Upieczony o poranku.
Piętkę odkroiłam kiedy był jeszcze gorący.
Najpierw chciał ją ukraść Mały Kot, na szczęście byłam tuż obok.
Starszy Kot krążył blisko, przywabiony zapachem.
W rezultacie dostała się Pomocnikowi Kuchennemu ;)
Zdjęcia zrobione w pośpiechu, żeby się nim z Wami podzielić.
Pachnący, chrupiący, domowy chleb.
Bez niego dzisiejszy dzień obyć się nie może.
0,5 szklanki aktywnego zakwasu żytniego
1,5 szklanki mąki orkiszowej 700
1,5 szklanki mąki żytniej 2000
1,25 szklanki wody
1 czubata łyżeczka soli
1,5 łyżki suszonego czosnku niedźwiedziego
otręby
żeliwny garnek
Dzień pierwszy, wieczór
Wszystkie składniki dokładnie wymieszać,
przykryć i zostawić na blacie kuchennym na 12 godzin.
Dzień drugi, poranek
Żeliwny garnek z pokrywką włożyć do piekarnika i nastawić temperaturę 270°C.
Kiedy piekarnik się rozgrzeje, ostrożnie wyjąć garnek, dno obsypać otrębami,
przełożyć do niego ciasto chlebowe, przykryć pokrywką i włożyć do piekarnika.
Zmniejszyć temperaturę do 240°C i piec 30 minut.
Następnie zdjąć pokrywkę, zmniejszyć temperaturę do 220°C i piec 15 minut.
Chleb wyjąć z garnka, położyć na kratce i włożyć z powrotem do wyłączonego piekarnika.
Niech w nim wystygnie.
Smacznego dnia!
Wspaniale,że upiekłaś!
OdpowiedzUsuńCudowny bochenek.
Dzisiejszy dzień bez chleba nie może się obyć.
Dzielę się z Tobą swoim.
Amber,
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
Nie jestem rannym ptaszkiem,
ale dzisiaj musiałam wstać wcześniej,
żeby zacząć dzień zapachem chleba.
Pędzę na degustację!
Pozdrowienia:)
prosto z pieca o poranku-poezja!
OdpowiedzUsuńżycie & podróże
gotowanie
Już chciałam pytać skąd o tej porze roku czosnek niedźwiedzi. Cóż, ta moja ślepota. Chleb piękny. I tak jakoś dziś kupą mości panie... może się jednak skuszę.
OdpowiedzUsuńOlu,
OdpowiedzUsuńniezbyt zdrowo, ale tak pysznie,
że nie można się oprzeć;)
Tofko,
nie wierzę, że będziesz na tyle twarda,
żeby nie popełnić dzisiaj jakiegoś pysznego bochenka;)
Wspaniały miałaś dziś poranek
OdpowiedzUsuńwygląda super, i ten dodatek czosnku niedźwiedziego powoduje że brzmi bardzo zachęcajaco:)))
OdpowiedzUsuńIvko,
OdpowiedzUsuńzapach chleba wynagrodził mi zbyt wczesną pobudkę:)
Siankoo,
dziękuję:)
Pachnie też bardzo zachęcająco;)
Taka kromka z masłem i nic więcej mi nie potrzeba! Ściskam!
OdpowiedzUsuńAż by się chciało ułamać choć malutki kawałeczek...:-)
OdpowiedzUsuńa ja odwiedzam dziś blogi i tak sobie tu wirtualnie skubnę jakiś chlebek, tam skubnę i u ciebie bym skubnęła, ale skoro mówisz, że piętki już nie ma...:)))
OdpowiedzUsuńO mamo...alez on bosko wyglada! Juz sobie wyobrazam te ciepla jeszcze pietke...mmm...ja bym ja jeszcze liznela lekko maselkiem...:)))
OdpowiedzUsuńAle Ci zazdroszcze Magdalenko!;)
Kamilo,
OdpowiedzUsuńzgadzam się z Tobą:)
Marzeno,
częstuj się:)
Goh,
to właśnie lubię w okrągłych chlebach,
że mają aż 4 piętki!
Jeszcze jedna została więc i u mnie możesz skubnąć;)
Kachno,
oczywiście, że z masełkiem!:)
rzuciłabym sie na niego:))))))))))))))))))))))))))))
OdpowiedzUsuńWhat a wonderful crispy crust! Dziekuje za udzial w Word Bread Day. Mam nadzieje, ze za rok ponownie wezmiesz udzial w akcji.
OdpowiedzUsuńZorra,
OdpowiedzUsuńThanks!
I will be there for sure:)
piękny chleb:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOd wczoraj mam żeliwny garnek :)))) i właśnie idę włączyć piekarnik. Ale się cieszę! :D
OdpowiedzUsuńzrobiony :) wygląda pięknie :)))
UsuńGratulacje!:))
UsuńZ garnka chleby zawsze ładnie wyglądają, a jak smakuje?;)
Smakuje super i na razie przestawiam się na garnkowe. Dziś wstawiam kolejny. :)))
Usuń