sobota, 16 listopada 2013

Wspomnienie złotej jesieni i klopsiki jagnięce





Takie miałam szczęście tej jesieni, że zawsze jechałam ku słońcu.
O poranku, podziwiając rozrzucone na ścieżce rowerowej liście,
mokre od porannej rosy, błyszczące niczym płatki srebra.
Po pracy, kiedy z premedytacją wjeżdżałam w kopce liści,
mieniące się ciepłymi, jesiennymi barwami.
Ciągle ku słońcu, które rano kazało oczy przymykać,
a po południu rozbierało z trzeciej warstwy.
Kiedy wracałam do domu ono akurat rozsiadało się
na liściach śliwowiśni, pogłębiając ich purpurę.
Później powoli odchodziło na pola
i z dala od moich oczu oblewało je złotem.
Codziennie ten sam rytuał.
Po złotej jesieni zostało już tylko wspomnienie,
kilka cudownie ciepłych obrazów w głowie
i te klopsiki, które wtedy jedliśmy.




Jagnięce klopsiki w sosie pomidorowym
na podstawie przepisu z Weranda Country

klopsiki
1/2 kg mielonej, chudej jagnięciny
3 łyżeczki mielonej papryki
2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczka mielonego kuminu
1 ząbek czosnku
1/2 zielonej papryczki chili
pieprz
sól
olej do smażenia

sos
puszka posiekanych pomidorów
szczypta mielonego kuminu
szczypta mielonej kolendry
szczypta kurkumy
1 ząbek czosnku
1/2 zielonej papryczki chili
plaster świeżego imbiru
1 łyżka oliwy
sól

do podania
garść orzeszków pinii, opcjonalnie
natka pietruszki, opcjonalnie

klopsiki
Jagnięcinę wymieszać z przyprawami, drobno posiekanym czosnkiem i chili.
Mokrymi rękami uformować niewielkie kulki.
Smażyć je na oleju na złoto i odstawić.

sos
W garnku z szerokim dnem rozgrzać oliwę, 
dodać przyprawy, drobno posiekane chili, imbir i czosnek.
Smażyć chwilę, aż przyprawy zaczną pachnieć, 
dodać pomidory i gotować na małym ogniu przez 10 minut.

Do sosu dodać klopsiki i dusić kolejne 10 minut.

Przed podaniem posypać uprażonymi na suchej patelni orzeszkami 
lub posiekaną natką pietruszki.




Wbrew temu, co głosi poniższy baner,
jeszcze dziś można wziąć udział w zabawie urodzinowej Amisi .




Czy jest jeszcze ktoś, kto tego nie zrobił?
Nie?
Tak właśnie myślałam!
Tylko ja znów wszystko na ostatnia chwilę;))


22 komentarze:

  1. Ale ładnie opisałaś te jesienne dni. :)
    Złota może już nie będzie w tym roku, ale mam nadzieję na słoneczną! :))
    Klopsiki bardzo by mi smakowały. Lubię mielone i lubię próbować jak jest jeszcze surowe.

    Ciekawa jestem efektów Amisiowego konkursu! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę tęsknię za tymi jesiennymi dniami i za rowerem,
      ale już nie mogę się doczekać śniegu:)
      Nigdy surowego nie próbuję,
      zawsze kawałek smażę na patelni:)

      Też jestem ciekawa, co ta nasza Anka wymyśliła;)

      Usuń
  2. jeśli chodzi o jagnięcinę jestem zawsze na tak:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Doskonałe klopsiki, takie zawsze nam smakują, mam jednak problem z kupnem jagnięciny, taki już urok mieszkania w małej mieścinie. Kocham jesień którą opisałaś, teraz by poprawić sobie humor myślę o świątecznych wypiekach i zapachach, które będą im towarzyszyć :)
    Słonka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, czasami w mniejszej mieścinie można znaleźć więcej niż w dużym mieście;)
      Ja kupuję jagnięcinę na wsi, w gospodarstwie oddalonym o 80 kilometrów.
      Może koło Ciebie też ktoś hoduje baranki, rozejrzyj się:)
      Już sobie wyobrażam te świąteczne zapachy w Twoim domu!:)
      Uściski!

      Usuń
  4. Ja mam jeszcze kilka słoików ususzonych grzybów...:-) No dobra muszę się z Tobą zgodzić, że tegoroczna jesień była faktycznie piękna:-) Porywam klopsika:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...i pół zamrażalnika borowików;))
      W końcu dałaś się przekonać!
      Porywaj...nie patrzę:)

      Usuń
  5. Piękna była tegoroczna jesień:-), a klopsiki i ich kolor cudne:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno zaprzeczyć:)
      Oby zima była równie urocza!
      Dziękuję:))

      Usuń
  6. Pyszne jesienne wspomnienie!
    Szkoda,że te słoneczne dni już za nami.
    Jako uzależniona od słońca,tęsknię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie jestem uzależniona, ale też tęsknie i liczę,
      że już niedługo nadejdzie cudownie słoneczna zima
      i przegoni tą szaroburość, którą uwielbiam tylko w przypadku kotów;)

      Usuń
  7. Wiesz? Baranina często gości na moim stole. Ale ! Nigdy nie robiłam klopsików :-( Kotlety, gołąbki, udziec itd. Fajny pomysł :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja natomiast nigdy gołąbków z jagnięciną nie próbowałam.
      Czas to zmienić!:)

      Usuń
  8. Pięknie to pisałaś a klopsiki bardzo lubią, zwłaszcza w sosie pomidorowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję!
      Klopsiki w sosie pomidorowym są the best:)

      Usuń
  9. A ja właśnie miałam jagnięcinę w kuchni w ten weekend i powiem Ci ze śrenio mi podeszła, ale patrząc na te klopsiki coś mi mówi ze były pyszne :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, to przykro:(
      Wiem, że dla niektórych to mięso ma specyficzny smak i niezbyt za nim przepadają.
      Ja najbardziej lubię taką długo pieczoną, ale klopsiki też mi bardzo smakowały:)
      Może jeszcze kiedyś się przekonasz do jagnięciny:)

      Usuń
  10. Bardzo apetyczne wspomnienie jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pięknie opisujesz jesień, ale i tak nic mnie do niej nie przekona, ale michę klopsików to bym chętnie podkradła ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że chociaż do klopsików dałaś się przekonać;)

      Usuń