poniedziałek, 4 lutego 2013

Ciabatta ulubiona




Szybka decyzja.
Kilka dni za miastem.
Żeby naładować akumulatory.
Strzelające drewno w kominku wieczorem
i żadnych budzików o poranku.
Tylko światło dnia i śpiew ptaków.
Cudowna cisza.
Spacer, jeżeli nie będzie padało.
Na pewno książka i basen.
Torby spakowane.
Chleb na zakwasie już wyjęty z piekarnika.
Ciasto na ciabattę przygotowane.
Upiekę ją rano przed wyjazdem.
Na miejscu zrobię z niej pyszne crostini
z optymistycznie pomarańczowym musem.
O tym jednak będzie innym razem.
Tymczasem życzę Wam przyjemnego tygodnia:)




Ciabatta
na podstawie przepisu ze strony Smaki i Aromaty

420 g mąki pszennej 
1/2 łyżeczki suszonych drożdży
1 łyżeczka soli
300 g wody
1 łyżka oliwy

wieczorem

Połączyć ze sobą wszystkie składniki, przykryć i zostawić na noc na blacie kuchennym.

rano następnego dnia

Ciasto przełożyć na papier do pieczenia obsypany mąką.
Uformować z ciasta długi prostokąt i obsypać go mąką.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na 30 minut.
Piekarnik razem z blachą do pieczenia rozgrzać do 
240°C.
Papier z ciastem przełożyć na gorącą blachę i piec około 25 minut, 
aż ciabatta nabierze złocistej barwy.




A poniżej wielki fan ciasta chlebowego pod każdą postacią:)
Poczynając od zakwasu przez mąkę, wyrośnięte ciasto (najulubieńsze!), 
aż do gotowego wypieku, który zawsze stara się ukraść!





15 komentarzy:

  1. Idealny wypiek!
    Wypoczynku wymarzonego pod każdym względem!
    Wracaj z pełnym akumulatorem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wspaniała:-), miłego ładowania akumulatorów:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. uwielbiam ciabattę:))) nie wiedziałam że przyrządzenie jej jest takie proste:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne i pyszne chwile!
    Też tak lubię.
    I nie mogę się doczekać,kiedy wreszcie będę mogła wyjechać...

    A kocur też odpoczywał z Wami?

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękna. A mąka normalnie jak korona ;) Pojadłabym takich pyszności.

    OdpowiedzUsuń
  6. boska:) i kotek śliczny

    OdpowiedzUsuń
  7. cudowne ciabatty :) a ostatnie zdjęcie cudne!

    OdpowiedzUsuń
  8. I tylko skropić oliwą z czosnkiem i nic więcej nie trzeba do szczęścia...;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Robię w weekend!
    Wspaniałego wyjazdu i odpoczynku Ci życzę :))
    Kicia naprawdę lubi chleb?!:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piekna Ci wyszla ta ciabatta! A crostini z optymistycznym pomaranczowym musem brzmia baaaaardzo optymistycznie!:)
    Zycze Ci pieknej pogody, wielu dlugich spacerow i wypelnionych po brzegi akumulatorow!:)
    I wracaj do nas szczesliwa i wypoczeta! Buzka!:*

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tez bym powąchała taką ciabattę:) Piękna!!!
    NIE wiem co jest ale za każdym razem kiedy użyje suszonych drożdży coś jest nie tak z wypiekiem. Robiłam bułeczki i nawet nie drgnęły. Wyszły kamienie:(
    Uwielbiam natomiast przepisy "rosnące w nocy".
    Wspaniałego wypoczynku!

    OdpowiedzUsuń
  12. Kotek mnie rozbroił :)) Ciabatta wygląda apetycznie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Kamilo,
    dziękuję!
    Wymarzony i bardzo potrzebny, choć trochę za krótki;)

    Olimpio Davies,
    dziękuję:)
    Melduję, że akumulatory podładowane;)

    Goh,
    ten przepis jest niezawodny, uwielbiam go i baaaardzo polecam!:)

    Amber,
    to taki mini wyjazd, ale był mi bardzo potrzebny:)

    Koty zostały w domu pod dobrą opieką, ale strasznie za nimi tęskniłam.
    Jak ja pojadę na długi urlop?

    Tofko,
    piecz i podjadaj do woli, bo pyszna:)

    Antenko,
    dziękuję:)

    Wiewióro,
    to zasługa tego fotogenicznego złodziejaszka!:)

    Marzeno,
    mniam:)

    Alucho,
    wyszła? Smakowała?

    Lubi, to za mało powiedziane!
    On ma jakąś obsesję na punkcie mącznych wypieków.
    Jak wyrabiam ciasto mikserem, muszę zakładać plastikową osłonkę,
    bo wsadza pyszczek do miski, nie zwracając uwagi na to , że mieszadło bije go po nosie;)

    Kachno,
    dziękuję!
    Słońce było, spacery też.
    Szczęśliwa, wypoczęta, ale nie ukrywam, że z chęcią bym to powtórzyła od jutra.
    Dać palec, to będzie chciała całą rękę;))

    Magdo,
    ja używam suszonych, bo zawsze mam je w lodówce i nie mam z nimi problemów,
    nie licząc pączków, które jakoś na nich nie rosną.
    W oryginalnym przepisie Kass użyła świeżych drożdży, wielkości orzecha laskowego.
    Spróbuj, to naprawdę dobry przepis:)

    Espresso,
    mnie też rozbraja, słodziak, niedobry, złodziejaszek:)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  14. Naprawdę wzięłaś bagietkę do Spaśna? :) O mały włos a bym mogła ją skosztować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i chlebek na zakwasie i różne inne pyszne rzeczy,
      bo ja tam też przy garach stoję:)
      Nie ma lekko!;)

      Usuń