Choć wiosna w pełni, temperatura na zewnątrz wciąż zachęca do jedzenia ciepłych potraw.
Jeszcze nie daję się skusić nowalijkom, niewiadomego pochodzenia.
Podskubuję małe listki, wystające z doniczek na parapecie i czekam cierpliwie.
Mięta wypełnia zapachem całą kuchnię i przypomina o lecie, nasyconym jej aromatem.
Sporo czasu jeszcze upłynie, zanim ciepłe zupy zamienię na chłodniki,
ale już teraz, mogę przemycić odrobinę ciepłych, słonecznych dni,
dodając świeżą miętę do zupy z zielonego, mrożonego groszku.
W upalne dni, będzie idealna po schłodzeniu w lodówce, ale dzisiaj, zjem ją na ciepło.
500g mrożonego groszku
oliwa
2 szalotki
pieprz
sól
3 szklanki wody
garść mięty
sok z połowy cytryny
do podania
ser feta
listki mięty
Szalotki posiekać i poddusić na oliwie.
Dodać groszek, pieprz, sól i wodę.
Gotować 15-20 minut, aż groszek zmięknie.
Zmiksować do uzyskania gładkiej konsystencji,
dodając posiekane listki mięty i sok z cytryny.
Doprawić pieprzem i solą, jeżeli to konieczne.
Przed podaniem posypać listkami mięty i pokruszoną fetą.
Podawać na ciepło lub na zimno.
Cudownego, słonecznego weekendu Wam życzę!
Brdzo pysznie wygląda! Udane zdjęcia;-)
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda, jadłam nawet coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńJa się zasadzam na zupę groszkową z pesto, którą robiła Nigella :D
a ja dziś nie wytrzymałam i kupiłam botwinkę, choć też sceptycznie podchodzę do tych przedwczesnych nowalijek... lubię zupę groszkową, ale w wydaniu z miętą i cytrynką jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńOj, sporo czasu upłynie zanim chłodniki u nas zagoszczą, sporo... Dobrze, że a la nowalijki Cię nie kuszą:). Jak u Ciebie smacznie i słonecznie na tych zdjęciach:)
OdpowiedzUsuńzafascyniwała mnie ta mięta :)
OdpowiedzUsuńapetyczna zupka. dodatek mięty brzmi intrygująco
OdpowiedzUsuńSmaczna zupa, zieleń cudownie rozgościła się kubeczku :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAnko Wrocławianko, dziękuję:)
OdpowiedzUsuńKatie, nie znam przepisu Nigelli, więc z niecierpliwością
czekam na groszkową z pesto u Ciebie:)
Goh, jak ja tęsknię za botwinką! A groszkową z mięta bardzo polecam:)
Ewelajno, dziękuję! A nowalijki kuszą, kuszą, ale nie daję się!
Marta@Śniadania, mięta z groszkiem to naprawdę udana para, polecam.
Kaś, bardzo lubię to połączenie i mam nadzieję, że Tobie też przypadnie do gustu:)
Kamilo, dziękuję! Pozdrawiam ciepło:)
groszkowa mMm BOMBOWA JEST ! :) najlepsza zaraz po pomidorówce. ale.... żeby z miętą? magicznie musi smakować ;p Pozdrawiam, www.monika-paula.blogspot.com
OdpowiedzUsuńMoniko., i to z duuużą ilością mięty! Wtedy jest najlepsza:)
OdpowiedzUsuń