piątek, 5 października 2012

Jesienny deszcz i sałatka z pieczonych buraków




Pierwszy pochmurny i mokry wieczór.
Krople deszczu rozpryskują się na omszałych dachówkach.
Tamaryszek za oknem błyszczy mokrymi drobinkami.
Pierwszy zasuszony, jesienny liść.
Ciekawe kto na niego trafi?
Kiedy wypadnie spomiędzy stron?
Pierwsze kasztany schowane do kieszeni.
Będzie ich coraz więcej.
Wszystkie osiem łap będzie je turlać nocą po podłodze.
Pierwsza jesienna sałatka.




Sałatka z pieczonych buraków 
z pomarańczowym dresingiem.

4 niewielkie buraki
oliwa
pieprz
sól
ocet balsamiczny

garść listków sałaty salanova
garść listków sałaty dębowej
3 łyżki koziego twarożku
garść ziaren dyni lub orzechów włoskich

dresing
3 łyżki soku z pomarańczy
1 łyżka soku z cytryny
3 łyżki oliwy z oliwek
pieprz
sól

Buraki obrać, skropić oliwą, dodać pieprz, sól i kilka kropel octu balsamicznego.
Zawinąć w pergamin lub włożyć do naczynia żaroodpornego z pokrywką.
Piec około 45 minut w temperaturze 200°C, aż będą miękkie.
Ostudzić i pokroić w cienkie plastry.

Składniki dressingu dokładnie wymieszać aby powstał gładki sos.

Pestki dyni lub orzechy uprażyć na suchej patelni.

Na półmisku ułożyć sałaty i plastry buraków, polać dresingiem,
dodać pokruszony ser i pestki dyni lub orzechy.



Udanego weekendu! :)


11 komentarzy:

  1. pieczone buraki uwielbiam pod każdą postacią! i tylko wyobrazić sobie mogę jak muszą smakować w takim towarzystwie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pychotka, zdrowo i ślicznie podane! Udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesień ma tyle uroków.
    Tym razem będę ją tylko tak postrzegać.
    A sałatka doskonała!
    Pysznie skomponowana i mam na nią wielką ochotę.
    Może dziś?
    Pięknego weekendu Ci życzę!

    OdpowiedzUsuń
  4. W takim wydaniu buraczki musza smakowac! Nawet buraczanym niejadkom;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesień da się lubić. Pierwszy kasztan noszę już w kieszeni.
    Dziś piłam sok wyciskany z buraków, a jutro mi się marzy pierwsza jesienna sałatka. Taka jak u Ciebie, albo bardzo podobna.
    Dziękuję za inspirację, będzie pyszna kolacja :)
    Pozdrawiam, Tosia.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesienny deszcz ma w sobie duzo uroku. Lubie jak pada, lubie jesienne mgly i zapachy... I buraki lubie :) Taka salatka jest wprost wymarzona dla mnie :)

    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie przepadam za buraczkami ale w tej salatkowej odslonie kusza i az sie prosza aby dac im kolejna szanse:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiewióro,
    witaj w klubie!:D

    Antenko,
    przepyszne!:)

    Kamilo,
    dziękuję!
    Weekend całkiem udany.
    Mam nadzieję, że Twój również:)

    Amber,
    w każdej porze roku można znaleźć coś pozytywnego;)
    Wystarczy tylko chcieć, prawda?:)
    Pozdrowienia!

    Burczymiwbrzuchu,
    pewnie, że da się lubić:)
    Szczególnie jeżeli można się objadać jesiennymi przysmakami!
    Pozdrawiam:)

    Majko,
    cieszę się, że lubisz jesień, nawet tę deszczową,
    i że sałatka Ci się spodobała:)

    Kachno,
    daj im szansę, zasługują na to!
    Ciekawa jestem w jakiej formie nie lubisz ich najbardziej;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam buraki. Chyba w każdej postaci, bo nawet wciągam surowe :)A Twoja sałatka wygląda wyjątkowo pięknie i smacznie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tofko,
    surowe lubię średnio,
    ale w każdej innej formie też uwielbiam:)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń