Śledzik.
Podkoziołek.
Kusy wtorek.
Dla jednych to ostatni dzień szalonych zabaw,
dla innych dzień jak każdy inny.
Dla mnie to pretekst do wypróbowania kolejnego przepisu na śledzie.
Śledzie w czosnkowym winegrecie
5 wymoczonych filetów śledziowych
100 ml soku z cytryny lub octu winnego
1 łyżeczka miodu
5 ząbków czosnku
1 łyżka majeranku
300 ml oliwy
mała czerwona cebula
sól
Cebulę pokroić w piórka, wymieszać ze szczyptą soli, odstawić żeby zmiękła.
Miód wymieszać z sokiem z cytryny lub octem,
dodać majeranek i pokrojony w cienkie plasterki czosnek.
Mieszając dodawać oliwę, aż powstanie emulsja o jednolitej konsystencji.
Dodać cebulę i śledzie pokrojone na kawałki.
Odstawić do lodówki na co najmniej jeden dzień.
Smacznego Śledzika!
Takiego śledzika zjadłabym z chęcią :).
OdpowiedzUsuńU mnie jutro śledzik na obiad z ziemniakami w mundurkach :)
Do ziemniaków w mundurkach najbardziej lubię takiego w śmietanie.
UsuńMmmmm pychota!:)
Tylko w śmietanie! :)
UsuńAlbo do tych ziemniaczków gzik z olejem lnianym...
Gzik to ja osobiście lubię wiosną, jak rzodkiewka świeżutka w ogródku mi wyrasta.
UsuńA Ciebie to zaraz przestanę lubić, bo ani śledzi w śmietanie,
ani rzodkiewki do gzika nie mam, a smak mam na nie przez Ciebie ogromny!!!
Ha! To szybko musisz nadrobić i śledziki w śmietanie zrobić - najlepiej jutro :P
UsuńJa gzik robię typowo poznański - twaróg, cebula, śmietana, sól, pieprz. Koniec :). Dodatek szczypiorku albo rzodkiewki to do chleba taki twarożek u mnie ;).
A ten w najprostszej postaci to jeden z moich najlepszych obiadów! :D Całorocznych ;)))
Magda,
OdpowiedzUsuńtaki kusy wtorek ze śledzikiem bardzo mi się podoba.
Jak ja lubię śledzie!
Może mogłabym wpaść...?
Oczywiście!
UsuńCzekam z pyszną porcją śledzi dla Ciebie:)
Wstyd się przyznać, ale ja dziś pójdę na łatwiznę i kupię gotowce. Ale tyle już widziałam różnistych przepisów na śledzie, że najwyższy czas zacząć je próbować. Ten też, bo rybki prezentują się smakowicie.
OdpowiedzUsuńTo żaden wstyd.
UsuńJa mam obok biura sklep rybny, a w nim taki wybór śledzi,
że aż w głowie się kręci i czasami ciężko się oprzeć.
Nie opieram się więc i kupuję od czasu do czasu.
Na Śledzika jednak tradycyjnie robię domowe:)
Magda! Twój kusy wtorek mnie zachwyca, a ściślej mówiąc te BOSKIE śledzie! Cudowne - zabieram się za ich zrobienie!
OdpowiedzUsuńUściski:*
Wspaniale!
UsuńMam nadzieję, że Ci posmakują.
Pozdrawiam:)
No to pod tego smakowitego śledzika jakiś kielich by się nadał...:-)
OdpowiedzUsuńBronić się nie będę:D
Usuńświetnie podane śledzie:) ale mi na takie ochoty narobiłaś!
OdpowiedzUsuńTo ja pakuję pączki i przyjeżdżam na Podkoziołek. Moja mama będąc ze mną w ciąży jadła właśnie śledzia z pączkiem :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCóż za osobliwe połączenie!:)
UsuńCiekawe czy jak się nie jest w ciąży, to też jest jadalne;))
Magda obawiam się że nie :)))
UsuńW takim wydaniu jeszcze nie jadlam, a ja jestem sledziolubna i chetnie bym sprobowala;)
OdpowiedzUsuńSciskam Cie mocno!:*
Ja nawet zapomniała, że dziś środa popielcowa. Ale śledzika nie odmówię :D
OdpowiedzUsuńTeż jeszcze nie jadłam śledzi w czosnkowym winegre,ale chętnie spróbuję :)
OdpowiedzUsuńKachno,
OdpowiedzUsuńjeżeli czosnek Ci nie straszny, to powinno smakować:)
Uścisków moc!
Katie,
środa popielcowa czy tłusty czwartek, śledzik zawsze dobry:)
Espresso,
wspaniale:)