie uśmiechać po takich komplementach.:D
      Cieszę się, że lubczykowa smakowała i bardzo, bardzo polecam soczewicową. Niby nic takiego, ale dzięki temu bulionowi nabiera wyjątkowego smaku. Od kiedy odkryłam ten bulion, wszystkie arabskie zupy, które gotuję, nabrały autentyczności i smakują tak jak na wakacjach.:)
      Kardamon można dodać w całości lub mielony. Ja tylko rozgniotłam lekko strąki.
      Laski cynamonu można połamać, ale nie jest to konieczne.
      A jak chcesz zmielić cynamon, to polecam młynek do kawy.;)

      I jak udały się poziomki?
      Nasze w tym roku takie kwaśne, że nawet jakbym nazbierała odpowiednią ilość, to nie nadawałyby się do słoików. Musiałabym chyba tonę cukru dodać.;) Ale słońce nieśmiało zaczyna wychodzić zza chmur, więc może jeszcze nabiorą słodyczy i smaku.

      Dziękuję za czujność przesyłam słoneczne pozdrowienia!:)
      Buziaki!

      Usuń
  9. Ciekawy przepis na rosół. Pewnie bardziej słodki w smaku przez dodanie choćby cynamonu. Zupę z soczewicy uwielbiam w każdej postaci i znam od lat, właściwie jadałam ją w czasach, kiedy w Polsce soczewicy chyba nawet nie było. Taką tez spróbuję, a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma tak intrygujący smak, że akurat nie skupiłam się na jego słodyczy, ale pewnie jest nieco bardziej słodkawy niż nasz tradycyjny rosół, chociażby ze względu na dużą ilość cebuli. Co do zup z soczewicy, ja też je lubię bardzo, ale ta, póki co, jest moim faworytem.:)

      Usuń
  10. Zupa pyszna, tam pyszna.......6/5. Tylko dlaczego tak mało? Kiedy powtórka? PK

    OdpowiedzUsuń
  11. to dopiero musi byc pełnia smaku!

    OdpowiedzUsuń