Jesienne miesiące mijają zbyt szybko.
Mróz na szybach zapowiada nadchodzącą zimę.
W powietrzu wirują pierwsze płatki śniegu, a miasto stroi się do świąt.
Wieczory lśnią kaskadami świateł, błyszczą choinki, gwiazdy i anioły.
Z głośników sączą się dobrze znane, świąteczne melodie.
Wszechobecne reklamy przypominają, że już czas na zakup prezentów.
A ja wciąż podziwiam korale jarzębiny, które dzielnie tkwią na gałęziach.
Wypatruję ostatnich kolorowych liści i zachwycam się bukietami chryzantem.
Pielęgnuję jesienne myśli przy blasku świec i aromacie mlecznej herbaty.
Nie mam jeszcze listy świątecznych prezentów, ani wigilijnych dań,
ale dzięki Renacie poznałam zupełnie nieznany mi dotąd świąteczny smak.
Smak pieroga biłgorajskiego, zwanego również krupniakiem,
który ponoć w obecnych czasach stracił rangę świątecznego wypieku,
ale dawniej był daniem przygotowywanym tylko na wyjątkowe okazje.
Ten świąteczny wypiek z gryczanej kaszy towarzyszył człowiekowi od urodzenia aż do śmierci.
Rozkoszowano się jego smakiem na chrzcinach, ucztach weselnych, biesiadach świątecznych
i okolicznościowych (np. wejście do nowego domu) oraz na uczcie pogrzebowej.
Nie obyły się bez niego wykopki ziemniaków.
Wypiekano go na Boże Narodzenie i Wielkanoc.
Wypiekano go na Boże Narodzenie i Wielkanoc.
Mniemano, że święta bez tej wspaniałości, to żadne święta.
Obdarowywano nim kolędników i obdzielano żebraków. *
Łysy pieróg biłgorajski
Łysy pieróg biłgorajski
Na podstawie przepisu Renaty prowadzącej bloga Codziennik Kuchenny
500 g obranych ziemniaków
300 g kaszy gryczanej palonej
200 g tłustego twarogu
3/4 szklanki kwaśnej, wiejskiej śmietany
100 g boczku lub słoniny, opcjonalnie
500 g obranych ziemniaków
300 g kaszy gryczanej palonej
200 g tłustego twarogu
3/4 szklanki kwaśnej, wiejskiej śmietany
100 g boczku lub słoniny, opcjonalnie
3 jajka
1 łyżka suszonej miętyczarny pieprz
sól
1 łyżka suszonej miętyczarny pieprz
sól
tłuszcz do wysmarowania foremki
Ziemniaki pokroić w kostkę, ugotować do miękkości.
Ziemniaki pokroić w kostkę, ugotować do miękkości.
Odcedzić ziemniaki, pozostawiając ok. 2 cm wody.
Do garnka z ziemniakami dodać suchą kaszę gryczaną i ugnieść na gładką masę.
Garnek przykryć pokrywką, pozostawić na ok. 1 godzinę aby kasza zmiękła.
Do garnka z ziemniakami dodać suchą kaszę gryczaną i ugnieść na gładką masę.
Garnek przykryć pokrywką, pozostawić na ok. 1 godzinę aby kasza zmiękła.
W tym czasie wytopić skwarki z pokrojonego w drobną kostkę boczku lub słoniny.
Dodatek skwarek nie jest konieczny. Pieróg smakuje dobrze również bez ich dodatku.
Kiedy kasza zmięknie, dodać pokruszony twaróg, śmietanę, przyprawy
oraz skwarki z wytopionym tłuszczem, jeżeli używamy,
Doprawić do smaku, dodać 2 jajka i dokładnie wymieszać.
Przełożyć do foremki wysmarowanej tłuszczem,
wierzch posmarować rozkłóconym jajkiem.
Piec ok. 1 godziny w piekarniku nagrzanym do 180ºC.
Piec ok. 1 godziny w piekarniku nagrzanym do 180ºC.
Przed wyjęciem z foremki lekko przestudzić.
Podawać na ciepło lub na zimno, z gęstą kwaśną śmietaną lub sosem grzybowym.
Magda, pięknie Ci się upiekł! Myślę, że goły był mniej mdły. Ja robiłam w cieście i mimo, że doprawiałam to ostatecznie okazała się, że za mało. Wypiek jednak fajny i ciekawy. A na dodatek z jaką historią!
OdpowiedzUsuńTy wciąż w niedoczasie? :(
Takie wypieki zawsze doprawiam przesadnie, podobnie jak pasztety, więc nie był mdły,
Usuńale następnym razem zmodyfikuję go dodając smażoną cebulę i zobaczymy co z tego wyjdzie.;)
Szkoda, że takie świąteczne potrawy powszednieją...
Nie wiem, jak to się dzieje, ale zupełnie nie zauważyłam, kiedy minął listopad.:(
Oby grudzień trwał dłużej!
Piękny, jadłam cos takiego, ale nazywalo się zupełnie inaczej, tylko... nie pamiętam jak :(.
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze w jesieni, piosenek nie słyszałam i wciąż mi jesienne pada
Pewnie w innych regionach Polski mają podobne wypieki, które nazywają inaczej.;)
UsuńA u nas pierwszy śnieg, mróz i skrobanie szyb!
Uściski!:)
Chętnie bym spróbowała takiego pieróga :) Nigdy o nim nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńMagdo, polecam! Odkrywanie nowych smaków to ogromna przyjemność.:)
UsuńNarobiłaś mi wielkiego apetytu! Wspaniale upieczony!
OdpowiedzUsuńCzasu listopadowego mi brakuje, nie zdążyłam z tym pierogiem :(
Pozdrawiam
Dziękuję!
UsuńDokąd ten listopad tak pędzi?!
Buziaki.:)
Magda, bardzo dziękuję za wspólne gotowanie i zapraszam w grudniu, będzie przepis na Wigilię.
OdpowiedzUsuńNastępnym razem będę piekła piróg w wersji wegetariańskiej i też zamierzałam dodać smażoną cebulkę zamiast skwarków. Ciekawi mnie czy podałaś piróg zaraz po upieczeniu i czy nie rozpadał się?
pozdrawiam
Już się nie mogę doczekać! Oby tylko czas pozwolił...
UsuńJedliśmy zaraz po upieczeniu.
Ponieważ robiłam w wersji bez ciasta, dodałam jajka, które związały całość.
Wyjmując go, nakryłam foremkę deską, odwróciłam do góry nogami i wyszedł w jednym kawałku.
Trochę się kruszył, ale nie rozpadał.
Na tę wersję z cebulką też nie mogę się doczekać.;))
Miło podziwiać Wasze, bo mój niestety wyglądał fatalnie gdy go ciepłego wyciągnęłam;-(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie udało Ci się zrobić zdjęć, ale najważniejsze, że piekłaś z nami.:)
UsuńPiekłam kiedyś pieroga biłgorajskiego ale w pełnej krasie, bardzo smaczny był. Dobrze, że mi przypomniałaś o nim, może powtórkę zrobię w najbliższym czasie - jak już będę posiadaczką piekarnika :)
OdpowiedzUsuńNa pewno skuszę się na wersję z ciastem, bo wygląda wyjątkowo odświętnie.
UsuńMam nadzieję, że piekarnik pojawi się u Ciebie już wkrótce!:)
Regionalne smaki to jest to. Parę lat temu gościliśmy na Podlasiu, dwa razy w wakacje. Gospodyni pani Ziutka gotowała nam regionalne specjały. Proste, ale jakże wyraziste. Piroga nie kosztowałam i chętnie wypróbuję !
OdpowiedzUsuńSerdeczności.
Regionalne przysmaki jedzone u źródła, smakują najlepiej!:)
UsuńPozdrowienia!
Jadłam taki biłgorajski specjał, ale był to rodzaj placka: ciasto krucho-drożdżowe na spodzie, na to masa ze zmielonej, ugotowanej kaszy gryczanej, białego sera, smażonej cebuli, soki, pieprzu i suszonej mięty. Na wierzch znów placek ciasta. Był pyszny ten pieróg/piróg i na zimno, i na ciepło, odsmażany na maśle. Przepis mam od siostry mojej przyjaciółki, która pochodzi z Zamościa.
OdpowiedzUsuń