piątek, 28 listopada 2014

Dziarski listopad i kaszubska okrasa z gęsi





Mój listopad zwykł przybierać postać siwego starca,
który, oparty o drewnianą laskę, powoli przemierza świat,
zbierając do płóciennego worka resztki kolorowych liści.
Mam jednak wrażenie, że im jestem starsza, tym jemu lat ubywa.
W tym roku zamienił się w dziarskiego staruszka,
który przemknął obok mnie niczym podmuch mocnego wiatru.
Zostawił po sobie porządek w szafach i szafkach,
pokaźny stos świątecznych czasopism obok łóżka
i długą listę książek na zimowe wieczory.
Zapełnił ogromne pudełko świeczkami,
które i tak wypalą się przed końcem roku.
Wstawił gałęzie ostrokrzewu do ulubionego wazonu
i ledwo zmieścił kolejną gęś w lodówce.
Mnie nie pozostaje nic innego,
jak poszukać klucza z wielkim uchem
i sprawdzić, co też przygotował dla mnie los.;)




Kaszubska okrasa z gęsi
na podstawie przepisu z książki H. Szymanderskiej, 
Kuchnia Polska Potrawy Regionalne

surowa pierś gęsi z tłuszczem
5 ząbków czosnku
pieprz
sól
1/2 łyżeczki cząbru

Czosnek z solą utrzeć w moździerzu na pastę.
Mięso i tłuszcz bardzo drobno posiekać,
dodać pastę z czosnku oraz cząber,
doprawić pieprzem i solą.
Przechowywać w szklanym lub glinianym naczyniu przez 2-3 dni.

Przepysznie smakuje na grzankach, ciemnym chlebie lub z ziemniakami.




Miłego weekendu i pomyślnych wróżb Andrzejkowych!:)



20 komentarzy:

  1. Uwielbiam!
    Po mojej okrasie juz ani sladu...
    Smacznego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się, nasza też zniknęła nie wiadomo kiedy.;)

      Usuń
  2. ależ to musi być smaczne! ja dopiero zaczynam smakowanie gęsiny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet bardzo smaczne.:)
      Wspaniałego smakowania Ci życzę!

      Usuń
  3. Mmmm, surowe mięsko z czosnkiem :))))

    Czyli pracowity listopad miałaś - zazdroszczę uprzątniętych szaf i gotowości do celebrowania grudnia. :) U mnie bałagan - i dookoła i w głowie ;)

    Czy Dyzio nie chciał testować tego dania? ;) :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jestem wielkim fanem surowego mięsa, ale to naprawdę jest pyszne.:)

      Pewnie dlatego nie zauważyłam, kiedy ten listopad minął.;)
      Jeszcze żeby tylko spadł śnieg, to byłoby idealnie.:))
      Ponoć nasze otoczenie jest odzwierciedleniem tego co w głowie.;))

      Pewnie, że chciał, ale tak szybko się przemieszczał, że się rozmazywał w kadrze.:)
      Surowe mięsko to on lubi!

      Usuń
    2. A ja bardzo lubię ;)

      Jak dla mnie tez mógłby już być śnieg. Mróz już jest.
      Ojej! To co ja mam w głowie :D

      Surowe mięsko = kocie szaleństwo :))

      Usuń
    3. W takim razie powinnaś być zachwycona!:)

      U nas też mrozi, skrobanie szyb już było.;)

      :))

      Usuń
  4. Ależ to musi być pyszne. Udało mi się zamówić świeżą gęś , ale ... czy nie upiekę jej w całości?
    A okrasa tak kusi...
    Fajnie, że tym u Ciebie Listopad przeszedł dziarskim krokiem: u mnie był dziarski do połowy, potem podupadł na zdrowiu jak ja. Ale szafy częściowo posprzątane, a pomysły na prezenty i menu już są:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, jest przepyszne!
      Ja ostatnio piekę same udka, z piersi robię okrasę,
      a ze skrzydeł i korpusu zupę i wszyscy są zadowoleni.:)
      Dużo zdrowia, trzymaj się dzielnie!

      Usuń
  5. U mnie bałagan i w szafach i chwilowo z życiu. Gęś z chęcią, ale pieczona, bo ja ciągle nie mogę się przekonać do takiej surowizny! Miłego grudnia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko uporasz się z życiowym bałaganem.:)
      Ja też nie jestem wielkim smakoszem surowego mięsa,
      ale od tej okrasy nie mogłam się oderwać.
      Cudnego grudnia!:)

      Usuń
  6. Okrasa to dla mnie wspomnienie dawnych lat, sama nigdy jej nie robiłam. Twoje zdjęcia zjawiskowe, opowieść o listopadzie piękna. Pozdrawiamy oboje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że miłe wspomnienie?:)
      Dziękuję i pozdrawiam Was grudniowo!:)

      Usuń
  7. O kurcze, jestem bardzo ciekawa tego smarowidła:-) Nigdy u nas nie robiło się takiej okrasy.
    To masz już dobrze, że porządki na półkach zrobione:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie też się nigdy jej nie jadło, a jest naprawdę pyszna!
      Tak, jeszcze tylko moje królestwo zostało do ogarnięcia.;)

      Usuń
  8. Przed chwilą czytałam o H.Szymanderskiej i jej towarzyszu tragicznie zakończonej podróży ,Grzegorzu Komendarku. Hanna Sz. była mistrzynią kuchni staropolskiej i takie są jej przepisy.
    Zostawiła nam bogactwo smaków polskich , z których możemy czerpać do woli.
    Nawiązując do Twoich słów cyt.Mam jednak wrażenie, że im jestem starsza, tym jemu lat ubywa..., to tak jak mnie, im jestem starsza, tym mi lat ubywa... ale do stu !
    Okrasa pyszna, podobnie jak inni , też nie jadłam, ale mnie mobilizujesz,żeby zrobić, tym bardziej,że w lodówce pierś gęsia jest.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Późną jesienią i zimą często zaglądam do jej przepisów,
      a Jej Kuchnia Polska to skarbnica wspaniałych receptur.
      Ha! Ha! Czyli jest coś w tym ubywaniu lat.:))
      Bożenko, jeżeli nie masz jeszcze planu co do gęsiej piersi,
      to naprawdę gorąco polecam okrasę.:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  9. O okrasie słyszałam i przyznam, że chętnie bym spróbowała.

    OdpowiedzUsuń