Lekko zamglone poranki.
Słoneczne i ciepłe dni.
Żurawie kroczące na polach rzepaku.
Pierwszy motyl w ogrodzie.
Nieśmiało kwitnąca forsycja.
Doniczki pełne żonkili.
Spokojny oddech kota.
Bezpieczny dach nad głową.
Ciepła woda w kranie.
Miękka pościel.
Pełny talerz.
I wdzięczność za to wszystko.
Sałatka z topinamburu i pieczonego selera
Na podstawie przepisu z książki Grzegorza Łapanowskiego Wzór na smak
6 bulw topinamburu
seler
oliwa
sok z cytryny
pieprz
sól
ziarna słonecznika
natka pietruszki
oliwa koperkowa ( posiekany koperek zmiksowany z oliwą)
czarny sezam
Ziarna słonecznika i sezamu uprażyć na suchej patelni.
Seler obrać, pokroić w centymetrową kostkę.
Ułożyć na blasze do pieczenia, skropić oliwą i sokiem z cytryny,
oprószyć pieprzem i solą, piec 30 minut w 180 st. C.
Topinambur umyć, pokroić w cienkie plasterki na mandolinie
i włożyć do bardzo zimnej wody zakwaszonej sokiem z cytryny.
Następnie topinambur osuszyć, skropić oliwą i sokiem z cytryny,
doprawić pieprzem i solą, wymieszać z upieczonym selerem.
Warzywa posypać prażonym słonecznikiem, sezamem,
oraz posiekaną natką pietruszki i skropić oliwą koperkową.
Piękna sałatka. Warto ją zrobić. Korzenie mają swój czar. Dziękuję za marcowe spotkanie.
OdpowiedzUsuńNiektórzy uważają, że korzenie są nudne.
UsuńJa uważam, że dają wiele możliwości.
Dziękuję za pyszne spotkanie. :)
genialna
OdpowiedzUsuń:*
Usuń