To nie jest zupa dla każdego.
Nie wszyscy ją ugotują.
Niektórzy stwierdzą, że niepotrzebnie tyle zachodu.
A ja w maju lubię z wiklinowym koszykiem wybrać się na łąkę.
Uzbrojona w nożyczki i sekator, zbieram czubki.
Tylko pierwsze cztery listki.
Na początku niedostępna i parząca.
Po ugotowaniu odkrywa swoją słodką stronę.
Pokrzywa.
Skusicie się?
Zupa z pokrzywy
2 marchewki
niewielki kawałek selera
1 duża cebula
2 listek laurowy
3 ziela angielskie
2 ząbki czosnku
2 szklanki listków pokrzywy, sparzonych wrzątkiem
8 szklanek bulionu warzywnego lub wody
oliwa
pieprz
sól
do podania
gęsty jogurt lub kwaśna śmietana
twardy owczy ser
Marchewki i seler zetrzeć na tarce o grubych oczkach.
Cebulę drobno posiekać.
W garnku rozgrzać oliwę, dodać cebulę i smażyć kilka minut, aż zmięknie.
Dodać marchew i seler, listki laurowe, ziele angielski i zmiażdżony czosnek.
Sparzoną pokrzywę pokroić na mniejsze kawałki i dodać do garnka.
Zalać bulionem lub wodą i gotować 15-20 minut.
Doprawić pieprzem i solą.
Na tym etapie można zupę zmiksować blenderem.
Ja wolę, kiedy w zupie pływają kawałki warzyw.
Podawać z gęstym jogurtem i dużą ilością sera.
Hmm... Za Rzeką u sąsiada jest pokrzywa - może do niego się wybiorę? On na potęgę je zupę z pokrzywy, a ja nigdy!
OdpowiedzUsuńDzieckiem będąc nie znosiłam spotkań bliskiego stopnia z tymi krzaczkami :)
I nigdy nie poprosiłaś o łyżeczkę, na spróbowanie?
UsuńNo ja bym umarła z ciekawości;)
Pędź do sąsiada i weź przepis koniecznie!
Muszę się przyznać, że szalenie mnie tą zupką zaintrygowałas. Mam nawet trochę pokrzywy we własnym ogrodzie! Skusić się? :-)
OdpowiedzUsuńSkuś się, skuś!
UsuńAle zrywaj tylko najmłodsze listki.
Te starsze nie zachwycą Cię już tak swoją słodkością.
Jak lubisz szpinak, to i pokrzywa powinna Ci posmakować:)
bardzo intrygująca !
OdpowiedzUsuńi naprawdę smaczna:)
UsuńZawsze chciałam spróbować, ale jednak pamiętam jak kiedyś wpadłam w pokrzywy i jakoś ciążko...
OdpowiedzUsuńMarto,
Usuńwpadłaś w pokrzywy, więc reumatyzm Ci nie grozi,
a ugotowana pokrzywa nie parzy,
chyba że podana jest w formie bardzo gorącej zupy;)
ja ostatnio robiłam pokrzywę a la szpinak-na szczęście mąż zbierał:) zupę pokrzywową bardzo lubię i cenię
OdpowiedzUsuńBlog o życiu & podróżach
Blog o gotowaniu
Czyli mąż wykonał brudną robotę,
Usuńa Tobie została przyjemniejsza strona przygotowań;)
Magda,
OdpowiedzUsuńjadam pokrzywę od dziecka.
Twoją zupę zjadłabym co do kropelki!
Wiesz,że ja też włóczę się po łąkach i zbieram rośliny,które potem zjadamy.
Uwielbiam to.
Uściski i do zobaczenia w kuchni!
Aniu,
Usuńbardzo chciałabym mieć większą wiedzę na temat dziko rosnących roślin.
Niestety nie rozpoznaję zbyt wielu gatunków,
ale zbieranie pokrzywy to już moja majowa tradycja:)
Nigdy nie jadłem, ale domyślam się, ze jest niebanalna. muszę kiedyś wybrać się na łono natury po zielsko :-)
OdpowiedzUsuńTylko nie zapomnij rękawiczek!:)
UsuńNigdy jej nie próbowałam, to chyba trzeba umieć się posługiwać ziołami, a ja jeszcze tej umiejętności nie opanowałam. Ale wygląda bardzo smacznie :)
OdpowiedzUsuńClaudio, ja też nie jestem specjalistką od ziół,
Usuńale pokrzywę łatwo rozpoznać:)
Dziękuję!
Ale dla mnie na pewno, nabrałam wielkiej ochoty na tę wiosenną zupę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTa zupa obowiązkowo musi pojawić się na moim stole w maju:)
UsuńPozdrowienia!
jestem bardzo ciekawa smaku pokrzywowej zupy :) musi być intrygujący!
OdpowiedzUsuńZachęcam więc do spróbowania:)
UsuńZaskakujesz :-) Nie znam smaku w ogóle...
OdpowiedzUsuńA masz ochotę poznać?:)
Usuńna chłodny majowy dzień będzie jak znalazł:) pyszna
OdpowiedzUsuńU nas póki co zapowiadają się same ciepłe dni,
Usuńale mi to nie przeszkodzi w zjedzeniu kolejnej porcji:)
Mój Kamil ciągle mówi, że młode pokrzywy dobre są. Osobiście nei miałam okazji spróbować, skuszę się więc na pewno :)
OdpowiedzUsuńDobre i zdrowe!
UsuńCzekam na wieści, czy smakowała:)
Och nigdy nie jadłam zupy pokrzywowej, ale mam na nią wielką ochotę. Wygląda obłędnie:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńChciałabym, żeby Ci posmakowała:)
dla mnie to całkowita nowość,ale pałam dużym szacunkiem do wszystkiego,co natura daje nam w darze,więc pewnie niedługo zagości na moim domowym stole:)zaraz po wiosennym chłodniku;)
OdpowiedzUsuńi ten owczy ser!
jak smakuje?
Pokrzywa świetnie zastępuje szpinak,
Usuńwięc dlaczego nie korzystać z tego daru natury,
który możemy mieć zupełnie za darmo?
A owczy ser podobny jest w smaku do fety:)
O tak, na pokrzywę mam chętkę, wybiorę się na chwasty być może jeszcze w ten weekend. Czy już ci mówiłam, że uwielbiam Twoje zupy??
OdpowiedzUsuńAgo, ja w weekend wybiorę się po raz kolejny.
UsuńTrzeba korzystać, póki pokrzywy nie zakwitną:)
Cieszę się, że moje zupy przypadły Ci do gustu:))
Pysznosci! Taka zupka pasilaby mi dzisiaj na obiad;) W tym okresie jadamy juz zazwyczaj dania bez gotowania, bo nikt nie mysli o dodatkowym dogrzewaniu i tak juz goracej kuchni, ale nie w tych dniach...Caly czas towarzyszy nam deszcz, plucha i wilgoc, brrrrr...Czyli co? Moge sie poczestowac?;)
OdpowiedzUsuńBuziale!:*
Możesz? Musisz!
UsuńSię obrażę, jak nie spróbujesz...
Deszcz, plucha?
Przyjeżdżaj do mnie!
Słonko, ciepło, winko...:D