Szybka decyzja.
Kilka dni za miastem.
Żeby naładować akumulatory.
Strzelające drewno w kominku wieczorem
i żadnych budzików o poranku.
Tylko światło dnia i śpiew ptaków.
Cudowna cisza.
Spacer, jeżeli nie będzie padało.
Na pewno książka i basen.
Torby spakowane.
Chleb na zakwasie już wyjęty z piekarnika.
Ciasto na ciabattę przygotowane.
Upiekę ją rano przed wyjazdem.
Na miejscu zrobię z niej pyszne crostini
z optymistycznie pomarańczowym musem.
O tym jednak będzie innym razem.
Tymczasem życzę Wam przyjemnego tygodnia:)
Ciabatta
na podstawie przepisu ze strony Smaki i Aromaty
420 g mąki pszennej
1/2 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka soli
300 g wody
1 łyżka oliwy
wieczorem
Połączyć ze sobą wszystkie składniki, przykryć i zostawić na noc na blacie kuchennym.
rano następnego dnia
Ciasto przełożyć na papier do pieczenia obsypany mąką.
Połączyć ze sobą wszystkie składniki, przykryć i zostawić na noc na blacie kuchennym.
rano następnego dnia
Ciasto przełożyć na papier do pieczenia obsypany mąką.
Uformować z ciasta długi prostokąt i obsypać go mąką.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Piekarnik razem z blachą do pieczenia rozgrzać do 240°C.
Piekarnik razem z blachą do pieczenia rozgrzać do 240°C.
Papier z ciastem przełożyć na gorącą blachę i piec około 25 minut,
aż ciabatta nabierze złocistej barwy.
aż ciabatta nabierze złocistej barwy.
A poniżej wielki fan ciasta chlebowego pod każdą postacią:)
Poczynając od zakwasu przez mąkę, wyrośnięte ciasto (najulubieńsze!),
aż do gotowego wypieku, który zawsze stara się ukraść!
Idealny wypiek!
OdpowiedzUsuńWypoczynku wymarzonego pod każdym względem!
Wracaj z pełnym akumulatorem :)
Wspaniała:-), miłego ładowania akumulatorów:-)
OdpowiedzUsuńuwielbiam ciabattę:))) nie wiedziałam że przyrządzenie jej jest takie proste:)
OdpowiedzUsuńPiękne i pyszne chwile!
OdpowiedzUsuńTeż tak lubię.
I nie mogę się doczekać,kiedy wreszcie będę mogła wyjechać...
A kocur też odpoczywał z Wami?
Piękna. A mąka normalnie jak korona ;) Pojadłabym takich pyszności.
OdpowiedzUsuńboska:) i kotek śliczny
OdpowiedzUsuńcudowne ciabatty :) a ostatnie zdjęcie cudne!
OdpowiedzUsuńI tylko skropić oliwą z czosnkiem i nic więcej nie trzeba do szczęścia...;-)
OdpowiedzUsuńRobię w weekend!
OdpowiedzUsuńWspaniałego wyjazdu i odpoczynku Ci życzę :))
Kicia naprawdę lubi chleb?!:)
Piekna Ci wyszla ta ciabatta! A crostini z optymistycznym pomaranczowym musem brzmia baaaaardzo optymistycznie!:)
OdpowiedzUsuńZycze Ci pieknej pogody, wielu dlugich spacerow i wypelnionych po brzegi akumulatorow!:)
I wracaj do nas szczesliwa i wypoczeta! Buzka!:*
Oj tez bym powąchała taką ciabattę:) Piękna!!!
OdpowiedzUsuńNIE wiem co jest ale za każdym razem kiedy użyje suszonych drożdży coś jest nie tak z wypiekiem. Robiłam bułeczki i nawet nie drgnęły. Wyszły kamienie:(
Uwielbiam natomiast przepisy "rosnące w nocy".
Wspaniałego wypoczynku!
Kotek mnie rozbroił :)) Ciabatta wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńKamilo,
OdpowiedzUsuńdziękuję!
Wymarzony i bardzo potrzebny, choć trochę za krótki;)
Olimpio Davies,
dziękuję:)
Melduję, że akumulatory podładowane;)
Goh,
ten przepis jest niezawodny, uwielbiam go i baaaardzo polecam!:)
Amber,
to taki mini wyjazd, ale był mi bardzo potrzebny:)
Koty zostały w domu pod dobrą opieką, ale strasznie za nimi tęskniłam.
Jak ja pojadę na długi urlop?
Tofko,
piecz i podjadaj do woli, bo pyszna:)
Antenko,
dziękuję:)
Wiewióro,
to zasługa tego fotogenicznego złodziejaszka!:)
Marzeno,
mniam:)
Alucho,
wyszła? Smakowała?
Lubi, to za mało powiedziane!
On ma jakąś obsesję na punkcie mącznych wypieków.
Jak wyrabiam ciasto mikserem, muszę zakładać plastikową osłonkę,
bo wsadza pyszczek do miski, nie zwracając uwagi na to , że mieszadło bije go po nosie;)
Kachno,
dziękuję!
Słońce było, spacery też.
Szczęśliwa, wypoczęta, ale nie ukrywam, że z chęcią bym to powtórzyła od jutra.
Dać palec, to będzie chciała całą rękę;))
Magdo,
ja używam suszonych, bo zawsze mam je w lodówce i nie mam z nimi problemów,
nie licząc pączków, które jakoś na nich nie rosną.
W oryginalnym przepisie Kass użyła świeżych drożdży, wielkości orzecha laskowego.
Spróbuj, to naprawdę dobry przepis:)
Espresso,
mnie też rozbraja, słodziak, niedobry, złodziejaszek:)
Dziękuję!
Naprawdę wzięłaś bagietkę do Spaśna? :) O mały włos a bym mogła ją skosztować :)
OdpowiedzUsuńi chlebek na zakwasie i różne inne pyszne rzeczy,
Usuńbo ja tam też przy garach stoję:)
Nie ma lekko!;)