Po bałwanach zostały tylko patyki i marchewki.
Znów zapanowała wszędobylska szarość chodników.
Nie lubię dziś kolorów Miasta, ani jego odgłosów.
Zatłoczonych ulic i wycia klaksonów.
Zrezygnowanych twarzy za szybami samochodów.
Tego, że niektórzy dążąc do celu, ignorują innych.
A zwykli ludzie nie mają na to wpływu.
Dziś chciałam jak najszybciej znaleźć się tam,
gdzie mogę liczyć na uśmiech i pozytywną energię.
Gdzie stęsknione Koty ocierają się o łydki,
a z głośników dobiega terapeutyczny głos Diany Krall.
Gdzie można zjeść kolację w świetle świec
i zapomnieć o całym tym zgiełku.
Gdzie dziś pachnie cynamonem i goździkami.
Ryba po grecku o świątecznym aromacie
1 kg filetów z dorsza bez skóry
oliwa
1/2 kg marchwi
1/4 małego selera
1 por
1 mała cebula
1/4 łyżeczki mielonych goździków
1/2 łyżeczki cynamonu
1 listek laurowy
3 ziarenka ziela angielskiego
kilka ziarenek pieprzu
pieprz mielony
sól
mąka
3 czubate łyżki koncentratu pomidorowego
Na oliwie zeszklić pokrojoną w kostkę cebulę z dodatkiem cynamonu i goździków.
Dodać marchew i seler, tarte na grubych oczkach oraz por pokrojony w cienkie plastry.
Wrzucić listek laurowy, ziele angielskie i ziarenka pieprzu, doprawić solą.
Koncentrat pomidorowy wymieszać z kilkoma łyżkami wody i dodać do warzyw.
Dusić kilka minut, aż smaki się połączą.
Rybę oprószyć pieprzem i solą, obtoczyć w mące.
Smażyć na oliwie, aż nabierze złotej barwy.
Rybę ułożyć w jednej warstwie na półmisku, przykryć warzywami.
Podawać na ciepło lub zimno.
Miłego wieczoru!
Ale pięknie świątecznie się zrobiło. Lubię rybę po grecku.
OdpowiedzUsuńPyszne zapomnienie o szarej, burej rzeczywistości! Lubię :)
OdpowiedzUsuńMagdo! Bardzo lubię czytać Twoje słowa.
OdpowiedzUsuńTeż dziś tak się czuję i domowe ciepło doceniam jeszcze bardziej.
A ryba wspaniała!
Pozdrowienia:)
Ryba po grecku jedno z dań, które bardzo lubię! pięknie podane!
OdpowiedzUsuńwspaniałe słowa, cudne zdjęcia :) i rybka do schrupania :)
OdpowiedzUsuńDobrze mieć takie miejsce i umieć docenić chwilę.
OdpowiedzUsuńPychotki i zamyślenie, to lubię :)
oj chcę taką rybę ...
OdpowiedzUsuńZ racji, że za karpiem nie przepadam, to jest to dla mnie wręcz idealna propozycja :)
OdpowiedzUsuńA ja najbardziej lubię te warzywka...Zjadam je z chlebem. Jak pastę. POzdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńpychota:) prezentuje się wyśmienicie!
OdpowiedzUsuńja też gdy taka pochmurna aura za oknem, mam tylko ochotę aby skryć się w domu wypełnionym zapachami świąt, a muszę jeszcze do piątku jakoś wytrzymać :))) a po grecku uwielbiam i też wcinam zawsze warzywka jak Magda powyżej :)
OdpowiedzUsuńPrzy muzyce Diany Krall zjadłabym wszystko, a Twoją rybkę w szczególności:-)
OdpowiedzUsuńja z rybką nie zawsze po drodze, ale do tej bym się przytuliła, buzią bym się przytuliła, a potem skradła szary sweter! ;)
OdpowiedzUsuńU mnie miasto dalej w bieli.
OdpowiedzUsuńNiebo szare i brak uśmiechów na twarzach mijanych ludzi.
Mimo,ze święta za pasem...
Dobrze,że u Ciebie pyszna ryba ,po grecku' z korzeniami.
Bardzo mi się podoba!
Zawsze mi się wydawało, że ryba po grecku jest skrajnie niefotogeniczna, a tu proszę :) Jak Ty to zrobiłaś, że wygląda tak ładnie i apetycznie?
OdpowiedzUsuńDawny_basik
OdpowiedzUsuń:))
Kamilo,
trzeba sobie jakoś radzić, a dobre jedzenie zawsze pomaga:)
Anno-Mario,
dziękuję i przesyłam uściski!:)
Beatrice,
dziękuję:)
Wiewióro,
a ja myślałam, że Ty chrupiesz tylko orzeszki;)
Bardzo dziękuję!
Anko Wrocławianko,
dlatego codziennie jestem wdzięczna za to miejsce i te chwile:))
Marto,
częstuj się!:)
Tofko,
cieszę się, że i coś dla Ciebie na moim świątecznym stole się znalazło:)
Ja karpia uwielbiam, więc zjem Twoja porcję!
Magdo,
to tak, jak mój Pomocnik Kuchenny.
Zawsze prosi o podwójną porcję warzyw:)
Antenko,
Dzięki!:)
Siankoo,
ja niestety jeszcze w poniedziałek będę musiała opuścić mój świąteczny azyl.
Weekend przed nami, więc nie ma co narzekać;)
Miłych przygotowań świątecznych!:)
Marzeno,
to bardzo miłe:))
Olgo,
to sukienka jest;)
A na rybkę zapraszam!
Amber,
nie dla wszystkich, święta to powód do radości.
Szkoda...
Dla mnie to zawsze miły czas i mam zamiar się nim cieszyć.
Cieszę się, że ryba Ci się spodobała:)
Ivko,
nie wiem, jak to się stało,ale jest mi bardzo miło, że tak uważasz:))
Wygląda bardzo aptyecznie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń