Siadam na drabinie, w cieniu czereśniowych liści,
zrywam owoce jeden po drugim,
czerwone, soczyste, pełne smaku i wspomnień.
Dzieciństwo, beztroska i stare czereśniowe drzewa,
na które nie wolno było się wdrapywać.
Mimo to na gałęziach zawsze był ktoś,
kto w pośpiechu wkładał dojrzałe owoce do buzi.
Nie można było im się oprzeć.
Dziś już nie ma tamtych drzew i tamtych dzieciaków.
Pozostała nazwa ulicy i obrazy w głowie,
które zawsze powracają, kiedy zrywam czereśnie.
A kiedy słońce chowa się za drzewami,
rozkładam talerze na stole w ogrodzie.
Z pełnym brzuchem zasiadam do kolacji.
Cytrusowy kurczak z oliwkami.
Jemu też oprzeć się nie potrafię.
Kurczak w marynacie z cytrusów
z czarnymi oliwkami i tymiankiem
na podstawie przepisu z książki Dwaj Łakomi Włosi
sok i otarta skórka z 1 pomarańczy
sok i otarta skórka z 1 cytryny
oliwa z oliwek
1 ząbek czosnku
4 gałązki tymianku
1 kurczak o wadze 1,5 kg, podzielony na części
3 szalotki
50 ml białego wytrawnego wina
pieprz
sól
80 g czarnych oliwek bez pestek
bulion warzywny, jeżeli będzie potrzebny
W misce wymieszać sok i skórki z cytrusów, 4 łyżki oliwy,
tymianek i drobno posiekany czosnek.
Marynatą polać kurczaka i odstawić na 45 minut.
W dużym żaroodpornym naczyniu rozgrzać kilka łyżek oliwy,
wrzucić drobno posiekane szalotki i smażyć aż zmiękną.
Kawałki kurczaka wyjąć z marynaty, zachowując ją,
wrzucić do naczynia i smażyć, aż mięso zrumieni się ze wszystkich stron.
Dodać wino i gotować, mieszając, aż wyparuje.
Zmniejszyć ogień, wlać marynatę, doprawić pieprzem i solą.
Przykryć pokrywką i gotować przez 15 minut.
Dodać oliwki i gotować kolejne 15 minut.
W razie konieczności dolać odrobinę bulionu warzywnego.
Przełożyć do piekarnika rozgrzanego do 200ºC
i piec kolejne 15-20 minut, aż kurczak będzie miękki.
Podawać z chlebem lub polentą.
Polenta
na podstawie przepisu z książki Dwaj Łakomi Włosi
2 litry wody
300 g kaszki kukurydzianej
60 g sera taleggio
50 g parmezanu
80 g masła
sól
W dużym garnku zagotować wodę ze sporą szczyptą soli,
powoli wsypać do niej kaszkę, cały czas mieszając.
Zmniejszyć ogień i gotować około 40 minut.
Mieszać co kilka minut, aby kaszka się nie przypaliła.
Jeżeli staje się zbyt gęsta, dodać odrobinę gorącej wody.
Na koniec zdjąć garnek z ognia, dodać masło i sery,
wymieszać i doprawić jeżeli to konieczne.
Podawać natychmiast.
Jeszcze nigdy nie jadłam polenty, a z tym kurczakiem wygląda znakomicie:-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, wszystko do nadrobienia;)
UsuńTylko nie kuś się na tę błyskawiczną kaszkę kukurydzianą.
Jeszcze nie trafiłam na taką,
która robiłaby się po 2-5 minutach kremowa,
a taka polenta być powinna.
W tym wypadku, dłuższe stanie przy kuchni,
naprawdę się opłaca:)
ale mi zapachniało... lubię gotować z tymi Panami więc nie dziwię się, że ten kurczak TAK wygląda! pycha!
OdpowiedzUsuńPachnie i smakuje wybornie:)
UsuńPolecam!
Też bym nie mogła się takiemu oprzeć :)
OdpowiedzUsuńA na TAKIE drzewo idę dziś :)
Naprawdę ciężko mu się oprzeć,
Usuńnawet jak się nie jest zbytnim mięsożercą;)
I jak tam czereśnie z dziadkowego drzewa?:)
Jesteśmy coraz mniejszymi mięsożercami ;) ale ten kurczak jest świetny! Zrobiłam niedawno i całą porcję pożarło 5 osób, mimo, że inne jeszcze rzeczy były na stole. ;) Ale tamte też pożarli ;))
UsuńGłodomory jakieś zaprosiłaś!:))))
UsuńNie dziwię się, że pożarli, bo ten kurczak jest naprawdę pyszny.
U nas też był parę dni temu.:)
Ja też nie potrafię oprzeć się czereśniom...
OdpowiedzUsuńAle Twojemu kurczakowi również.
I koniecznie z polentą.
Uwielbiam takie kompozycje smaków.
Łakomi Włosi gotują znakomicie!
Ten kurczak z polentą smakuje idealnie.
UsuńA z Łakomymi Włochami chciałabym pojechać w trasę po Italii:)
Cóż to byłaby za smakowita podróż!
A wiesz, że tę książkę podarowałam w prezencie Casablance, jak byłam w Irlandii? Zgapiłam kilak przepisów i już robiłam tartę cytrynową na cieście francuskim.
OdpowiedzUsuńKurczak wygląda obłędnie!
Casablanca z pewnością jest zadowolona z prezentu:)
UsuńJak to każdy na coś innego zwraca uwagę.
Ja tej tarty nawet nie zauważyłam w książce;)
Za to kurczak, a właściwie królik w oryginale,
od razu przykuł moją uwagę:)
Jest przepyszny!
Przyznam szczerze, że wygląda rewelacyjnie!
OdpowiedzUsuńI tak też smakuje:)
UsuńKurczak wygląda świetnie, a dodatek polenty musi być strzałem w dziesiątkę.
OdpowiedzUsuńJa bym nawet zaryzykowała stwierdzeniem,
Usuńże to strzał w pięćdziesiątkę!;)
Trudno się oprzeć się tym Panom i potrawie przygotowanej według ich pomysłu. Pycha! Postałabym z Tobą pod tą czerśnią:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzyjeżdżaj, czereśnie ciągle są!:)
UsuńJa jestem bodaj jedyną istotą we wszechświecie, na którą czereśnie nie działają - micha może stać przede mną i nie sięgnę po ani jedną, choć smakować smakują - dziwne zjawisko... za to Twój i Łakomych Włochów kurczak działa na mnie bardzo. Zaprezentowałaś go jak lubię, czuję, jakbym stała przy Twoimi stole i za chwil parę mogła zanurzyć w tej porcji widelec. Chcę by stał się u mnie w kuchni :)
OdpowiedzUsuńNAPRAWDĘ?!
UsuńKiedy ktoś przede mną stawia michę z czereśniami,
po pięciu minutach wszystkie są w moim brzuchu:)
Ubóstwiam te owoce!
Cieszę się, że kurczak działa na Ciebie;)
Udanego weekendu:)
Ja mam takie same wspomnienia, i fakt, już nie ma takich drzew, takich czereśni i dzieciaków, które chętnie wspinają się na nie :)
OdpowiedzUsuńPewnie jeszcze gdzieniegdzie takie drzewa się uchowały,
Usuńale takich dzieciaków to rzeczywiście już ze świeczką szukać;)
Przepięknie zrobiony i podany kurczak:-). Przepis koniecznie do wypróbowania i już nawet wiem kiedy go przyrządzę:-), muszę tylko wrócić do mojego ukochanego:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję:D
UsuńDaj znać jak smakował:)
Pycha! Ta cytrusowa marynata bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńW efekcie końcowym nie czuć zbytnio cytrusów,
Usuńale całość smakuje wybornie:)
danie wygląda świetnie! od dawna mam tez ochotę na polentę:)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
UsuńMoże upał to niezbyt odpowiednia pora
na mieszanie polenty przez 40 minut,
ale czego się nie robi dla zachcianek kulinarnych;)
Łakomych Włochów oglądałam w TV i pokochałam miłością szczerą i bezgraniczną. Świetni Panowie dwaj. I jakie jedzenie! Paluchy lizać, ze już o talerzach nie wspomnę.
OdpowiedzUsuńProstota, uwielbienie jedzenia i włoskie klimaty!
UsuńCzego chcieć więcej?;)
Ja też nie potrafiłabym się oprzeć ani czereśniowemu drzewku ani takiemu pysznemu kurczakowi z polentą :-) pyyyszności :-)
OdpowiedzUsuńOpierać się nawet nie należy;)
UsuńTakie pyszności powinny znikać migiem z talerza:)
Alez ten kurczak wyglada smakowicie! I ta polenta...palce lizac!:)
OdpowiedzUsuńZamawiam sobie rondel pod "scarpette", tfu tfu!;)
Skoro przepis jest od Panow Wlochow, to i zakonczenie powinno byc po italiansku - scarpetta, czyli wyczyszczenie kawalkiem chleba garnka/talerza...oczywiscie "do bialosci"!:)
Pozdrawiam Cie goraco!:*
Kachno możesz być pewna,
Usuńże ani kropelka sosu się nie zmarnowała!
Garnek i talerze zostały dokładnie wyczyszczone skarpetą;D
Uścisków moc:)