Niecierpliwość mnie ogarnia,
kiedy myślę o wiośnie.
W tym roku wyjątkowo
tęsknię za pąkami na drzewach,
za białymi główkami pierwiosnków,
za kruchymi listkami sałaty na talerzu,
za gorzkim smakiem mniszka,
za chrupiącą rzodkiewką
wyjętą z ziemi o poranku.
Za wszystkim co świeże,
soczyste,
pachnące życiem.
Na parapecie ustawiam kolejne doniczki
z kiełkującymi cebulami,
które jak ja nie mogą doczekać się wiosny.
Patrzę jak rosną, jak wyciągają do słońca zielone pędy.
Te, które są bardziej cierpliwe
i nie dają znaków nowego życia,
smażę, piekę, gotuję i duszę.
Wspólnie z Amber stawiam cebulę na sezonowym piedestale.
Placek drożdżowy z cebulą
ciasto
150 g ugotowanych ziemniaków
150 g mąki orkiszowej typ 2000
150 g mąki orkiszowej typ 700
1 łyżeczka soli
4 g suszonych drożdży
2 łyżki oliwy
160 ml wody
Ziemniaki rozgnieść widelcem, dodać resztę składników i wyrobić na gładkie, elastyczne ciasto.
Jeżeli ciasto jest zbyt suche, dolać odrobinę wody, jeżeli zbyt mokre, dosypać trochę mąki.
Ciasto przykryć i odstawić do wyrośnięcia na godzinę.
Po tym czasie powinno podwoić swoją objętość.
Kiedy ciasto rośnie przygotować nadzienie.
nadzienie
600 g cebuli
8 małych filecików anchois
3 łyżki oliwy
0,5 szklanki białego wina lub wody
2 gałązki rozmarynu
pieprz
sól
1 łyżka kaparów
garść oliwek
Cebulę pokroić w cienkie piórka.
Na patelni rozgrzać oliwę, dodać anchois, a następnie cebulę.
Dodać gałązki rozmarynu i szczyptę soli.
Smażyć przez minutę mieszając.
Dodać połowę wina lub wody i dusić na małym ogniu, mieszając od czasu do czasu.
Kiedy płyn odparuje dolać resztę wina lub wody i dusić do momentu,
aż cebula będzie miękka, słodka i lekko skarmelizowana.
Może to zająć około 30 minut.
Doprawić do smaku pieprzem i solą.
Zdjąć z ognia i lekko przestudzić.
Formę o wymiarach 23 cm na 33 cm wyłożyć papierem do pieczenia.
Wyrośnięte ciasto, przełożyć na blat obsypany mąką, odgazować i przełożyć do formy.
Na wierzchu rozłożyć równomiernie duszoną cebulę.
Przykryć i odstawić na 20 minut do wyrośnięcia.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 190 st. C,
włożyć blaszkę z ciastem i piec 15 minut.
Po tym czasie na wierzchu rozłożyć kapary i oliwki i piec kolejne 15-20 minut.
Pysznie i bardzo cebulowo!
OdpowiedzUsuńPlacek jadłabym i jadła...
I widzę, że kapary z soli, a nie z zalewy - brawo!, bo to jedynie słuszne podejście do dobrego kapara.
Cebulowe łzy warte są, aby pokazać takie smaki.
Dziękuję za smakowity widok!
Mam słabość do cebuli i solonych kaparów. :)
UsuńCała przyjemność po mojej stronie!
Pyszniasty placek, pełen dobroci! Lubię :)
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńOj mi też już tęskno za świeżymi smakami. Pomidorów mi brakuje bardzo, więc czasem kupię koktajlowe. ;) Z resztą zieleniny czekam na właściwy czas.
OdpowiedzUsuńA cebulę uwielbiam w każdej postaci :)
Mnie ratują pomidorowe przetwory, choć to nie to samo co świeży pomidor. ;)
UsuńA zieleniną mam zastawiony cały parapet kuchenny, kiełki, szczypior, zioła...
Uzbrajam się w cierpliwość i tęsknie za sałatą.
To tak jak ja. :)
Och uwielbiam takie cebulowe wariacje :-)I za wiosną też bardzo tęsknię. Ostatnio mam uczulenie jak tylko przechodzę koło półki z owocami i warzywami w sklepie;-( Chyba na opryski tak reaguję, puchną mi usta nagle;-(
OdpowiedzUsuńCo musi być w tych owocach, że wystarczy koło nich przejść, żeby wystąpiła reakcja alergiczna?!
UsuńPrzerażające! Takie sklepy trzeba obchodzić szerokim łukiem!
Pyszności! Zdecydowanie bym jadła. A na weekend do piwka, to po prostu propozycja obowiązkowa.
OdpowiedzUsuńO tak, do piwka pasuje doskonale. ;)
UsuńOmnomnom:))) zjadłabym sobie ale mi się zepsuł piekarnik :/
OdpowiedzUsuńTo przykre. Ja nie wyobrażam sobie życia bez piekarnika.
UsuńMoże poproś Zajączka, żeby Ci przyniósł nowy na Wielkanoc. ;)))
Wiosno gdzie jesteś?! Ten weekend dał nadzieję na jej nadejscie, ale chyba jeszcze długa droga...Czy to drożdżowe przypomina cebularz?
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano widziałam pana, który wiózł wiosnę na taczce! :)
UsuńMiał w niej prymulki, bratki, bazie i inne wiosenne atrybuty.
Aniu, trochę tak, ale charakteru dodają mu oliwki i kapary.
JA TEŻ PROSZĘ O TAKIEGO PANA ! BO U NAS BARDZO ZIMNY OBECNY WEEKEND...
UsuńAniu, mam nadzieję, że wiosna już do Ciebie dotarła,
Usuńa jeżeli nie to zapraszam do mnie. :)
Wiosennego pana spotykam codziennie, a do tego pięknie kwitną nasze słynne krokusy!
Wygląda cudownie! Istne arcydzieło :-) Muszę spróbować jak najszybciej. Pozdrawiam i bardzo dziękuje
OdpowiedzUsuńDziękuję i mam nadzieję, że będzie smakowało. :)
Usuńjak zwykle zdjęcia pożeram a przepis zapisuję! nie ma co prawda u mnie w domu miłośników cebuli ale sama bym taki placek zjadła z chęcią :)
OdpowiedzUsuńCzasem trzeba zrobić coś wyłącznie dla siebie. ;))
UsuńO jakie cudowności! Taki placek dobry jest na każdą porę roku. Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńLimonko, zgadzam się z Tobą. :)
UsuńWiosenne pozdrowienia przesyłam!
Naprawdę wyborny!
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńWygląda pysznie :)
OdpowiedzUsuńMiło mi. :)
UsuńŚwetne! Gratuluję wykonania :-) To idealnie trafia w mój gust.
OdpowiedzUsuńPoważnie!Naprawdę!Uwierz mi! To wygląda idealnie i jestem przekonana że tak też smakuje :-) Gratuluję i życzę dalszych podobnych sukcesów ;-)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy można ten placek uznać za sukces, ale jest pyszny. ;)
UsuńBardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń