zawsze będą kojarzyć mi się z prezentami pod choinką.
Kiedy byłam dzieckiem spędzaliśmy Wigilię w mieszkaniu w starej kamienicy.
Prababcia uwijała się w kuchni, a ja podziwiałam tańczącą na choince baletnicę i jej towarzyszy.
Przy okazji zaglądałam pod drzewko i sprawdzałam czy Mikołaj nie przyniósł już prezentów;)
W tamtych czasach nie było (na szczęście!) takiego jak teraz wyboru
plastikowych zabawek i półek uginających się pod ciężarem słodyczy.
To co znajdowało się pod choinką było naprawdę wyjątkowe!
Może trochę przekoloryzuję jeżeli napiszę, że do dzisiaj pamiętam zapach pomarańczy,
które znajdowałam w wielkim worku z podobizną Świętego Mikołaja.
A może wcale nie, bo ostatnio kupiłam pomarańcze (podobno niepryskane!),
które pachniały i smakowały zupełnie inaczej, tak jak te, które jadłam wiele lat temu.
Zrobiłam z nich skórkę według przepisu Moniki i nastawiłam świąteczny rum Atrii.
Przygotowałam też lekką i prostą sałatkę z ich udziałem.
Sałatka z pomarańczą
1 pomarańcza
2 cykorie
garść rukoli
oliwa z oliwek
miód, opcjonalnie
pieprz czerwony
sól
Pomarańczę obrać ze skóry tak, aby pozbyć się również białej warstwy.
Ostrym nożem wykroić cząstki pomarańczy pozbawione błonki.
Z reszty wycisnąć do miseczki sok. U mnie było go naprawdę sporo.
Jeżeli pomarańcze nie są zbyt soczyste, można wycisnąć sok z połówki dodatkowej pomarańczy.
Sok wymieszać z oliwą, dodać odrobinę miodu jeżeli pomarańcza jest zbyt kwaśna,
(moja była słodka więc miodu nie dodawałam), doprawić pieprzem i solą.
Cykorię, rukolę i cząstki pomarańczy ułożyć na talerzu i polać dresingiem.
Tak właściwie to my tylko zyskaliśmy tymi pomarańczami wtedy. Jedyną zresztą atrakcją... Wiemy gdzie JEST SENS - przynajmniej niektórzy...
OdpowiedzUsuńA sałatką się częstuję z wielką przyjemnością:)
Taka sałatka bardzo mi odpowiada, a takie smak tych pomarańczy do dziś pamiętam :)
OdpowiedzUsuńA Wy co nie śpicie nocne marki:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że pamiętacie smak tamtych pomarańczy.
W końcu to nie było byle co!
Kolorowych snów:)