Mleczna toń dookoła, szarość nad głową.
Nie widać gdzie niebo, gdzie ziemia.
Na drodze sznur czerwonych świateł.
Zmarznięci ludzie, wtuleni w ciepłe szale.
Pędzą przed siebie ze spuszczonymi głowami.
Świat powoli traci barwy.
Dziś tylko ognik szkarłatny wzrok przykuwa
i rozświetla pomarańczem listopadową szarość.
Nad kubkiem zielonej herbaty z jaśminem szukam słów,
patrząc, jak za oknem mgła otula świat.
Przepis z książki Gordon Ramsay's Great Escape
2 słodkie ziemniaki
2 łyżki oliwy
1 łyżka ghee (klarowanego masła)
2 łyżki listków świeżej kolendry
1 łyżeczka świeżego imbiru, pokrojonego w słupki
panch phoran
1 łyżeczka czarnuszki
1 łyżeczka nasion kopru włoskiego
1 łyżeczka nasion kozieradki
1 łyżeczka nasion kminu
1 łyżeczka czarnej gorczycy
Wszystkie składniki panch phoran wymieszać.
Ziemniaki obrać i pokroić na 2 cm kawałki.
Włożyć na 5 minut do gotującej, osolonej wody.
Wyjąć z wody, dobrze osuszyć.
Na patelni rozgrzać oliwę i dodać panch phoran.
Kiedy nasiona zaczną strzelać, dodać ziemniaki.
Wymieszać i smażyć na niewielkim ogniu, aż ziemniaki zmiękną i lekko zbrązowieją.
Dodać na patelnię ghee, a kiedy zostanie wchłonięte przez ziemniaki, zdjąć patelnię z ognia.
Przed podaniem posypać kolendrą i imbirem.
Kusząca propozycja na ziemniaczki:-)
OdpowiedzUsuńMagda,
OdpowiedzUsuńja dzisiaj też wypatrywałam świateł samochodów we mgle.
Potem niebo dało nam nieco światła.
Wspaniały pomysł na słodkie ziemniaki.
Widzę,że jednak się z nimi zaprzyjaźnisz.
Wszystkiego smacznego!
takie bardzo aromatyczne te ziemniaki , fajne , nawet bardzo fajne
OdpowiedzUsuńuwielbiam tę mleczno-białą toń otulającą zaspany ranek,czy rozświetlony latarniami wieczór/spoglądam przez okno i oczom nie wierzę-tak pięknie:)
OdpowiedzUsuńziemniaki ostatnio piekłam i były pyszne!odrobina ziół i oliwy..i nie potrzeba nic więcej;)chociaż,chętnie spróbowałabym i Twoich:)
Wspaniała następna pyszna szansa dl słodkich ziemniaków. Bardzo podoba mi się ten dodatek panch phoran. Brakowało mi dziś słonka i to bardzo :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwyglądają zjawiskowo:)
OdpowiedzUsuńwstyd, ale ja jeszcze słodkich ziemniaków nie jadłam:p a może jadłam i nie pamiętam..
Marzeno,
OdpowiedzUsuńtaka już ze mnie kusicielka:)
Amber,
powoli się zaprzyjaźniam i już wiem,
że to nie było ostatnie danie z nimi w roli głównej:)
Dziś znów mglisty dzień...
Margot,
cały dom pachniał przyprawami:)
Moniko,
nie wszyscy potrafią w takiej aurze dostrzec piękno:)
Ta mieszanka przypraw naprawdę pysznie komponuje się z batatami.
Kamilo,
nie ma słonka, ale można rozgrzać się tym co na talerzu:)
Antenko,
dziękuję:)
To żaden wstyd!
Ciesz się, że jest smak,
który jeszcze możesz odkryć:)
fajny poetycki opis świata za mgłą...no i egzotyczny smak na talerzu!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
piękne zdjęcia:)))no i danie rewelacyjne, aż mam ochotę ukraść miseczke:)))
OdpowiedzUsuńmam pytanie , jak oświetlasz potrawy???to światło dzienne czy coś więcej???
Olu,
OdpowiedzUsuńtak jakoś melancholijnie mnie ta mgła nastraja;)
A egzotyka na talerzu jest mile widziana w takie dni:)
Siankoo,
dziękuję:)
Używam tylko światła dziennego i bardzo ubolewam,
że o tej porze roku jest go tak mało:(
u mnie bataty to tak na ruski rok są ,a zwykle ziemniaki dałyby rade ?
OdpowiedzUsuńPieknie sie prezentuja te Twoje ziemniaczki!:) Na pierwszy rzut oka mozna je pomylic z dynia, ale po sprobowaniu na pewno rozwieja wszelkie watpliwosci, prawda?;)
OdpowiedzUsuńPogodnego weekendu!:*
Hmmmmmmm, to musi być pyszne:-D
OdpowiedzUsuńKiedy świat traci barwy, trzeba go sobie ubarwić pysznym i kolorowym gotowaniem. Takie ziemniaczki na pewno mogą poprawić humor, wszystkim listopadowym smutasom :)
OdpowiedzUsuńWspaniale wygladaja. I te przyprawy...narobilas mi strasznej ochoty :))
OdpowiedzUsuńMargot,
OdpowiedzUsuńu mnie po raz drugi od baaardzo długiego czasu;)
Myślę, że panch phoran będzie wyśmienicie pasowało również do zwykłych ziemniaków.
Też chętnie spróbuję:)
Kachno,
smak podobny do dyni, bo słodki i można się pomylić;)
Joanno,
:))
Burczymiwbrzuchu,
też tak uważam!
Mnie, kolory na talerzu, zawsze poprawiają humor:)
Majko,
dziękuję:)