piątek, 27 czerwca 2014

Polski pejzaż kulinarny, Escoffier i zupa w kalarepie





Nie wiem za co ją* lubię najbardziej.
Za fragmenty z Pana Tadeusza?
Za słowa Pawlikowskiej i Leśmiana?
Za klimat polskich jezior, pól i lasów?
Za szacunek do produktów i miejsca z którego pochodzą?
Za znane potrawy w zupełnie nowej odsłonie?
Za wyzwanie, które stoi za każdym przepisem?
Za pobudzanie mojej wyobraźni?
A może za tę zupę z kalarepki ze szczypiorkiem?


Bogata w witaminę C kalarepka podobno została przywieziona 
do Europy z Azji przez plemiona Hunów pod wodzą Attyli, 
a europejski szczypiorek jest jednym z siedemdziesięciu ziół 
wymienionych w inwentarzu ogrodu Karola Wielkiego z 812 roku. 
Ingrediencje o tak starożytnym rodowodzie, 
znane i stosowane od dawna w polskiej kuchni, 
zostały tutaj połączone zgodnie z zaleceniem 
" króla kucharzy i kucharza królów", Auguste'a Escoffiera [...]

Polski pejzaż kulinarny, B. Lussiana, M. Pinińska




Zupa krem z kalarepy ze szczypiorkiem
przepis z książki Polski pejzaż kulinarny, B. Lussiana, M. Pinińska

6 fioletowych kalarepek (każda po ok. 600 g)
1 ziemniak
1 cebula
100 g porów
50 g masła
600 ml wywaru drobiowego
200 ml śmietany
20 g posiekanego szczypiorku
pieprz
sól

Ściąć wierzchy kalarepek i odciąć liście. Nie wyrzucać wierzchów.
Kalarepki wydrążyć, starając się nie uszkodzić skórki.
Miąższ kalarepek, cebulę, ziemniaki i pory pokroić w kostkę.
Jarzyny dusić na maśle przez 5 minut.
Zalać wywarem i gotować na wolnym ogniu przez 40 minut.
Zmiksować zupę i dodać śmietanę. Przyprawić do smaku pieprzem i solą.
Tuż przed podaniem dodać szczypiorek i wymieszać.
Wlać zupę do kalarepki, przykryć ściętymi wierzchami i od razu podawać




Ponieważ zdaje się, że tylko ja wiem o czym piszę we wstępie,
więc tym, którzy nie mają w zwyczaju czytać komentarzy,
podpowiadam, że chodzi mi o książkę Polski pejzaż kulinarny ;))


Miłego weekendu!


33 komentarze:

  1. Ło matko, jakie to piękne! Świetnie wymyśliłaś, że w tej kalarepie podane. :)
    Ale, że co lubisz za to wszystko? Książkę? Kalarepę? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ło matko, no kalarepkę za fragmenty Pana Tadeusza, jeziora, pola, lasy... ?;)
      Pewnie, że książkę, w której przepis jest na tę boską zupę
      i to wcale nie ja wymyśliłam, że w kalarepie tylko Lussiana;)))
      Miał facet głowę!:)

      Usuń
    2. No dlatego się śmieję ;)
      Już zaczęłam interpretować, że Polskę może. :P Jakaś niekumata dziś chyba jestem ;)
      Oj miał!

      Usuń
    3. Tak to jest, jak człowiek za dużo myśli;))))
      Na szczęście już weekend i szare komórki będą miały szansę odpocząć:D

      Usuń
  2. Magda, mistrzostwo! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam podobny dylemat do Alutki;-)) Alem już oświecona:-) Wygląda prześlicznie i przemsacznie. A takiej kalarepki to jeszcze nigdy nie widziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli to nie jest tak, że jak ja wiem o czym myślę, to inni też wiedzą?;))
      Dobrze, że są te komentarze, można się wytłumaczyć:)
      A po kalarepkę zapraszam do mojego ulubionego gospodarstwa:)
      Cudna, prawda?:D

      Usuń
    2. Uff, dobrze, że nie tylko ja taka no ten, tego, wiecie... ;)
      Magda, przywieź nam po takiej kalarepce :D

      Usuń
    3. Wygląda na to, że to ja taka no ten, tego... ;))

      No i całą niespodziankę mi zepsuła, no!
      Właśnie się zastanawiałam, czy w sobotę kupić więcej,
      czy w środę rano wysłać C. po tę kalarepkę dla Was;)

      Usuń
    4. No i co, nici z kalarepki;-(((

      Usuń
    5. Mój mąż powtarza mi ciągle, że wyskakuję z czymś o czym myślę, a niekoniecznie słuchacze czytają mi w myślach;-))

      Usuń
    6. Oj tam zaraz nici, co się odwlecze...

      Czasami takie czytanie w myślach mogłoby być całkiem pomocne;))

      Usuń
  4. Ja tez się zadylematowałam... Czytałam 3 razy... i dopiero komenty mię oświeciły :)

    A zupa na zdjęciach pierwsza klasa. Kalarepa za mną chodzi... Na szczęście dziś wieczorem jakę na wieś....!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo wszystko cieszy mnie, że czytacie ze zrozumieniem, a przynajmniej próbujecie;)))
      Umieściłam małą podpowiedź na końcu;)

      Zupa jest przepyszna!
      Szczęściara!!!!!:)

      Usuń
  5. u mnie zupa z kalarepy obowiązkowa pozycja w czerwcowym menu, kremu jednak jeszcze nie próbowałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta zupa wchodzi na stałe do mojego menu,
      a Ciebie zachęcam do wypróbowania przepisu,
      bo jest przepyszna:)

      Usuń
  6. Magdo, mistrzyni!! Co za cudo! Ten zestaw kolorów... Chyba zrobię sobie jutro taką zupkę. Az się chce gotować!

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurczaki ! Niesamowicie podany ten kremik. Ściągam przepis, tylko przyznam, że takiej kalarepy nigdy jeszcze nie spotkałam, czerwonej znaczy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nie jesteś jedyna, ale spokojnie można zastąpić ją tradycyjną zieloną kalarepką:)

      Usuń
  8. Fantastyczny sposób podania. Zupa prezentuje się po prostu mistrzowsko.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam kalarepę, ale do tej pory spotykałam jedynie białą :) Czy one jakoś znacząco równią się w smaku ? Pomysł świetny :) Miło tu zajrzeć :) Przypomniała mi się oberiba :) pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu, dla mnie nie różni się w smaku niczym, tylko wygląda bardziej atrakcyjnie;)
      A mi miło Cię tu gościć:)))
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. mmmmm! palce lizać! pychota!

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam i też była już u mnie tego lata!
    Pysznie w lipcu u Ciebie,jak zwykle.
    Książka jest fantastyczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      U mnie z pewnością będzie jeszcze nie jeden raz.
      Książka jest naprawdę wyjątkowa i cieszę się, że i Ty ją lubisz:)

      Usuń
  12. Koniecznie muszę zrobić tę zupę. Wiwat August Escoffier i jego połączenie starożytnych składników. Kalarepki mam (ostatnio nawet dużo) z radością wprowadzę nowy przepis do naszej kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo i polecam jeszcze bardziej, bo to zupa grzechu warta;)

      Usuń