wtorek, 14 lipca 2015

Bułki z przedziałkiem i garstka dziecięcych wspomnień





Przymykam oczy moszcząc się w cieple lipcowego poranka.
Nie słychać nic, prócz gruchania gołębia w kominie,
które już zawsze będzie wywoływać te same wspomnienia.
O starej kamienicy, piecu w kolorze miodu i babciach,
które rozpieszczały swoją wnuczkę i prawnuczkę,
przynosząc jej na śniadanie ciepłe bułki z piekarni na rogu ulicy.
A ona uwielbiała je jeść z masłem i żółtym serem
leżąc pod wielką pierzyną i oglądając Czterech Pancernych.
Wgryzam się w ciepłą bułkę z chrupiącą skórką i zastanawiam,
jak bardzo wyidealizowane są dziecięce wspomnienia.
Ile z nich jest tylko złożoną ze strzępków pamięci całością,
wyretuszowaną przez naszą wyobraźnię?
Rozpuszczone ciepłem masło spływa po mojej dłoni...





Bułki pszenne z przedziałkiem

starter
220 g mąki pszennej typ 450
175 ml wody
1/8 łyżeczki suszonych drożdży

Połączyć wszystkie składniki.
Wyrabiać kilka minut, aż ciasto zacznie odchodzić od ścianek.
Przykryć i zostawić na noc w temperaturze pokojowej.


ciasto
cały starter
500 g mąki pszennej typ 450
200 ml wody
15 g soli

Wszystkie składniki połączyć i wyrabiać kilka minut, aż ciasto stanie się gładkie.
Przykryć i odstawić na godzinę w temperaturze pokojowej.
Po tym czasie wyjąć ciasto na obsypany mąką blat, lekko zagnieść,
podzielić na 10 równych części i uformować z każdej okrągłą bułkę.
Bułki przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia
i każdą z nich głęboko naciąć przez środek.
Przykryć i odstawić do wyrośnięcia na kolejną godzinę.
Piekarnik rozgrzać do 220 st C, włożyć blachę z bułkami i piec 10 minut,
następnie zmniejszyć temperaturę do 200 st C i piec kolejne 20 minut.
Upieczone bułki studzić na kratce.







24 komentarze:

  1. Alez one sa perfekcyjne!
    Dokladnie takie, jakie pamietam z czasow mojego dziecinstwa (o retuszu nie moze byc mowy)
    Pieknie to napisalas

    A za przepis baaaardzo dziekuje, nie omieszkam wykorzystac :-)

    Serdecznosci

    Anna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :))))))
      Ciekawa jestem, czy smakiem też będą przypominać te z dzieciństwa.
      Dziękuję i przesyłam ciepłe pozdrowienia!

      Usuń
  2. Pysznie sie prezentują, zamarzłam o takiej bułce z masłem i żółtym serem

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakie piękne bułeczki, jak z obrazka!

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam takich kulinarnych wspomnień od babć :-) Mam takie z tatą: chodził rano do społemowskiej piekarni i kupował chrupiące bułeczki na śniadanie. Gdy wstawałyśmy z siostrą, taty już nie było, ale śniadanie i bułeczki do szkoły owszem:-)
    A u Ciebie jeszcze ten zapach...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach!!!!!!!!!! gdyby można pożreć je z ekranu to bym wszystkie zjadła!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniałe bułeczki! Ja też baaaardzo lubię bułkę z masłem i żółtym serem. Mam słabość do takich kanapeczek.
    Pamiętam jak w podstawówce bywałam w szpitalu w Szczecinie i tam często na drugie śniadanie była bagietka z serem właśnie. Do dziś pamiętam ten smak :)

    Nasza pamięć ma to do siebie, że zapamiętuje więcej dobrych momentów i pewnie tak też jest z naszymi wspomnieniami z dzieciństwa. A do tego porównywanie tamtych czasów do dzisiejszych... To daje tęsknotę za idealnymi czasami ;), które wtedy na pewno takie nie były ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bagietka z serem! Teraz to chyba nie ma w szpitalnym menu takich luksusów.;))

      I bardzo dobrze, że tak się dzieje, bo dla mnie tamte chwile były idealne.:)
      Choć pamiętam też, że przy tej kamienicy było podwórko, szare, bez zieleni i nie lubiłam się tam bawić.;))
      Ale ciepłe bułeczki wynagradzały wszystko!:)

      Usuń
  7. Cudne te Twoje buły! Takich w żadnym sklepie niemożna kupić :) A takie zestawienie to preferuję do dziś na sobotnie śniadanko, bo Tata zawsze po bułeczki pędzi :) Buziole!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiesz co Magda? Jakbym Ciebie jeszcze tak nie lubiła to za te buły od razu polubiła, są takie wiesz , normalnie wiesz , idealne, piękne , to mało powiedziane , no mercedesy i tyle mam do gadania

    p.s mi moja babcia piekła buły lekko słodkie w kształcie ptaszków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te bułki to tak same z siebie ładne wychodzą, żadnych specjalnych zabiegów nie trzeba stosować,
      ale miło wiedzieć, że mogłabym zyskać sobie nimi sympatię u Ciebie.:)))

      Babcie to potrafią rozpieszczać!:)

      Usuń
  9. Ja też mam we wspomnieniach babcinych bułki z piekarni, ale nie codziennie. Dziadkowie mieszkali na wsi i do miasta jeździli raz w tygodniu. Wtedy je przywozili i dodatkowo z lodziarni w termosie lody:-) Jak ja czekałam na ten dzień:-) To były wakacje...:-) A buły po prostu idealne:-) Tylko sprecyzuj jakie to drożdże: świeże czy instant;-)?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wyczekane to dopiero musiały smakować!:)
      Drożdże suszone, już dopisałam.;)

      Usuń
  10. Piękne bułki i wspomnienia, które są najpyszniejsze!
    Nie jest ważne, na ile je idealizujemy. Ważne, jak zapisały się w naszej pamięci i że pielęgnujemy je w sobie.
    Ja lubiłam takie z prawdziwą szynką i wiejskim masłem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie wspomnienia przyjemnie jest pielęgnować.:)

      Usuń
  11. Bułki z przedziałkiem wyglądają tak jak te z naszych wspomnień. Nawet jeśli Twoje wspomnienia mogą być wyidealizowane, to miłe jest to że to dobre wspomnienia. Pozdrawiamy serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, wyidealizowane, czy nie, najważniejsze, że wywołują ciepło w sercu.:)
      Uściski!

      Usuń
  12. o mamo! bułki jak marzenie... zakochałam się :)

    OdpowiedzUsuń