Wiosna rozkwita na trawnikach, które nabierają coraz bardziej soczystej barwy.
Mości się w koronach drzew, które coraz intensywniej obsypują się zielenią młodych listków.
Roztacza swój urok w ogrodzie, gdzie lubczyk czaruje swym aromatem,
a kwiaty czereśni zachłannie łapią każdy promień słońca.
Włosy ma wiecznie potargane wiatrem, oczy czasem zapłakane deszczem
i nadal nie pozwala rozstać się z szalikiem i ciepłą kurtką.
Zajadam z rozkoszą pierwsze jadalne liście, którymi mnie częstuje,
lecz w pochmurny i chłodny dzień największą ochotę mam na talerz ciepłej zupy.
Trahana to produkt znany w całej Grecji i we wschodniej części Morza Śródziemnego.
Zwykle dodaje się ją do zup lub gulaszy.
Tradycyjnie przyrządza się ją gotując pszenicę, która może być w formie łamanego ziarna,
drobnej kaszy lub mąki, ze sfermentowanym mlekiem lub jogurtem. Następnie rozkłada się ją
na siatkach i suszy na słońcu. Po wysuszeniu rozdrabnia się ją na mniejsze lub większe kawałki.
Dawniej był to sposób na konserwowanie nadwyżki mleka, które w tej formie bardzo dobrze
się przechowywało i mogło być wykorzystane zimą, kiedy produkcja mleka malała.
Zupa pomidorowa z trahaną
5 szklanek bulionu warzywnego, drobiowego lub wody
3 szklanki gęstego soku pomidorowego
1 szklanka trahany
2 ząbki czosnku
1 cebula
2 łyżki oliwy
suszone chili
sól
Oliwę rozgrzać w garnku wrzucić posiekaną drobno cebulę.
Smażyć kilka minut, aż cebula będzie szklista.
Dodać posiekany czosnek i smażyć kolejną minutę.
Wsypać trahanę i wymieszać, aby ziarenka pokryły się tłuszczem.
Wlać bulion oraz sok pomidorowy, doprowadzić do wrzenia,
zmniejszyć ogień i gotować pod przykryciem około 30 minut
lub do momentu, aż trahana będzie miękka.
Doprawić zupę odrobiną chili i solą.
do podania
2 łyżki oliwy
1 duża cebula
pieprz
sól
suszona mięta
Cebulę posiekać i podsmażyć na oliwie na złoto.
Doprawić do smaku pieprzem i solą.
Zupę przed podaniem posypać smażoną cebulą i miętą.
Trahanę miałam okazję spróbować po raz pierwszy dzięki Benowi z Grinbox.
Thank you Ben! :)
Jeżeli szukacie wyjątkowych i pysznych greckich produktów,
i wybieracie się do Berlina, zajrzyjcie tam koniecznie!
Grinbox: Markthalle Neun, Eisenbahnstrasse 42/43, Berlin
Zupka cudna. Zamiast trahany można więc dodać bulgur?
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już nic pomidorowego nie mam w spiżarni :( ostatnio wykorzystałam ostatni przecier.
I u nas chłodno. Dziś ubrałam gruby szal, który już chciałam chować na zimę...
Zamiana na sam bulgur niestety nie da takiego smaku.
UsuńOttolenghi twierdzi, że można podobny efekt osiągnąć dodając crème fraîche i parmezan.
Nie próbowałam, więc nie wypowiem się, ale rzeczywiście trahana w smaku nieco przypomina dojrzały ser.
Moje pomidorowe zapasy też już mocno uszczuplone.
U nas zimno i wietrznie, ale za to zielono i kwitnąco. :)))
Mój ulubiony typ zupy - ztego co jest w spiżarni :-) Choć musze przyznać, że masz w spiżarni dosć niecodzienne rzeczy! Trahana przypomina mi trochę z opisu kishk (kashk?) - wysuszony na słońcu i sproszkowany jogurt. Mam taki od znajomej z Libanu i rzeczywiście przypomina trochę w smaku mieszankę dojrzały ser, trochę jakby jogurtowy parmezan.
OdpowiedzUsuń:))) Zależy kto zagląda do spiżarni. ;) Dla Greków to pewnie jak nasze płatki owsiane. ;)
UsuńTak, ponoć to podobne w smaku produkty, choć potwierdzić na sto procent nie mogę, bo kishku nie próbowałam.
Zazdroszczę Ci znajomej z Libanu i kulinarnych prezentów od niej. Uwielbiam tę kuchnię! :)
Kilka znakomitych składników i efekt murowany! Pyszna i pożywna zupa :)
OdpowiedzUsuńProstota i dobre składniki zawsze się sprawdzają. :)
Usuńpysznie się prezentuję ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńCiekawa propozycja zupy :) a zdjęcia...jak zawsze piękne. Od razu nabieramy ochoty na to co jest na obrazku :) U nas tez wietrznie, zimno, choć słonecznie. Wiosna opornie dociera na wybrzeże :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że zdjęcia zachęcaja do skosztowania. :)
UsuńOpornie, baaaaardzo opornie.
Pozdrawiam Was ciepło!