Wyjątkowo wcześnie rozpoczęty poranek.
Ciepły sweter narzucony na piżamę.
Słońce nieśmiało przebija się przez grubą warstwę chmur.
Młodszy kot ociera się o moje nogi i wydaje dziwne dźwięki.
Napełniam miseczki i wtulam policzek w mruczące futro.
Nastawiam kawę i zaglądam do miski z zaczynem.
Zakwas słabo działa...
Z dużym kubkiem kawy wychodzę do ogrodu.
Na próżno szukam kwiatów w liściach konwalii.
Chwalę rukolę, która mimo chłodów pięknie kiełkuje.
Sprawdzam czy przyjął się posadzony niedawno estragon.
Mój wzrok przyciąga zarośnięty niezapominajkami ogród sąsiadów.
Kilka niebieskich kwiatków spogląda na mnie przez szpary w płocie.
Konspiracyjnie sięgam przez jedną z nich i zrywam kilka gałązek.
Ustawiam je na stole, przy którym zjemy wkrótce śniadanie.
W oczekiwaniu na powrót Pomocnika Kuchennego
nastawiam drożdżowy zaczyn i gotuję podwójną porcję kaszy.
Kilka godzin później słońce wciąż toczy walkę z chmurami,
a ja wyciągam z piekarnika dwa pachnące kaszą bochenki,
które do Majowej Piekarni Amber wybrała Ela.
Chleb orkiszowy z kaszą gryczaną
przepis Trufli
Wersja I
zaczyn zakwasowy
2 łyżki zakwasu
210 g wody
165 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej typ 2000
Wymieszać, przykryć szczelnie, zostawić w temp. pokojowej na 12-24 godz.
Wersja II
zaczyn drożdżowy
3/4 łyżeczki drożdży instant (2 g)
190 g letniej wody
165 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej typ 2000
Wymieszać, przykryć szczelnie, zostawić w cieple na ok. 3-4 godz.
ciasto właściwe
1/2 szklanki palonej kaszy gryczanej - po ugotowaniu 1 pełna szklanka kaszy
cały zaczyn drożdżowy lub zakwasowy
160 g letniej wody
1/4 łyżeczki drożdży instant (w wypadku zaczynu na zakwasie, przy zaczynie drożdżowym - pominąć)
2 łyżeczki soli morskiej
2 łyżeczki płynnego miodu/ syropu z agawy
300 g mąki orkiszowej pełnoziarnistej typ 2000
Do wody dodać zaczyn, wymieszać, dodać resztę składników,
miksować na średnich obrotach ok. 1-2 min.
Przelać do foremki wysmarowanej olejem i wysypanej otrębami,
odstawić w ciepłe miejsce, do wyrośnięcia.
Ciasto ma wypełnić foremkę do brzegów.
Wyrośnięty chleb posmarować olejem roślinnym.
Piec 15 min w 220°C i 45 min w 190°C.
Studzić na kratce, kroić po zupełnym ostudzeniu.
W kolejnych dniach po upieczeniu, chleb jest doskonały po opieczeniu w tosterze.
Wyrośnięty chleb posmarować olejem roślinnym.
Piec 15 min w 220°C i 45 min w 190°C.
Studzić na kratce, kroić po zupełnym ostudzeniu.
W kolejnych dniach po upieczeniu, chleb jest doskonały po opieczeniu w tosterze.
Skład Majowej Piekarni:
Uwielbiam czytać o tych Twoich powolnych porankach :)
OdpowiedzUsuńTe niezapominajki idealnie wpisują się w taki dzień :)
A chleb, no cóż, idealny ;)
A ja uwielbiam, kiedy się zdarzają.:)
UsuńMam nadzieję, że sąsiedzi nie zauważyli braków w plantacji.;))
Biorąc pod uwagę, że drożdżowa wersja wyszła mi z foremki jeszcze przed pieczeniem,
to rzeczywiście wygląda całkiem nieźle.;)))
Niezapominajki to są kwiatki z bajki :)
OdpowiedzUsuńCudnie u Ciebie, powolnie!
Zjadłabym pajdę tego chleba w Twoim towarzystwie :)
Buziaki!
I z ogródka sąsiadów.;)))
UsuńTak lubię najbardziej!
Mam nadzieję, że to się kiedyś da zrobić.:)
Ściskam!
Ten chlebek z niezapominajkami to coś absolutnie wspaniałego!
OdpowiedzUsuńA powolne chwile są najpiękniejsze i najbardziej wartościowe.
Pozdrawiam Cię.
Ten duet to idealny pocieszyciel w niezbyt słoneczny dzień.
UsuńA niespieszne momenty dnia bardzo sobie cenię, szczególnie jeżeli mają zapach chleba.:)
Pozdrawiam Aniu!
Sie Konwalie rozpisały pięknie :)
OdpowiedzUsuńCzułam jakby ten kot o moje nogi się ocierał. Sweter tez był mój i piżama...
Warto było niezapominajki capnąć, bo prezencję maja iście sielską :)
Może jak będę duża... i jak będę miała czas, to kiedyś dołączę do Piekarni Amber...
:))
UsuńDobrze, że są koty i ciepłe swetry, bo maj nas nie rozpieszcza wysokimi temperaturami.
Warto, warto, bo pięknie się prezentują obok konwalii i bzu.:)
Trzymam kciuki, żebyś znalazła czas na upieczenie z nami chleba kiedyś.:)
Uściski!
Tak obrazowo opisujesz, jakbym tam była :-) Ja nie dodałam drożdży ani grama, tylko sam zakwas. I nawet kasza w chlebie mi zasmakowała;-)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja zrobiłam jeden na drożdżach i jeden na zakwasie z dodatkiem drożdży,
bo mój zakwas coś ostatnio kaprysi.
Super, że kasza posmakowała Ci w tej formie.:)
Absolutnie doskonały. Bardzo piękne zdjęcia i opis. I pachnie chlebem aż do Piotrkowa.
OdpowiedzUsuńDziękuję Opalanko i polecam ten przepis, bo chleb pyszny.:)
UsuńPięknie! I chleb, i niezapominajki, i śniadaniowy czas. I wszystko razem. Aż błogo na duszy...:-). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZgodnie z duchem slow life.;)
UsuńPozdrowienia!
Pięknie Ci się upiekł!! Zdjęcia zachwycają i nie mogę oderwać od nich oczu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło.:)
UsuńPięknie Ci się upiekł :).
OdpowiedzUsuńKlimatyczne fotki...
Do następnego !
:)
UsuńDo następnego Agato!
Obłedny jest ten chlebek, a twoje zdjęcia przepiękne:) Pozdrawiam dziękuję za wspólny czas:)
OdpowiedzUsuńFakt, przepyszny!
UsuńDziękuję za miłe słowo i wspólny czas.:)
to się nazywa zdrowy chleb!
OdpowiedzUsuńI pyszny do tego!:)
UsuńWspaniały chlebek :) Taki domowy najlepszy!
OdpowiedzUsuńWiadomo, domowy zawsze najlepszy!:)
UsuńPysznie wygląda :) Zwłaszcza tą kromke z masłem bym teraz zjadła; )
OdpowiedzUsuńZachęcam do upieczenia Aniu.:)
UsuńPysznie wygląda :) Zwłaszcza tą kromke z masłem bym teraz zjadła; )
OdpowiedzUsuńzostaję tu, sceneria bardzo mi odpowiada, chleb wygląda wybornie :) pozdrowienia M.
OdpowiedzUsuńRozsiądź się wygodnie, a ja przygotuje nam herbatę.:)
UsuńNo cóż, chleby mamy takie same (znaczy się tak samo cudne i apetyczne), ale wygrywasz na zdjęcia ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i do wspólnego pieczenia w czerwcu
M.
Tak, cudne w smaku i apetyczne, ale co do wyglądu moich bochenków to niestety mam pewne zastrzeżenia, ale obiecuję nad tym popracować wkrótce.;)))
UsuńPozdrawiam!
Niezapominajki są takie piękne ,a twoich fotach są piękne tysiąc razy jeszcze bardziej
OdpowiedzUsuńZdjęcia chleba tez śliczne (nie wiem nad czym chcesz pracować?) Ja mam słabość do twoich zdjęć ogromna , do twoich i Kingi z Green Moring
Alciu, Ty to naprawdę potrafisz wywołać ogromny uśmiech na mojej twarzy.:))))
UsuńA popracować muszę na przykład nad tym, żeby mi ciasto z foremki przed pieczeniem nie wychodziło.;))
Eeeeeeeee taki problem to pryszcz , znaczy się nawet dobrze , zakwas zdrowy :)
UsuńKiedy właśnie wylazł ten na zaczynie drożdżowym, a zakwas się na mnie obraził za to, że go nie używałam długo i coś słabo działa.;)
UsuńPiękny :) I zdjęcia jak zawsze cieszą oko. Aż by się chciało sięgnąć po kromkę :P
OdpowiedzUsuńI pyszny, szczególnie wersja na zakwasie.:)
UsuńKuchnia z aneksem bywa na swój sposób funkcjonalna. Osobiście ja i moje koleżanki przede wszystkim chętnie spędzamy czas w kuchni i zazwyczaj takie pogadanki się tam odbywają. Przedwczoraj udało mi się kupić nowiutki opiekacz do kuchni https://duka.com/pl/agd/tostery i dosłownie pojutrze zamierzam go zacząć używać. Uważam, że nie liczy się tak charakter kuchni jak jej wyposażenie w urządzenia kuchenne.
OdpowiedzUsuń