W ogóle miało go nie być.
Przynajmniej nie tamtego dnia.
Jeżeli nie wtedy, to zapewne nigdy.
Taka jestem.
Nie szukam wymówek na siłę.
Zwykle pojawiają się same.
Zatrzymują w domu, kiedy inni bawią się w mieście.
Narzucają obowiązki, z których nie można zrezygnować.
Przyspieszają czas, który i tak pędzi jak szalony.
Zapraszają nieoczekiwanych gości.
Robią bałagan, który trzeba natychmiast posprzątać.
Czasem przechodzę obok nich obojętnie.
Udaję, że ich nie dostrzegam wcale.
Nawet kiedy rozbijają słoik i boleśnie ranią w dłoń.
Siedzą później skruszone obok mnie
wpatrując się w zaparowaną szybę piekarnika,
by po chwili rozpłynąć się, jak gdyby nigdy nic,
w delikatnym, pomidorowym aromacie.
Pomidorowy, jasny chleb orkiszowy z czarnym sezamem
na podstawie przepisu ze strony Leśny zakątek
zaczyn
55 g aktywnego zakwasu z mąki żytniej razowej
200 g mąki orkiszowej białej, typ 700
200 g wody
1 jabłko, starte na tarce jarzynowej
Wszystkie składniki wymieszać w misce,
200 g mąki orkiszowej białej, typ 700
200 g wody
1 jabłko, starte na tarce jarzynowej
Wszystkie składniki wymieszać w misce,
przykryć folią i pozostawić na minimum 12 godzin.
ciasto właściwe
cały zaczyn, około 500 g
400 g zmiksowanych pieczonych pomidorów z ziołami
350 g mąki orkiszowej białej, typ 700
300 g mąki pszennej chlebowej, typ 750
1 łyżka miodu
czarny sezam
15 g soli morskiej
mąka do podsypywania, w trakcie przekładania i formowania ciasta
ciasto właściwe
cały zaczyn, około 500 g
400 g zmiksowanych pieczonych pomidorów z ziołami
350 g mąki orkiszowej białej, typ 700
300 g mąki pszennej chlebowej, typ 750
1 łyżka miodu
czarny sezam
15 g soli morskiej
mąka do podsypywania, w trakcie przekładania i formowania ciasta
dodatkowo
żeliwny garnek do pieczenia
koszyk lub miska o takiej samej średnicy jak garnek
Do zaczynu dodać zmiksowane pomidory, sól, miód i sezam.
Następnie stopniowo dodawać zmieszane i przesiane mąki.
Wyrobić ciasto ręcznie, od połączenia składników, co najmniej 10 minut
lub mikserem, o połowę krócej.
Pozostawić ciasto przykryte, na około 3 godziny.
W czasie tych 3 godzin:
Po godzinie, wyjąć ciasto z miski na obsypany mąką blat,
Pozostawić ciasto przykryte, na około 3 godziny.
W czasie tych 3 godzin:
Po godzinie, wyjąć ciasto z miski na obsypany mąką blat,
rozciągnąć i złożyć na trzy, obrócić o 90 stopni i znów złożyć na trzy.
Po kolejnej godzinie powtórzyć składanie.
Ciasto jest dość luźne, ale po każdym składaniu staje się bardziej sprężyste
i podatne na późniejsze formowanie w bochenek.
W połowie trzeciej godziny uformować ciasto w okrągły bochenek.
Ułożyć je na papierze do pieczenia wysmarowanym oliwą
i włożyć do koszyka lub miski o średnicy podobnej do średnicy garnka
Przykryć i pozostawić do wyrośnięcia na około pół godziny.
Rozgrzać piekarnik z garnkiem do 250°C.
Przełożyć bochenek razem z papierem do gorącego garnka,
przykryć pokrywką i piec 15 minut.
Następnie zdjąć pokrywkę, zmniejszyć temperaturę do 200°C
i piec kolejne 30-40 minut.
Po instrukcje dotyczące wyrabiania, składania i wyrastania chleba na mące orkiszowej białej
oraz pieczenia bez garnka, odsyłam na blog Leśny Zakątek.
Wszystkim, którzy tym razem nie znaleźli wymówki,
dziękuję za wspólne chwile,
a tych, którzy wymówkom ulegli,
zachęcam do upieczenia tego niezwykłego chleba :)
Może i mi kiedyś tak pięknie się upiecze:)
OdpowiedzUsuńDziękuje:)
Igo, przecież pięknie Ci się upiekł:)
UsuńCudny bochenek ci wyszedl! Zdjecia do tego jak zwykle fantastyczne! Dziekuje za wspolnie spedzony czas :)
OdpowiedzUsuńReniu, dziękuję:)
UsuńTo była wyjątkowo pyszna i aromatyczna akcja!
Świetny, wyrośniety bochen!
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo smakował, chociaż wymówki i malkontenctwo dopadło mnie tym razem.
Ale pokonałam :)
Było warto powalczyć z malkontenctwem;)
UsuńCiekawe, czy gdybym zrezygnowała z garnka, też by tak wyrósł?;))
Alez pieknie puchaty! Ja bardzo balam sie, ze mi sie rozplynie na blasze i przyznane, iz z dusza na ramieniu wkladalam go do piekarnika... Na szczescie jednak wszystko dobrze sie skonczylo :)
OdpowiedzUsuńMoze i ja nastepnym razem upieke go w garnku? To bardzo dobry pomysl :)
Pozdrawiam serdezcnie!
Ja też się bałam, ale teraz trochę żałuję,
Usuńże nie dałam mu szansy i uwięziłam w garnku;)
Chociaż zastrzeżeń do garnkowej wersji nie mam:)
Pozdrowienia!
bochenek jak malowany , a wnętrze ma taki kolor pomidorowy do kwadratu
OdpowiedzUsuńTo chyba zasługa tych pieczonych pomidorów:)
UsuńWymówki ... i uciekający czas :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak piekłaś i nic Ci się nie stało przy upadaniu, choć pomidorów szkoda, bo pyszne :)
Dziękuję za kolejny już raz. Buźka!
;)
UsuńDobrze, że na palcu się skończyło:)
A pomidorów tak mi było żal...
Ściskam mocno!
Magdo, jak mnie nie chciało się piec tym razem...
OdpowiedzUsuńI tak bardzo się cieszę, że dałam radę. Dopiero w poniedziałek, ale jest.
Twój bochenek jak dzieło sztuki.
U mnie więcej chęci, tym razem, niż czasu
Usuńi może właśnie dlatego się udało:)
Dziękuję:*
Twój wygląda naprawdę przepięknie!!! Pozdrawiam i dziękuję za wspólną akcję
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńDo następnego!
no fantastyczny bochen,szczerze gratuluję wypieku :)
OdpowiedzUsuńja jakoś miałam obawy, że mi nie wyjdzie , a właściwie sie rozejdzie, że wsadziłam go do foremek, ale był naprawdę niesamowity w smaku. Nawet mój piekarnik nie zastrajkował...
Pozdrawiam świątecznie !
Dziękuję:)
UsuńJa też miałam obawy, dlatego piekłam w garnku;)
A smak, rzeczywiście niesamowity!
Przesyłam i ja świąteczne pozdrowienia:)
Piękny! A kolor marzenie. Wyobrażam sobie jaki pyszny musiał być z pieczonymi pomidorami, skoro ze zwykłymi był świetny! Pozdrawiam i dziękuję za wspólną zabawę :)
OdpowiedzUsuńBył pyszny, to fakt;)
UsuńDziękuję pozdrawiam serdecznie!:)
Normalnie pokazowy:-) ŚLiczny! Tak żałuję, że z Wami nie udało mi się upiec.
OdpowiedzUsuńDziękuję!:)
UsuńJa mogę upiec jeszcze raz z Tobą:))
Bardzo się cieszę, że nie dałaś się wymówkom! Ty jesteś moim chlebowym niewymówkowym guru, więc wiesz... ;))
OdpowiedzUsuńRęki szkoda, ale mam nadzieję, że to nic wielkiego. :)
Ja ciągle nie otworzyłam TEGO słoika od Marzeny... Ciągle mi żal. ;))
Twój chleb jest piękny! :) I fajny garnek musisz mieć. ;))
Chlebowe niewymówkowe guru:D
UsuńO mały włos... ;)
Na szczęście palec już się goi:)
Lepiej szybko zjadaj te pomidory Marzeny,
bo mogą zniknąć w niewyjaśnionych okolicznościach;))
Dziękuję:))))
A garnek zwykły, żeliwny;)
Co za zgrabny egzemplarz! Cudo. Chciałoby się go głaskać jak kotka, a potem schrupać ze smakiem. Piękny!
OdpowiedzUsuńPewnie gdyby nie garnek, nie byłby taki zgrabny;)
UsuńKotki w dotyku stanowczo fajniejsze,
nie wiem tylko jak z chrupaniem, kotków oczywiście;))))
Dziękuję!
ale piekne zdjecia! Cudowny wypiek ;) brawo!
OdpowiedzUsuńdziekuje za wspolna zabawe ;*
Dziękuję:))))))
UsuńMagda,
OdpowiedzUsuńzgadzam się,kto nie piekł,bo coś tam...,niech żałuje i koniecznie upiecze jak najprędzej.
Cieszę się,że byłaś na ,tak'.
Aniu, ja zawsze jestem na tak,
Usuńtylko czasami muszę się lepiej zorganizować;)
Dziękuję za kolejną pyszną chlebową propozycję!
Twój chlebek potwierdza, że owalne bochenki mają wyjątkowy urok i bardzo się cieszę, że taki upiekłaś. Przy kolejnych razach odganiaj tak samo skutecznie wymówki :-)
OdpowiedzUsuńBędę z nimi walczyć z całych sił ;))
UsuńU Ciebie dopiero jest przepięknie :) Że wcześniej nie trafiłam!
OdpowiedzUsuńBardzo ładny chleb i bardzo ładne zdjęcia. Muszę jeszcze dłuugo ćwiczyć, zanim mi zaczną takie wychodzic ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Chleb był pieczony w szklanym żaroodpornym, czy jakiejś formie?
Dziękuję:)
UsuńPS. Chleb piekłam w okrągłym, żeliwnym garnku:)
Absolutnie przepiękny ten chlebuś :-) No i jeszcze Wesołych Świąt :-)
OdpowiedzUsuńA jaki smaczny... może się skusisz?:)
UsuńWesołych Świąt!:)
Piękny chleb ! Cudne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólny czas przy piekarniku :-)
Dziękuję! Dziękuję!:)
UsuńDo zobaczenia przy kolejnym pachnącym bochenku:)
Dobrze że jednak jest, piękny i pachnący bochen. Dziekuje Madzia za wspolny czas i do nastepnego.
OdpowiedzUsuńA ja dziękuję za fantastyczny wybór, chleb jest naprawdę przepyszny:)
UsuńDo następnego!
Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych,
OdpowiedzUsuńpełnych wiary, nadziei i miłości.
Radosnego nastroju i serdecznych spotkań z najbliższymi!
Buźka!
Dziękuję:*
UsuńWszystkiego co najpiękniejsze dla Ciebie i rodzinki!
Ściskam świątecznie:)
fantastyczny!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńChyba najłdniejszy chleb z wszystkich w kwietniowej piekarni! Zdjęcia zachwycające! Pozdrawiam i dzięki za wspólne pieczenie! Spokojnych świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję:)))))
UsuńZachwycający! IDEALNY! Dzięki za wspólne pieczenie! Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego!:D
UsuńWygląda wspaniale! Kolejny raz żałuję, że nie piekłam w garnku, choć miałam taki zamiar....może następnym razem... Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam :)!
OdpowiedzUsuńA ja chcę wypróbować ten przepis bez garnka, ciekawe czy się uda?;)
UsuńPozdrowienia!:)
Nawet wyglądem przypomina nieco pomidora :-)
OdpowiedzUsuńcudowny :D Cieszę się, ze się zdecydowałaś
Dziękuję za wspólnie spędzony czas, do następnego!
:))
UsuńNastępnym razem przyprawię mu szypułkę,
żeby jeszcze bardziej upodobnił się do pomidora :)
I ja się cieszę, że nie ominął mnie ten smak :)
Pozdrawiam!
ja swój też piekłam a garnku, ale owalnym ... okrągły ma jednak w sobie to coś:). Cudowny bochenek Ci wyszedł:). Pozdrawiam i dziękuję za kolejne wspólne pieczenie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu:)
UsuńSzkoda, że bez garnka takie kształtne bochenki mi nie wychodzą;)
Pozdrawiam Cię serdecznie!