poniedziałek, 24 stycznia 2022

Sezonowo od A do M i wrzawska w sosie pomidorowym







Buro.
Ponuro.
Zima odeszła.
Słońca brak.
I znów siąpi.
Wilgoć włazi każdą szczeliną.
Powietrze przesiąknięte wędzonką.
Nieoczekiwane braki w dostawie prądu.
Sąsiedzi, którzy od rana trenują maraton nad naszymi głowami.
Chciałabym traktować styczeń przychylniej...
Szukam pocieszenia w książkach.
Zanurzam się w filmowych fabułach.
Trochę porządkuję zapomniane zakamarki.
Układam stare zdjęcia.
Piję zbyt dużo kawy.
Wyjadam zamrożone latem owoce.
Zapełniam parapety kiełkami.
Gotuję duży garnek fasoli.
Na pokrzepienie.
Na sezonowe spotkanie z Amber.








Fasola wrzawska w sosie pomidorowym

500 g fasoli wrzawskiej
1 duża cebula
1 marchew
1 gałązka selera naciowego
3 ziela
3 liście laurowe
3-4 ząbki czosnku
1 łyżeczka mielonego kminku
1 łyżeczka oregano
1 łyżka majeranku
pół łyżeczki cynamonu
pół łyżeczki płatków chili, mniej lub więcej według uznania
3 szklanki domowej passaty
koncentrat pomidorowy, opcjonalnie
oliwa
pieprz
sól

Fasolę zalać zimną woda i odstawić do namoczenia na co najmniej 8 godzin.
Następnie fasolę odcedzić, zalać świeżą wodą, dodać sporą szczyptę soli
i gotować przez godzinę lub do momentu, aż fasola będzie miękka.
Cebulę, marchew i seler pokroić w bardzo drobną kostkę.
W dużym garnku rozgrzać oliwę i zeszklić na niej cebulę,
dodać marchew i seler i smażyć 2 minuty mieszając.
Dodać wszystkie przyprawy i posiekany czosnek, smażyć kolejną minutę.
Do garnka wlać passatę. 
Można dodać 1-2 łyżki koncentratu pomidorowego, jeżeli passata nie jest wystarczająco kwaśna.
Doprawić pieprzem oraz solą, zagotować, przykryć i gotować na małym ogniu przez 30 minut.
Można też wstawić na 30 minut do piekarnika rozgrzanego do 180 st.C
Przed podaniem doprawić, jeżeli to konieczne.

Moim zdaniem najlepiej smakuje następnego dnia.

Jemy z pajdą chleba z masłem, czosnkowymi grzankami, fetą lub smażonymi boczniakami. 







Styczniowe od A do M
ze strączkami w roli głównej.
Koniecznie zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi Amber
po strączkowe inspiracje.





4 komentarze:

  1. Ahhhhh jak pięknie i klimatycznie. I pysznie. Uwielbiam wrzawską.
    Wstyd pokazywać moje fotki, które zupełnie się nie udały...
    Dziękuję za strączkowy styczeń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wrzawska nie ma sobie równej. :)
      Jak to się nie udały? Zupa na nich tak wygląda, że aż ślinka cieknie!
      Dziękuję za strączkowy czas.

      Usuń
  2. Oj ostatnio mam fazę na fasolę z pomidorami...Podoba mi się z dodatkami i chętnie wypróbuję:-) A o takiej fasoli nigdy nie słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzenko, poszukaj koniecznie wrzawskiej.
      Dla mnie to najpyszniejsza fasola. :)

      Usuń