piątek, 30 sierpnia 2019

Sezonowo od A do M i cytrynowe brokuły z fetą.







Jem. Nie jem...
Lubię. Nie lubię...
Każdego roku oswajam je od nowa.
Do zupy wrzucam wszystkie.
Blanszuję tylko młode sztuki.
Jakiś czas temu zakochałam się w pieczonych.
Dziś częstuję nimi Was.
Cytrynowe brokuły z fetą.
Na sezonowe spotkanie z Amber.







Pieczone cytrynowe brokuły z fetą

Brokuły
brokuły około 500 g
3 łyżki oliwy
1 łyżka soku z cytryny
skórka z połowy cytryny
1 mały ząbek czosnku
pieprz
sól

Brokuły podzielić na drobne różyczki.
Oliwę wymieszać z sokiem i skórką z cytryny,
dodać zmiażdżony czosnek, doprawić pieprzem i solą.
Oliwą natrzeć brokuły.
Piec w 180 st. C przez 25-30 minut.

Dressing
1 łyżka oliwy
1 łyżka soku z cytryny
pół łyżeczki miodu lub więcej do smaku
kilka płatków chili

Wszystkie składniki wymieszać.

Dodatki
około 50 g sera feta
pół małej czerwonej cebuli
2 łyżki posiekanej mięty

Upieczone brokuły ostudzić i przełożyć na półmisek.
Dodać pokruszony ser feta, pokrojoną w cienkie piórka cebulę oraz miętą.
Polać dresingiem, wymieszać i doprawić jeżeli to konieczne.

Można również dodać szklankę ugotowanej komosy ryżowej
oraz kilka pokrojonych drobno suszonych pomidorów z oleju.









6 komentarzy:

  1. Takie młode pieczone brokuły z fetą muszą smakować bosko!
    Pyszny pomysł na brokułowe oswajanie.
    Dziękuję za sierpniową Sezonowość!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Młode i pieczone smakują mi najbardziej. :)
      Dziękuję!

      Usuń
  2. ja tam lubię w każdej postaci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też nie zawsze jem brokuły. Piotrek uwielbia je w sałatce z boczkiem i słonecznikiem. Mi musi się chcieć:-) Ale Twoje pysznie wyglądają:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chciałabym jeść częściej, ale nic na siłę, prawda? :)

      Usuń