Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SEZONOWOŚĆ OD A DO M. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą SEZONOWOŚĆ OD A DO M. Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 sierpnia 2025

Sezonowo od A do M i sierpniowa obfitość.

 



Na stołach stawiam bukiety z nawłoci i suszonych kwiatów hortensji.
Taras zapełniam koszami pełnymi słodkich jabłek i węgierek.
Buraki i ogórki uwięzione w słoikach czekają już na zimę.
Na kuchennym blacie dojrzewają octy i zbyt wcześnie zerwane pomidory.
Zamrażarka pęka w szwach od letnich owoców.
Pod drzwiami czekają skrzynki z ulubionego gospodarstwa.
A w skrzynkach pęczki marchwi, jędrne fasolki, małe główki kalafiorów,
brokuły, słodka cebula, ziemniaki, kapusty, sałaty, bukiety ziół...
Sierpniowa obfitość, sierpniowy zawrót głowy.








Letnie warzywa duszone z masłem i estragonem

fasolka szparagowa żółta 200g
fasolka szparagowa zielona 200g
kalafior 300g
brokuł 150g
3 marchewki
1 cebula
3-4 ząbki czosnku
1 szklanka bulionu warzywnego lub drobiowego
1 czubata łyżka masła
1 łyżka posiekanych listków świeżego estragonu
oliwa
pieprz
sól

Przygotować duży garnek z szerokim dnem.

Brokuł i kalafior podzielić na różyczki na jeden kęs.
Liście tych warzyw również można wykorzystać w tym daniu.
Odciąć końcówki fasolki, zostawić ją w całości lub pokroić na mniejsze kawałki.
Marchew i czosnek pokroić w cienkie plasterki.
Cebulę pokroić w piórka.
Bulion zagotować.

W dużym garnku rozgrzać oliwę, wrzucić cebulę, dodać szczyptę pieprzu oraz soli.
Smażyć na niewielkim ogniu do momentu, aż cebula się zeszkli.
Dodać masło, czosnek i marchewkę, smażyć minutę.
Dorzucić żółtą fasolkę, wymieszać i smażyć kolejną minutę.
Następnie dodać kalafior, zieloną fasolkę, a po kolejnej minucie brokuł.
Wszystko wymieszać i podlać gorącym bulionem.
Dusić 3-4 minuty lub do momentu, aż warzywa będą ugotowane tak jak lubicie.
W tym czasie sos na dnie garnka powinien lekko zgęstnieć.
Chwilę przed końcem gotowania dodać posiekany estragon
i doprawić pieprzem oraz solą, jeżeli to konieczne.
Podawać od razu po przygotowaniu.
Przed podaniem można posypać prażonymi posiekanymi orzechami włoskimi.







W sierpniu bardzo łatwo gotować.
Niewiele trzeba, aby wypełnione słońcem i słodyczą warzywa smakowały wspaniale.
Tę sierpniową obfitość celebruję wspólnie z Amber.
Uchylcie jej Kuchenne Drzwi i zobaczcie co dla nas przygotowała.








czwartek, 31 lipca 2025

Sezonowo od A do M i kalafior w greckim stylu






Pajęcza sieć rozpięta na szybie.
Światło zachodzącego słońca rozświetla delikatne nici.
Kwiaty hortensji pochylone nisko nad ziemią.
Zaniedbana nasturcja panoszy się w kącie ogrodu.
Kiwi oplata wierzbę w miłosnym uścisku.
Kot na tarasie chłonie zapachy ostatniego lipcowego wieczoru.
Wycieram chlebem resztki sosu z talerza...








Potrawka z kalafiora
na podstawie przepisu z książki Wege, Jamiego Olivera

1 kalafior
1 cytryna
1 główka czosnku
2 cebule
oliwa
10 ciemnych oliwek
300 g młodych ziemniaków
15 g świeżego oregano
200 g zielonego groszku lub bobu
pieprz
sól

Piekarnik rozgrzać do 200 st. C.

Skórkę z cytryny ściąć obieraczką na cienkie paski.
Ziemniaki obrać i pokroić w centymetrowe plastry.
Cebulę obrać, pokroić na ćwiartki i podzielić na płatki.
W dużym, żaroodpornym naczyniu rozgrzać 2-3 łyżki oliwy,
wrzucić skórkę cytryny i główkę czosnku.
Dodać cebulę, oliwki i ziemniaki oraz listki oregano.
Smażyć 5 minut, aż warzywa zmiękną i zaczną się rumienić.
Dodać pomidory i doprawić pieprzem oraz solą.
Wymieszać i doprowadzić do wrzenia.
Kalafior oczyścić ze zwiędłych liści, 
pokroić na cztery części i włożyć do garnka.
Oprószyć pieprzem i solą, skropić oliwą, 
przykryć garnek i włożyć go do rozgrzanego piekarnika
na godzinę lub do momentu, aż kalafior się zrumieni.
W połowie pieczenia zdjąć pokrywkę i polewać kalafior od czasu do czasu sosem.
Następnie wyjąć kalafior na półmisek.
Ząbki czosnku wycisnąć ze skorupek do sosu.
Naczynie z sosem postawić na ogniu, dodać groszek lub bób i gotować 5 minut.
Sos doprawić do smaku pieprzem i solą, jeżeli to konieczne 
i polać nim kalafior na półmisku.
Skropić sokiem z cytryny.

Podawać z chlebem do wycierania sosu.







Kalafior na dwie kuchnie.
U mnie w towarzystwie młodych ziemniaków i bobu
z dużą ilością świeżego oregano. 
A jak podała go Amber za Kuchennymi drzwiami?







piątek, 27 czerwca 2025

Sezonowo od A do M i bób gospodyni z żółtkami i cząbrem.






Pierwszy letni weekend. 
Upalnie i duszno.
Żaluzje spuszczone do połowy,
żeby żar nie wlał się do domu.
Pęczki ziół zawieszone pod sufitem spiżarni.
Płatki róży suszące się na kuchennym blacie.
Młode ziemniaki skąpane w winie.
Chłodnik pachnący koperkiem.
Kremowa kapusta duszona w śmietance.
Pierwsza garść białych porzeczek prosto z krzaka
Truskawki wyjadane prosto z durszlaka.
Brzuch pełen czereśni i bobu.
Sezonowe spotkanie na dwie kuchnie.








Bób z żółtkami i cząbrem
Na podstawie przepisu z książki: Provence. The Beautiful Cookbook.

700g bobu
1 młoda cebulka
świeży cząber
oliwa
masło
2 żółtka
pieprz
sól

Bób wrzucić na minutę na wrzątek, odcedzić, ostudzić i obrać.
Jeżeli bób jest młody i łatwo się obiera, można pominąć ten krok.
Cebulę pokroić w drobną kostkę.
Na patelni rozgrzać łyżeczkę masła i oliwy, wrzucić cebulę, 
dodać szczyptę soli i smażyć kilka minut, aż cebula się zeszkli.
Dodać bób, 2-3 gałązki cząbru i 2 łyżki wody.
Dusić mieszając, aż bób będzie ugotowany tak jak lubicie.
Żółtka wymieszać z łyżką wody i szczyptą pieprzu.
Naczynie z bobem zdjąć z ognia, wlać żółtka i dokładnie wymieszać.
Żółtka powinny utworzyć kremowy sos.
Jeżeli sosu jest zbyt mało, a bób jest zbyt suchy, 
można dolać odrobinę gorącej wody.
Doprawić pieprzem i solą, jeżeli to konieczne i natychmiast podawać.








Przeczytałam gdzieś, że człowiek w czerwcu składa się z czereśni i bobu.
W moim przypadku to stwierdzenie jest trafione w dziesiątkę.
Podjadając czereśnie, zachęcam was 
do zajrzenia za Kuchenne Drzwi Amber,
gdzie dziś również króluje bób.












poniedziałek, 26 maja 2025

Sezonowo od A do M i botwinka zamknięta w słoiku

 






Maj strasznie kaprysi w tym roku.
Jednego dnia rozbiera prawie do rosołu,
żeby kolejnego zmusić do założenia ciepłej kurtki.
Zmienia mroźny poranek w upalne popołudnie,
by wieczorem powlec niebo ciężkimi chmurami.
Ale wybaczam mu tę huśtawkę nastrojów,
bo karmi mnie szparagami i botwinką,
roztacza wszędzie dookoła soczystą zieleń
i układa bukiety z ulubionych konwalii.










Botwinka do słoików na zimę

1 kg botwinki
sól, około pół łyżeczki
sok z połowy cytryny
cukier, opcjonalnie

Botwinkę oczyścić. Buraczki pokroić w cienkie plasterki, łodygi i liście posiekać.
Wszystko włożyć do garnka, zalać wrzątkiem, tak aby tylko przykryć liście.
Gotować 5 minut, posolić, dodać sok z cytryny i cukier do smaku, jeżeli używamy.
Gorącą botwinkę przełożyć do wyparzonych słoików i pasteryzować 15-20 minut.









Lubię mieć w spiżarni kilka botwinkowych słoików.
Latem w kilka minut robię z nich chłodnik, a zimą botwinkową zupę.

A jak to sezonowe warzywo przygotowała Amber ?
Zapraszam po inspirację za jej Kuchenne Drzwi.








piątek, 25 kwietnia 2025

Sezonowo od A do M i wiosenna dzika zielenina.

 





Świąteczne dekoracje zniknęły.
Ogród cały się zieleni i kwitnie.
Niezapominajki, tulipany, bzy, czereśnie...
Trawniki upstrzone kwiatami mniszka.
Dzika jabłonka przed oknem obsypana kwieciem.
W zaniedbanych zakątkach osiedla przytulia czepia się spodni,
delikatne kwiaty czosnaczku powiewają na wietrze,
a pokrzywa tworzy soczysto zielone dywany.
Odrobina ciepła i wilgoci i wszystko dookoła tryska życiem.









Lemoniada pokrzywowo-pietruszkowa

2 cytryny
duża garść młodych listków pokrzywy
duża garść listków natki pietruszki
2 szklanki wody
miód do smaku

Listki pokrzywy umyć, wrzucić na sitko i przelać gorącą wodą.
Cytryny obrać ze skórki, usunąć pestki i pokroić na kawałki.
Pokrzywę, natkę i kawałki cytryny włożyć do blendera, 
dolać szklankę wody i zmiksować na gładko, dodając kolejną szklankę wody.
Dosłodzić miodem według własnego uznania.

Dla uzyskania gładszej konsystencji można przelać lemoniadę przez sitko.









Kwiecień to dobry czas na dziką zieleninę, 
dlatego ucieszyłam się, 
kiedy Ania wybrała ją na nasze Sezonowe spotkanie.
Ja nie mogłam się oprzeć pokrzywie.
A co znajdziemy za Kuchennymi Drzwiami?







piątek, 28 marca 2025

Sezonowo od A do M i ekspresowa zupa pieczarkowa

 




Otwieram okno.
Wiosna zagląda do pokoju.
Słońce kładzie się na podłodze.
Kot mruży oczy, nastawia wąsy.
Na wierzbie srebrzą się bazie.
Drży światło w nagich gałęziach brzozy.
Para raniuszków gania się po ogrodzie.
Na drzewach i krzewach pękają pąki.
Wspomnienia ostatnich dni krążą w myślach.
W sercu pojawia się wdzięczność.
Za ciepło.
Za spokój.
Za ludzi.











Zupa pieczarkowa ze szpinakiem 
i mleczkiem kokosowym

400 g pieczarek
200 g szpinaku
por, tylko biała część, ok 100 g
masło klarowane
2 szklanki bulionu warzywnego
200 ml mleczka kokosowego
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki świeżego imbiru
pieprz
sól

Pieczarki oczyścić szczoteczką.
Pieczarki i por pokroić w cienkie plasterki. Bulion podgrzać.
W garnku o szerokim dnie rozgrzać masło klarowane, wrzucić por i smażyć, aż zmięknie.
Dodać pokrojone pieczarki, po szczypcie pieprzu oraz soli 
i smażyć około 5 minut, aż grzyby się zrumienią.
Pieczarki można smażyć partiami, jeżeli garnek nie jest wystarczająco szeroki.
Czosnek i imbir zetrzeć na tarce, dodać do grzybów i smażyć kolejną minutę.
Wlać gorący bulion, dodać mleczko kokosowe i zagotować.
Wrzucić pokrojony w paski szpinak, przykryć garnek i odstawić z ognia.
Doprawić dobrze pieprzem i solą.









Na przednówku często sięgam po grzyby hodowlane.
Zaprosiłam Amber do wspólnego gotowania z nimi w roli głównej
i jestem bardzo ciekawa co dziś znajdę za jej Kuchennymi Drzwiami.








piątek, 28 lutego 2025

Sezonowo od A do M i pory duszone w winie z jajkiem na twardo

 





Koniec lutego.
Wiosna za progiem.
Kosy rozglądają się za nowym lokum.
W kominie znów grucha gołąb.
W ogrodzie pierwsze krokusy.
W wazonie bukiet żonkili.
Na parapecie kiełki.
Za oknem strużki deszczu.
A na talerzu pory w winie.









Pory duszone w winie z jajkiem na twardo

pory, tylko biała i jasnozielona część, około 350 g
1/4 szklanki białego wina
1 łyżka oliwy z oliwek
1 łyżeczka masła
tymianek
1 łyżeczka białego octu balsamicznego
1 łyżeczka ulubionej musztardy
pieprz
sól
2 ugotowane na twardo jajka

Pory oczyścić i pokroić na 2-3 cm kawałki.
W rondlu rozgrzać oliwę i masło.
Ułożyć kawałki pora w jednej warstwie w rondlu,
powinny zajmować całą powierzchnię dna.
Dodać po szczypcie tymianku, pieprzu i soli.
Smażyć na średnim ogniu przez 2 minuty,
delikatnie odwrócić na drugą stronę i smażyć kolejne 2 minuty.
Do rondla wlać wino i dusić pory przez 7-10 minut, aż cały płyn wyparuje.
W połowie można je znowu obrócić na drugą stronę.
Odstawić z ognia, przełożyć delikatnie na półmisek.
Ocet wymieszać z musztardą i polać równomiernie pory.
Jajka posiekać drobno, posolić i posypać nimi pory na półmisku.
Podawać na ciepło.








Kolejne spotkanie na dwie kuchnie i pory w roli głównej.
U mnie w winie a u Amber ?
Koniecznie zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi po inspirację.






piątek, 31 stycznia 2025

Sezonowo od A do M, skarby ze spiżarni i soczewicowy dal.

 




Zwykle nie cieszy mnie szybki upływ czasu,
ale w styczniu z radością skreślam kolejne dni w kalendarzu.
Kiedy gaśnie choinkowy blask, a na zewnątrz nie ma nic, czym można się zachwycić, 
zanurzam się w historiach, które przenoszą w inny wymiar.
Niekoniecznie lepszy czy ładniejszy, ale taki, w którym życie płynie inaczej.
Z przyjemnością nadrabiam filmowe i książkowe zaległości.
Nie żałuję leniwych chwil spędzonych na kanapie.
Poddaję się styczniowemu nicnierobieniu.
Gromadzę energię na nowy sezon.









Soczewicowy dal ze szpinakiem

250 g czerwonej lub żółtej soczewicy
2 łyżeczki ziaren czarnej gorczycy
1 łyżka masła klarowanego
1/2 łyżeczki kurkumy
1 czerwona cebula
1 łyżeczka garam masala
szpinak, u mnie mrożony
pieprz
sól

Do podania:
szczypiorek, u mnie wyhodowany na parapecie z kiełkujących cebulek

Soczewicę dokładnie wypłukać i zalać wodą na 1 godzinę.
Następnie soczewicę odsączyć włożyć do garnka, zalać 2 szklankami świeżej wody,
dodać szczyptę soli i gotować pod przykryciem 30 minut. 

Gorczycę wrzucić na rozgrzaną patelnię i podgrzewać, aż zacznie strzelać.
Dodać klarowane masło, kurkumę, pokrojoną w kostkę cebulę, szczyptę pieprzu oraz soli 
i smażyć na małym ogniu, aż cebula zmięknie.
Następnie dodać pomidory i garam masala, smażyć kilka minut, aż pomidory się rozpadną.

Pomidory włożyć do garnka z soczewicą, dodać pół szklanki wody 
i gotować pod przykryciem kolejne 5 minut.

Do garnka wrzucić szpinak, wymieszać, zdjąć z ognia i zostawić na minutę pod przykryciem.

Doprawić do smaku garam masala i solą, jeżeli to konieczne.
 
Przed podaniem wymieszać z shattą i posypać szczypiorkiem.







Na początku roku z przyjemnością korzystam z produktów zgromadzonych w spiżarni
i doceniam każdą chwilę poświęconą na robieniu zapasów.
Słoiki pełne letnich smaków i zamrażarka pełna ziół, warzyw i owoców zbieranych w sezonie
urozmaicają ten zimowy czas.
Dodając do tego strączki, kasze i warzywa którym nie straszne zimowe przechowywanie, 
można skomponować naprawdę sporo smacznych posiłków.
Dlatego namówiłam Amber na gotowanie z tego, co można znaleźć w spiżarni.
Zajrzyjcie koniecznie za jej  Kuchenne Drzwi.









poniedziałek, 30 grudnia 2024

Sezonowo od A do M i sałatka ziemniaczana z pstrągiem.

 




Za oknem próżno szukać zimy.
Mleczny opar przesłania dużą część świata.
Chodniki są nieustannie mokre, szyby brudne od deszczu.
Wilgoć wdziera się pod najgrubszy wełniany płaszcz.
Na szczęście są choinkowe światełka,
zapach pomarańczy i grzane wino,
płomień świec i mruczące, ciepłe koty.
I plany na spokojny, leniwy wieczór sylwestrowy.



Wspaniałej nocy sylwestrowej
z ulubionymi ludźmi, pysznymi przekąskami,
dobrymi nastrojami i marzeniami na przyszłość.

Do Siego Roku!












Sałatka ziemniaczana z wędzonym pstrągiem

4 ziemniaki
pół wędzonego pstrąga źródlanego
1/4 szklanki gęstego tłustego (9%) jogurtu
2 łyżki posiekanych kaparów
2 łyżki posiekanej natki pietruszki
2 łyżki posiekanego szczypiorku
2 łyżki posiekanej czerwonej cebuli
sok i skórka z połowy cytryny
pieprz
sól

Pstrąga obrać ze skóry i ości, podzielić na cząstki.

Ziemniaki ugotować w mundurkach w osolonej wodzie.
Kiedy lekko ostygną, obrać ze skórki i pokroić na półplasterki.

Jogurt wymieszać z sokiem i skórką z cytryny, doprawić pieprzem i solą.
Wymieszać z ziemniakami, dodać po łyżce kaparów, pietruszki, szczypiorku i cebuli.
Doprawić pieprzem i solą lub sokiem z cytryny, jeżeli to konieczne.

Wyłożyć na półmisek, na wierzchu ułożyć cząstki pstrąga, 
posypać pozostałą ilością kaparów, natki, szczypiorku i cebuli.




 




Tradycją stało się już, że ostatnie sezonowe spotkanie w naszych kuchniach 
nie ma wyznaczonego bohatera.
Jest pełna dowolność i podajemy to, na co akurat mamy ochotę.
Ja miałam chętkę na lekką sałatkę ziemniaczaną z przepysznym pstrągiem źródlanym.
A jakie danie czeka na nas za Kuchennymi Drzwiami Amber?








czwartek, 21 listopada 2024

Sezonowo od A do M i brukselka z szałwią i orzechami

 




Pierwsze przymrozki.
Pierwszy śnieg.
Żółte liście hortensji snujące sie po ogrodzie.
Herbata pełna rozgrzewających przypraw.
Przyjemnie ciepłe kocie futra.
Zimne stopy wciąż szukające koca.
Żadnych pilnych spraw.
Listopadowy spokój.









Brukselka z szałwią i orzechami
inspiracja: Jamie Oliver

500 g brukselki
garść orzechów włoskich
8-10 listków szałwii
masło
1-2 łyżki sosu Worcestershire
pieprz
sól

W garnku zagotować wodę.
Brukselkę oczyścić z brzydkich liści, wrzucić do gotującej się wody, posolić i gotować 5 minut.
Odsączyć na sicie.
Na patelni rozgrzać masło, wrzucić listki szałwii i smażyć na małym ogniu, aż staną się chrupkie.
Zdjąć z patelni i odłożyć na bok.
Na tę samą patelnię wrzucić orzechy i szczyptę soli, smażyć, aż orzechy lekko się przyrumienią.
Dodać brukselkę i sos Worcestershire, podgrzewać, aż brukselka będzie gorąca.
Doprawić pieprzem i solą. Dodać więcej sosu lub masła, jeżeli to koniecznie.
Wyłożyć na półmisek, posypać chrupiącymi listkami szałwii i od razu podawać.

Zamiast orzechów można dodać kasztany albo boczek.








Listopad to dobry czas na brukselkę,
dlatego Za Kuchennymi Drzwiami  i w mojej kuchni
powstały brukselkowe kreacje.
Zapraszamy do spróbowania.





piątek, 25 października 2024

Sezonowo od A do M oraz dynia, figi i burrata

 




(…) nigdy nie widać życia lepiej niż jesienią. Nigdy nie jest piękniejsze i nigdy nie przychodzi łatwiej zgodzić się na śmierć niż w karnawale jesieni.

Andrzej Stasiuk



Łąki otulone poranną mgłą.
Babie lato na uśpionych krzewach.
Błyszczące w słońcu krople rosy.
Dzikie wino kuszące czerwienią.
Złote wschody i zachody.
Złoto w drzewach mijanych po drodze.
Lasy pachnące grzybami.
Góry dyń na straganach.
Talerze pełne jesiennych smaków.
Nieustanny zachwyt nad jesiennym światem.









Pieczona dynia z burratą i figami
Inspiracja Lili by Dutkiewicz

pieczona dynia
mała dynia hokkaido około 700g
oliwa
sól

Dynię pokroić na ćwiartki, wyjąć pestki.
Jedną ćwiartkę zostawić w całości, pozostałe trzy pokroić na centymetrowe plastry.
Dynię ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, skropić oliwą, posypać solą
i piec w 200st. C przez 20 minut. Wyjąc z piekarnika i ostudzić.

mus z dyni
upieczona ćwiartka dyni hokkaido
3-4 łyżki soku z pomarańczy
1 łyżka oliwy
sól

Dynię zmiksować z sokiem i oliwą na gładki mus, doprawić do smaku solą.

dynia marynowana
125 g dyni piżmowej
1/2 szklanki wody
1/4 szklanka białego octu balsamicznego
1 łyżka miodu, lub więcej do smaku
laska cynamonu
gwiazdka anyżu
szczypta soli

Dynię pokroić w drobną kostkę, około 0,5 cm.
Resztę składników zagotować w rondelku, 
dodać dynię i gotować na małym ogniu 10 minut.
Zdjąć z ognia i wystudzić.

prażone pestki
1/4 szklanki pestek dyni
pół łyżeczki miodu
szczypta soli

Pestki uprażyć na suchej patelni, dodać miód i sól, wymieszać, zdjąć z ognia i ostudzić.

do podania
burrata
figi
melasa z granata
oliwa
sok z pomarańczy

Na półmisku rozsmarować mus z dyni i ułożyć pieczone plastry dyni, 
Pomiędzy plastrami układać cząstki burraty, figi pokrojone na ćwiartki i marynowaną dynię. 
Skropić oliwą, sokiem z pomarańczy i melasą z granatów. Posypać prażonymi pestkami.








Październik to zdecydowanie dyniowy czas,
dlatego Amber i ja zapraszamy na dynię w dwóch odsłonach.







piątek, 27 września 2024

Sezonowo od A do M i tradycyjny serbski ajvar

 




Jedna z dróg do spokoju powadzi poprzez widzenie tego, co zwykłe. Spokój jest najczystszym z dóbr. Nigdy nie jest go za dużo, nigdy się nie wyczerpuje i zawsze może być głębszy.

                           Michał Cichy


Koniec września.
Lato ustępuje miejsca jesieni.
Poranki są chłodne i zamglone.
Na pajęczynach wiszą diamentowe krople.
Nabrzmiałe słodyczą pomidory spadają na ziemię.
Żółkną ogórkowe liście.
Wciąż jeszcze tyją bakłażany.
Czerwienią się ostatnie papryki.
Przemijają letnie smaki.







Ajvar
na podstawie przepisu ze strony Palachinka

6 kg czerwonej papryki
1 kg bakłażanów
około 150 ml delikatnej w smaku oliwy z oliwek, plus dodatkowo do każdego słoika
sól do smaku

Papryki opiekać na grillu na drewnie lub w piekarniku z funkcją grilla w 200 st. C, 
aż zmiękną, a ich skórka będzie czarna. 
Upieczone papryki włożyć do dużego pojemnika, szczelnie przykryć i zostawić, aby ostygły. 
Bakłażany nakłóć w kilku miejscach i upiec na grillu lub w piekarniku w 220st. C.
Muszą zmięknąć, a ich skóra musi się mocno zrumienić. 
Następnie bakłażany obrać, papryki obrać i pozbawić pestek. 
Przepuścić upieczone warzywa przez maszynkę do mięsa.
Do garnka o szerokim dnie włożyć zmielone papryki i bakłażany, 
wlać oliwę, wymieszać i podgrzewać na średnim ogniu.
Ajvar powinien gotować się kilka godzin.
W tym czasie trzeba go często mieszać, aby nie przywarł do dna.
Aby sprawdzić, czy jest już gotowy, należy łyżeczkę ajvaru położyć na talerz, 
jeżeli wypływa z niego płyn, trzeba gotować dłużej.
Na koniec gotowania posolić do smaku.
Można doprawić jeszcze czosnkiem, octem i ostrą papryką.
Ja na tym etapie używam tylko soli, a czosnek i ocet dodaję przed samym podaniem.
Kiedy ajvar jest gotowy, przełożyć go do wyparzonych słoików,
na wierzch do każdego słoika wlać trochę oliwy, zamknąć i pasteryzować 40 minut.
Przechowywać w chłodnym miejscu.







Wrześniowe spotkanie o smaku papryki.
U mnie papryki trafiły do słoika, jak zawsze o tej porze roku.
Ciekawe co przygotowała z nich Amber za jej Kuchennymi Drzwiami?