Zbyt ciepło jak na listopad.
Powietrze przesycone wilgocią.
Silny wiatr przegania chmury i strząsa złote liście z drzew.
Mały sąsiad chwali się ostatnią zjedzoną malinką z krzaka.
Gdzieś na dachu miauczy kot, który zgubił drogę do domu.
Pomocnik Kuchenny oczyszcza ogród z liści.
Wybieram ze stosu kilka najładniejszych, na pamiątkę tej ciepłej jesieni.
W domu unosi się zapach pieczonego chleba.
Kiedy nadchodzi czas, otwieram piekarnik i wyjmuję z niego bochenek.
Niewielki, niezbyt urodziwy, trochę jakby przypalony...
Robię kilka zdjęć, a chleb stygnie i pachnie jesienią.
Kiedy w końcu zaglądam do środka, zapiera mi dech.
To chyba najpiękniejszy chleb, jaki do tej pory upiekłam.
Wygląda jak listopadowy liść i smakuje jak kwintesencja jesieni.
przepis w oryginale i film – klik!
3 szklanki mąki pszennej typ 850 plus więcej do podsypania
1 1/4 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki drożdży instant lub innych suchych drożdży
1 1/2 szklanki świeżo wyciśniętego soku z marchwi
3/4 szklanki rodzynek
3/4 szklanki grubo posiekanych orzechów włoskich
1 łyżka nasion kminku
garnek żeliwny z pokrywką
W średniej misce wymieszać mąkę, sól i drożdże, dodać sok z marchwi.
W średniej misce wymieszać mąkę, sól i drożdże, dodać sok z marchwi.
Wymieszać drewnianą łyżką lub ręcznie, aż powstanie mokre, lepkie ciasto, około 30 sekund.
Jeśli ciasto nie jest lepkie w dotyku, dodać kolejną łyżkę lub dwie wody.
Dodać rodzynki, orzechy i wymieszać, aż połączą się z ciastem.
Przykryć miskę i odstawić, aż na powierzchni ciasta utworzą się bąbelki
i ciasta będzie więcej niż podwójna ilość. Trwa to od 12 do 18 godzin.
Hojnie posypać blat mąką.
Skrobaczką lub gumową szpachelką zeskrobać ciasto z miski w jednym kawałku.
Ręce obsypać mąką i zawinąć brzegi ciasta do środka.
Umieścić czystą ścierkę kuchenną na blacie roboczym i obficie posypać ją mąką i kminkiem.
Umieścić czystą ścierkę kuchenną na blacie roboczym i obficie posypać ją mąką i kminkiem.
Delikatnie umieścić ciasto na ściereczce.
Jeśli ciasto jest lepkie, posypać wierzch mąką.
Rogi ściereczki założyć tak, aby przykryły ciasto i umieścić w ciepłym miejscu,
bez przeciągów, do wyrośnięcia na 1 do 2 godzin.
Ciasto jest gotowe, gdy jego ilość prawie się podwoi.
Nagrzać piekarnik do 230 st. C z garnkiem żeliwnym ustawionym w dolnej części pieca.
Bardzo ostrożnie przełożyć ciasto ze ściereczki do garnka, górą do dołu.
Bardzo ostrożnie przełożyć ciasto ze ściereczki do garnka, górą do dołu.
Garnek przykryć pokrywką i piec przez 25 minut.
Następnie zdjąć pokrywkę i piec kolejne 15-20 minut, aż chleb będzie miał głęboki brązowy kolor.
Za pomocą łopatki żaroodpornej lub rękawicy, ostrożnie wyjąć chleb z garnka.
Następnie zdjąć pokrywkę i piec kolejne 15-20 minut, aż chleb będzie miał głęboki brązowy kolor.
Za pomocą łopatki żaroodpornej lub rękawicy, ostrożnie wyjąć chleb z garnka.
Umieścić chleb na kratce do ostygnięcia.
To kolejny, wyjątkowy smak, który poznałam dzięki Piekarni Amber!
W listopadowym wydaniu udział wzięli:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kuchenne wojowanie
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Proste potrawy
Smakowity chleb
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
W listopadowym wydaniu udział wzięli:
Akacjowy blog
Bochen chleba
Gotuj zdrowo! Guten Appetit!
Kuchnia Gucia
Kuchennymi drzwiami
Kuchenne wojowanie
Leśny Zakątek
Moje małe czarowanie
Nie tylko na słodko
Ogrody Babilonu
Para w kuchni
Polska zupa
Proste potrawy
Smakowity chleb
Stare gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu slowlife
Masz rację to jeden z ładniejszych kolorystycznie chlebów, wspaniały jesienny ma smak!
OdpowiedzUsuńBardzo nam smakował! Listopad narazie jest dla nas bardzo łaskawy, szkoda, że tego słonka mało :(
Pozdrówki!
Piękny jest! I pyszny!
UsuńNawet z rodzynkami.;)
Nie narzekamy, nie narzekamy... :)
Magda, rzeczywiście, on jest przepiękny! Co za niesamowite kolory... Muszę go upiec :))
OdpowiedzUsuńKoniecznie, nawet dla samego wyglądu, chociaż smak też zachwyca.:))
UsuńZachwycam się ostatnim zdjęciem i nie mogę sie napatrzeć. A chleb rzeczywiście wyborny:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWyborny! Nie można zaprzeczyć.;)
UsuńWygląda obłędnie! <3
OdpowiedzUsuńTez tak uważam! ;D
UsuńMagdo-pięknie się upiekł :) Mi tez ten chleb bardzo się podoba i jestem zachwycona jego smakiem, choć w drugiej wersji upiekłam go już bez rodzynek. Pozdrawiam Cię serdecznie
OdpowiedzUsuńDziękuję.:)
UsuńWersję bez rodzynek mam w planach.
Uściski!
To prawda, wnętrze jest urzekające! Spóźniłam się z linkiem do Amber ale na szczęście chleb upiekłam i cieszyłam się jego słonecznością :)
OdpowiedzUsuńIle może zdziałać zwykła marchewka!;)
UsuńPozdrawiam!
Przepiękny bochenek. Z zewnątrz ten chleb tak nie urzeka, to prawda, ale wnętrze jest po prostu doskonałe i w wyglądzie, i w smaku.
OdpowiedzUsuńJego zewnętrzna powłoka zupełnie nie zapowiada takiego cudnego wnętrza!
UsuńRewelacyjny bochen, piekne dziury i te orzechy w przekroju, pysznie :-)
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że to chleb doskonały!;)
UsuńFakt urodę ma nieziemska, oczywiście uroda uroda , ale tez Pani fotograf ma zdolności nieziemskie * Jest co podziwiać :)
OdpowiedzUsuńp.s a kotek odnalazł drogę co?
Dziękuję Alciu!:)
UsuńPewnie, że odnalazł.;) Jak w końcu udało mi się namierzyć właścicieli, po kilku nietrafionych próbach, okazało się, że jest już w domu.:)
Pyszna jesień zamknięta w chlebie!
OdpowiedzUsuńDla mnie ten chleb nawet na zewnątrz jest piękny...
Dziękuję za dobry czas, który smakował marchewką.
Jest piękny i przepyszny!
UsuńDziękuję za wybór i wspólne chwile w kolorze marchewki!
Oj tak jak jesienny liść wygląda. Po prostu cudny!
OdpowiedzUsuńAż żal było jeść, ale pachniał tak apetycznie... :)))
UsuńMasz rację, pachnie jesienią i wygląda jak listopadowy liść. No, cudny!!!
OdpowiedzUsuńCudny jak jesień!:)))
UsuńAlez pięknie wyrośnięty. I ten jesienny kolor. Idealna propozycja na listopad. Dzięki za wspólne pieczenie :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, Amber wybrała idealny listopadowy chleb!
UsuńI ja dziękuję.:)
Ależ głęboki kolor ma Twój chleb. Piękny :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wspólne wypiekanie tej pyszności :)
Mnie też się bardzo podoba ten kolor i mam zamiar upiec go znów wkrótce.:)
UsuńDziękuję i do zobaczenia przy kolejnym bochenku!
Cudowne to zdjęcie z listkiem i pajdą... cieszę się, że mogłam z Wami razem upiec ten wspaniały chleb!
OdpowiedzUsuńDziękuję.:))
UsuńJa też się cieszę i mam nadzieję, że czas pozwoli Ci na kolejne wspólne wypieki.:)
Pięknie Ci się upiekł :) Dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń