poniedziałek, 3 grudnia 2012

Listopadowe kasztany z Amber i grudniowy spokój




Grudniowe słońce zapukało do okien,
a w świecie Futrzaków zapanował pokój.
Nie ma walk i bijatyk.
Są wspólne drzemki na tym samym łóżku.
Jedzenie z jednej miski.
To stało się tak nagle, że wciąż jeszcze trudno uwierzyć.
W takich okolicznościach nawet katar jest mniej uciążliwy.
Walczę z przeziębieniem i cieszę się tym grudniowym spokojem.
Wieczorem zapalam świece i piekę kasztany.
Gorące obieram ze skórki i jem z zimnym masłem.
Macie ochotę na kasztany?
Jeszcze w listopadzie, przygotowałyśmy je razem z Amberspecjalnie dla Was.
Zapraszam!




Kasztany i brukselka w maśle i białym winie
przepis z książki Italy The Beautiful Cookbook

600 g kasztanów
2 łyżki masła
1 gałązka selera naciowego
300 g brukselki
0,5 szklanki białego wina
sól

Kasztany naciąć ostrym nożem na krzyż, ułożyć na blasze do pieczenia
i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180°C. Piec 15 minut.
Można je również gotować przez 15 minut we wrzątku.
Ciepłe kasztany obrać ze skorupki i skórki, która jest pod nią.
Na patelni rozgrzać masło, dodać pokrojone w ćwiartki brukselki,
pokrojony w słupki seler i kasztany w całości.
Smażyć na małym ogniu 5 minut, dodać szczyptę soli i wino.
Gotować około 10 minut, aż kasztany i brukselka zmiękną.
Podawać na gorąco.




24 komentarze:

  1. Cudowne kasztany u Ciebie!
    Białe wino i warzywa...
    Smakuję z rozkoszą.
    Dziękuję za pyszne chwile w kuchni!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danie jest bardzo smaczne,
      ale obieranie tych kasztanów...
      Wyjątkowo uparte sztuki!
      Następnym razem zastosuję się do Twoich wskazówek:)
      Dziękuję i przesyłam uściski!

      Usuń
  2. Bardzo apetycznie przygotowane, aż mam ochotę biec do lodówki i powyciągać składniki na to danie :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję.
      Dzisiaj to już chyba za późno,
      ale mam nadzieję, że innym razem się skusisz:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  3. Chyba wole wersje wytrawna od tej na slodko. Kasztany na slodko to trudny temat.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pyszności przygotowałaś:). Lecę do Ciebie na te kasztany....!
    Zdrowia, Dziewczynko!

    OdpowiedzUsuń
  5. Teraz Ciebie dopadło? Zdrowia życzę, ja właśnie piję Hot Whiskey - bo mi o dziwo pomogło, dziś ostatni dzień kuracji. A Twoje kasztany z tą brukselką...- marzenie:-))

    OdpowiedzUsuń
  6. Nawet nie potrafię wyobrazić sobie smaku tego dania. Brukselka z kasztanami. Niezwykłe, inspirujące!

    OdpowiedzUsuń
  7. Kasztany z brukselką i białym winem? To musi być bardzo ciekawe danie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie polaczenie musi byc przepyszne. Ja lubie takie zwykle pieczone kasztany, ktore zawsze kupujemy spacerujac po swiatecznych jarmarkach :) Wspaniale smakuja i parza w "lapki" :)

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kasztanów nigdy nie jadłam i właściwie zastanawiam się jak smakują. Ale brukselkę to najchętniej wyciepałabym przez okno.

    OdpowiedzUsuń
  10. świetnie podałaś te kasztany:) jestem pod wrażeniem:D

    OdpowiedzUsuń
  11. intrygująca kompozycja! mam ochotę skosztować:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku...bardzo apetycznie wygląda ta sałatka (?) na ciepło :) Musi niesamowicie smakować jako dodatek do wyrazistego mięsa np. do piersi z kaczki. Miłego dnia!!

    OdpowiedzUsuń
  13. nigdy nie próbowałam kasztanów, teraz przez Ciebie mam na nie wielką ochotę:)))

    OdpowiedzUsuń
  14. wiesz, że ja nigdy nie próbowałam kasztanów... aż wstyd.

    OdpowiedzUsuń
  15. Belgia od kuchni,
    przyznaję, że na słodko kasztanów jeszcze nie robiłam, ale mam ochotę spróbować.
    Ta wytrawna wersja bardzo mi smakowała:)

    Ewelajno,
    czekam na Ciebie z gorącą porcją kasztanów:)
    Przybywaj!

    Marzeno,
    chyba też się przerzucę na hot whiskey,
    bo moje grzańce i imbirówki tym razem jakoś słabo działają:(

    Anko Wrocławianko,
    ja też nie potrafiłam, dlatego sobie ugotowałam
    i teraz już wiem, że to pyszności są:)

    Dawny_basik,
    i smaczne bardzo:)

    Majko,
    moja ulubiona wersja to gorące pieczone kasztany z zimnym masłem...pychota:)
    Pozdrawiam ciepło!

    Olu,
    miło, że tak uważasz:)

    Tofko,
    ha!ha!ha!
    Brukselka wcale nie jest taka zła,
    jak się ją odpowiednio potraktuje;)
    A kasztany, są lekko orzechowe, słodkawe i mączyste,
    a jak się je zacznie jeść, nie można przestać:)

    Antenko,
    cieszę się, że Ci się podoba:)

    Goh,
    częstuj się:)

    Iwono,
    koniecznie trzeba jeść ją na ciepło,
    zimna nie smakuje już tak dobrze.
    Moim zdaniem idealnie pasuje do gęsiny:)
    Miłego!

    Siankoo,
    to najlepszy czas na kasztany, daj się skusić!:)

    Marto,
    jaki wstyd?!
    To dobry pretekst, aby odwiedzić świąteczny jarmark i zrobić to po raz pierwszy:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo apetyczną kuchnię prowadzisz! ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zima studzi nawet najbardziej gorące waśnie :) Już oni wiedzą co robią.
    Kasztany cudowne.
    Pięknego weekendu w bieli ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tylko nadzieję, że wiosną nie wybuchną ze zdwojoną siłą;)
      Dziękuję!
      I ja Tobie życzę cudownego weekendu Katarzynko:)

      Usuń
  18. kasztany i moja ukochana brukselka? Już mi to smakuje :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wszyscy jeszcze przekonali się do brukselki;)
      Cieszę się, że Ci smakuje!

      Usuń