Wstałam zbyt późno i spóźniłam się na spotkanie.
Pierwszy raz w tym roku wsiadłam na rower.
Wiał wiatr, a kaptur nieco zakłócał widoczność.
Jadąc ulubioną ścieżką ze smutkiem stwierdziłam,
że kolejna budowa pochłania 'moją' łąkę,
a wraz z nią stare jabłonki z jabłkami na ocet,
dzikie róże, śliwy, mniszka i pokrzywy.
Może już ostatni raz zrywałam tu wiosenną zieleninę...
Wróciłam do domu z koszem wypełnionym soczystą zielenią.
Zrobiłam sobie kanapkę z jajkiem i górą rzeżuchy.
Zaparzyłam zieloną herbatę i napisałam do Amber.
Domowy makaron z pokrzywą
100 g listków pokrzywy
1 duża cebula
2 ząbki czosnku
1/4 szklanki białego wina lub 1/4 szklanki słodkiej śmietanki
oliwa
pieprz
sól
parmezan
orzeszki piniowe
Cebulę pokroić w kostkę i zeszklić na oliwie.
Dodać posiekany czosnek oraz umyte listki pokrzywy.
Dodać wino lub śmietankę i dusić kilka minut,
aż listki pokrzywy zwiędną, a część płynu wyparuje.
Doprawić pieprzem i solą.
Domowy makaron ugotować w osolonym wrzątku
i dodać do pokrzywy z odrobiną wody z gotowania.
Wymieszać dokładnie, aby makaron pokrył się sosem.
Podawać z wiórkami parmezanu
i prażonymi orzeszkami piniowymi.
Sałatka z mniszka
2 duże garście młodych listków mniszka
garść listków natki pietruszki
1 mała czerwona cebula
kozi twardy ser
sos
3 łyżki oliwy
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżeczka musztardy
1/2 łyżeczki miodu
sól
Składniki sosu wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji.
Listki mniszka dokładnie umyć
i zanurzyć w lekko osolonej wodzie na kilkanaście minut.
Ponoć ten zabieg wyciąga z niego goryczkę.
Cebulę pokroić w cienkie plasterki.
Na talerzu ułożyć mniszka, natkę i cebulę,
polać sosem i posypać wiórkami sera.
Lassi z pokrzywą i awokado
50 g listków pokrzywy
1 szklanka jogurtu naturalnego
awokado
1 łyżeczka świeżego imbiru*
1 łyżeczka świeżego imbiru*
chili, według uznania
sok z cytryny
sól
sok z cytryny
sól
woda
Umyte listki pokrzywy wrzucić do blendera,
dodać awokado, imbir, chili i jogurt.
Zmiksować na gładką masę.
Doprawić szczyptą soli i sokiem z cytryny.
Jeżeli konsystencja jest zbyt gęsta dodać wodę.
*Zamiast imbiru i chili można dodać miód i przygotować wersję na słodko.
*Zamiast imbiru i chili można dodać miód i przygotować wersję na słodko.
Magda,
OdpowiedzUsuńbingo!
Lubimy te same chwasty,delektujemy się zielonym!
Częstuję się Twoimi chwastami z rozkoszą.
Dziękuję Ci za zielony czas.
Chwasty to dobry wybór wczesną wiosną i do tego smaczny.
UsuńMiło, że nie tylko ja tak uważam:)
Dziękuję!
Ale zielony ful wypas , makaron i sałatka najbardziej mi sie widzi
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moje chwasty na talerzu Ci się podobają:)
UsuńByłam ciekawa jakie chwasty zagościły na Twoim stole ;) Pokrzywa mnie przerasta - mam na nią uczulenie skórne i bałabym się ją zjeść, ale jadłam kiedyś sałatkę z mniszka (taką z jajkiem i nie pamiętam czym) i smakowała mi :)
OdpowiedzUsuńMógłby zagościć jeszcze czosnek niedźwiedzi, ale nie ma go u mnie w okolicy niestety.
UsuńSkoro masz uczulenie, nie będę Cię namawiać na pokrzywę,
ale na mniszka, jak najbardziej.
Nie dość, że pyszny i zdrowy, to jeszcze zupełnie za darmo;))
Zwłaszcza w moim ogrodzie ;) Szkoda, że czosnek niedźwiedzi nie zniesie wysyłki pocztą bo byłabym Ci wysłała - w moim sklepie jest w stałej wiosennej sprzedaży
UsuńNawet na łąki nie musisz się fatygować po mniszka;)
UsuńTo znaczy, że czosnek rośnie gdzieś w Twojej okolicy:)
U mnie pojawia się od czasu do czasu w jednym sklepie,
ale zwykle jest już mocno 'zmęczony'.
Ja na mojej łące teraz zbieram fiołki, potem się zabiorę za zielone chwasty, wylądują w sałatce, zupie... Pysznie zielono u Ciebie, chętnie zabrałabym się z Tobą na poszukiwania zielonych smakołyków :) Buźka!
OdpowiedzUsuńJa fiołkową łąkę mam bardzo daleko
Usuńi prawie zawsze docieram na nią, jak już fiołków nie ma;)
Jak tylko będziesz w okolicy, zapraszam:)
Buziaki!
Zaprawdę oglądanie tego przez snem jest złym pomysłem! Ja chcę teraz takie lassi! Buuu
OdpowiedzUsuńZdjęcia mistrzostwo!
GosiAnko, to już nie pierwszy raz o tej porze się tu zjawiasz,
Usuńa czy Ty wiesz, że najzdrowszy sen jest przed 22:00?;)
Ciekawe, czy lassi by Ci smakowało?:)
kocham takie zielone chwasty na talerzu:) bomba witaminowa i smakowa:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że chwasty mają więcej zwolenników:))
UsuńZazdroszczę Wam , Tobie i Ani , biegania po łąkach.
OdpowiedzUsuńNie dość,że towarzysko się nasycicie, to dotlenicie, za darmo obłowicie
naturalną zielonką i najfajniejsze jest to,że pomysłem na wykorzystanie
tego dobra pięknie się podzielicie.Fantazja!
A koło Ciebie nie ma żadnej łąki?
UsuńTakie bieganie po łąkach jest o wiele przyjemniejsze niż zakupy w sklepie,
a do tego zdrowsze i tańsze oczywiście;)
A dzielenie się z innymi to frajda, sama o tym dobrze wiesz:)
U mnie wszędzie tylko łąki !
UsuńAle chęci na bieganie po nich gdzieś się zapodziały z latami,
ziół nie umiem rozpoznać, zawsze się obawiam jakiegoś wilczego zielska.
Oj to ja chyba wezmę te nalewki pod pachę,
Usuńzjawię się u Ciebie i Cię po tych łąkach przegonię!;)
A jak będziesz się za mocno opierała to po Anię zadzwonię;)
Wspaniałe makaronowe danie. I ta sałatka. :) Bardzo lubię taką lekkość.
OdpowiedzUsuńTroszkę smutne z tą łąką :(
Mam nadzieję, że jednak zostaną miejsca, których człowiek nie ruszy...
Nam też bardzo smakowało:)
UsuńSmutne, ale cóż zrobić, nie pozostaje nic innego,
jak wyprowadzić się na prawdziwą wieś;)
Ja też mam taką nadzieję, ale nie wiem czy to możliwe,
biorąc pod uwagę niszczycielską działalność człowieka:(
zielono mi!:)
OdpowiedzUsuńTobie też Olu?:)
UsuńMoja babcie zbierała młodą pokrzywę kurczakom. Gdyby żyła i pokazałabym jej Twój wpis to ciekawe jakby zareagowała;-) A z chwastów uwielbiam młodą lebiodę;-) Wspaniałe są Twoje propozycje, wszystkie razem i każda z osobna:-)
OdpowiedzUsuńBabcia pewnie złapałaby się za głowę, z politowaniem,
Usuńalbo by mnie do kurnika wsadziła;)))
Już kiedyś wspominałaś o tej lebiodzie, muszę spróbować.
Dziękuję:)
Wow, ale tu zielono :) Ja jeszcze nigdy nie jadlam pokrzywy...i mniszka...i...prawde mowiac zednego chwasta nie jadlam :) Wpraszam sie na ten zielony poczestunek :)
OdpowiedzUsuńTo najwyższa pora!
UsuńCo to za życie bez jedzenia chwastów?;))
Wpraszaj się, u mnie chwastów co niemiara:)
U mnie jeszcze tak zielono nie jest. Mniszek z rzadka, ale pokrzyw nie ma z cała pewnością. Pięknie to z Anią zorganizowałyscie. Wiosna, żeby nie przegapić...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zieleń wkrótce do Ciebie zawita:)
UsuńU nas wszystko w pełnym rozkwicie, tylko słońce ciągle się chowa.
Pięknie, pysznie i zielono, a zdjęcia jak z najlepszego albumu!
OdpowiedzUsuńJak na wiosnę przystało!
UsuńDziękuję:)
Wspaniałe wczesno-wiosenne propozycje :) moja mama przyrządza pokrzywę na wiele sposobów. Dzieci w podstawówce patrzyły na nas z politowaniem kiedy mówiliśmy że jemy młody mlecz i pokrzywę :)
OdpowiedzUsuńJa jako dziecko nigdy ich nie jadłam.
UsuńCiekawa jestem pokrzywowych przepisów Twojej mamy:)
Bardzo mi się te dodatki podobają. Kiedyś jadłam pstrąga z pokrzywowym pesto i był świetny. Więc twoje propozycje bardzo mi się podobają. I zdjęcia super!
OdpowiedzUsuńPstrąg z pokrzywowym pesto brzmi pysznie!
UsuńDziękuję:)
Ale zielono. Taki makaron to ja chętnie. Póki co u mnie tylko czosnek niedźwiedzi zebrany. W tym tygodniu mniszek na miodzik i pokrzywy. Ale to jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńA liście mniszka to jak smakują??
Muszę i ja ten miodek z mniszka zrobić kiedyś.
UsuńA liście mniszka to tak trochę jak rukola,
tylko mniej pikantne a bardziej gorzkie.
Udanych zbiorów!:)
Rukola nam nieźle wchodzi, znaczy, że i liście mniszka trzeba w końcu spróbować. I dziękować za zbierackie życzenia :)
Usuń