Miniony tydzień był dość intensywny
i niestety dość rzadko przebywałam w kuchni.
Dania przygotowywane naprędce i brak czasu na fotografowanie.
W tym tygodniu będzie zupełnie inaczej!
Od dzisiaj poświęcam czas tylko na świąteczne przygotowania.
Będzie pachniało skórką pomarańczową i pierniczkami,
które w końcu mam zamiar upiec.
Póki co udało mi się zrobić kilka rodzajów śledzi,
które znajdą się na wigilijnym stole.
Jeszcze w okresie studiów nie byłam wielką wielbicielką tych ryb
i ograniczałam ich jedzenie praktycznie do wieczerzy wigilijnej.
Na stole zawsze pojawiały się u nas trzy rodzaje śledzi.
W pomidorach , w oleju i siekane z korzennymi przyprawami.
Za tymi ostatnimi wyjątkowo nie przepadałam.
Nie mogłam sobie wtedy wyobrazić smaku śledzi w miodzie,
o których wspominała jedna z moich koleżanek.
Połączenie to wydawało mi się wyjątkowo nieapetyczne.
Nie wiem kiedy polubiłam tak bardzo śledzie.
Teraz lubię je nie tylko jeść, ale i przyrządzać na różne sposoby.
Najbardziej smakują mi te z miodowo-korzenną nutą.
Zapraszam na moje śledzie :)
Śledź w imbirze i pierniku
na podstawie przepisu z Dzień Dobry TVN
3 wymoczone filety śledziowe
olej, tyle żeby przykrył śledzie
laska cynamonu
1 łyżeczka świeżego, tartego imbiru
3 goździki
2 ziarna ziela angielskiego
10 dag suszonego piernika
6 posiekanych orzechów włoskich
1 łyżka miodu gryczanego
ocet winny
Olej podgrzać z cynamonem, połową imbiru, goździkami i zielem angielskim.
Ostudzić i zalać nim śledzie, ułożone w szklanym naczyniu.
Naczynie przykryć i wstawić na 3 dni do lodówki.
Miód połączyć z pozostałą częścią imbiru, startym piernikiem,
orzechami i kilkoma kroplami octu winnego, do smaku.
Przed podaniem śledzie wyjąć z oleju, pokroić na małe kawałki
i zalać miodową pastą oraz odrobiną oleju, w którym się moczyły.
Śledź czerwony
3 wymoczone filety sledziowe
3 cebule
2 łyżki koncentratu pomidorowego
papryka
olej
miód lub cukier
pieprz
ziele angielskie
listek laurowy
pieprz w ziarnach
sól
Cebulę pokroić w piórka lub kostkę i zeszklić na oleju.
Dodać przyprawy i miód do smaku oraz koncentrat pomidorowy.
Smażyć chwilę aby smaki się połączyły.
Można dodać odrobinę wody żeby składniki łatwiej się połączyły.
Cebulę ostudzić.
Śledzie pokroić na małe kawałki i układać w szklanym naczyniu przekładając cebulą.
Marynować co najmniej przez noc w lodówce.
Śledź w oleju rzepakowym
3 wymoczone filety śledziowe
3 cebule
3-4 łyżki soku z cytryny lub octu
olej rzepakowy tłoczony na zimno
2 listki laurowe
ziele angielskie
pieprz w ziarnach
sól
Cebulę pokroić w krążki, włożyć do miski, oprószyć sola i poczekać aż puści sok a następnie odcisnąć.
Śledzie pokroić i układać w szklanym naczyniu, przekładając cebulą i przyprawami.
Skropić sokiem z cytryny lub octem i zalać olejem rzepakowym.
Marynować przez noc w lodówce.
Śledź z żurawiną
3 wymoczone filety śledziowe
3 cebule
olej
0,5 łyżeczki cynamonu
0,5 łyżeczki mielonych goździków
0,5 łyżeczki świeżego tartego imbiru
ziele angielskie
pieprz w ziarnach
sól
1 łyżka suszonej żurawiny
Cebulę pokroić w piórka i zeszklić na oleju dodając przyprawy i żurawinę.
Jeżeli używamy niesłodzonej żurawiny należy dodać trochę miodu.
Cebulę ostudzić i wymieszać z pokrojonymi śledziami.
Marynować przez noc w lodówce.
Śledź w musztardzie
3 wymoczone filety śledziowe
4 łyżki ulubionej musztardy
(użyłam musztardy imbirowej z chili)
1 łyżeczka miodu
3 łyżki oleju
Musztardę wymieszać z miodem i olejem.
Śledzie pokroić i zalać musztardową pastą.
Marynować przez noc w lodówce.
Superśliczne zdjęcia. I takie pomysłowe :D Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAle wybór! Piękne zdjęcie!
OdpowiedzUsuńsympatyczny,ciekawy blog i super specjały pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudowne śledziowe wariacje!
OdpowiedzUsuńTak lubię śledzie,że mogłabym jeść je codziennie.
Nie znam tych czerwonych i w musztardzie.Ale dzięki Tobie będą i u mnie.
Poza tym cudownie je pokazałaś.
Pozdrawiam serdecznie!
Dziewczyny Kochane,
OdpowiedzUsuńdziękuję za miłe słowa i ściskam Was mocno!
Tofko, nie taki diabeł straszny...:)
Ile pomysłów! Sama nie wiem, które bardziej smakowicie wyglądają;)
OdpowiedzUsuńPewnie nie, ale jakoś tak ogarnia mnie lekka niepewność ;)
OdpowiedzUsuń-----------------------------------
Zapraszam:
Para w kuchni.
Na turystyczny szlak!
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńAniu, przez przypadek wykasowałam Twój komentarz.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam bardzo i dziękuję!
Tofko, rozumiem. Ja też nie odważyłam się ich zrobić dopóki nie spróbowałam:)
Panno Malwinna, cieszę się, że wyglądają na smakowite:)
BOMBA!!!!
OdpowiedzUsuńIvex, nie bomba, it's śledzie;)
OdpowiedzUsuńNOT your favourite dish, right?
No, i mean SWIETNIE!!!! Even if i'm not too found of Herring, looking at those 5 gorgeous samples, i would say i'll quickly starting to shift my taste buds towards it!!! Congrats!!!
OdpowiedzUsuńIvex, I knew you meant SWIETNIE. I was just teasing ;))
OdpowiedzUsuńThank you!