środa, 8 października 2014

Jesienne słońce w liściach zamknięte i grzyby duszone ze śmietaną




Nie mogę powstrzymać się przed uwiecznianiem promieni słońca
zamkniętych w jesiennych liściach i otulających grzybowe kapelusze.
Nie potrafię przejść obojętnie obok żołędzi leżących na ścieżce.
Uwielbiam te wszystkie odcienie czerwieni, żółci, pomarańczy i brązów.
Z zazdrością patrzę na Rudą, której tak bardzo do twarzy w tych kolorach.
W autobusie zamiast czytać, słucham audiobooka
i zachłannie chłonę przesuwające się za oknem obrazy.
Gubię słowa i sens, kilka razy słucham tego samego rozdziału.
Czy kiedyś przyzwyczaję się do takiej formy książki?
W domu naciągam na stopy wełniane skarpety,
po raz kolejny oglądam  You've got mail
i wyjadam z ulubionej miski duszone grzyby ze śmietaną.
To nie jest eleganckie danie, ani fotogeniczne,
ale kojarzy się z Babcią, z którą chodziłam po lesie,
z Prababcią, która gotowała najlepiej na świecie,
ze starą kamienicą i kaflowym piecem w kolorze miodu
obwieszonym sznurami suszących się grzybów,
z Mamą, która opowiada, jak wyciągała z talerza każdego maślaka.
To danie, które przywołuje zbyt szybko blednące obrazy przeszłości.




Duszone grzyby leśne ze śmietaną

0,5 kg mieszanych grzybów leśnych
klarowane masło
1 cebula
5 ziarenek czarnego pieprzu
3 ziarenka ziela angielskiego
1 listek laurowy
sól
2-3 łyżki tłustej śmietany

Cebulę drobno posiekać i zeszklić na klarowanym maśle.
Oczyszczone grzyby pokroić na mniejsze kawałki i dodać do cebuli.
Wrzucić przyprawy, szczyptę soli i kilka łyżek zimnej wody.
Dusić 10-15 minut, aż grzyby zmiękną.
Dodać śmietanę, wymieszać, doprawić pieprzem i solą jeżeli to konieczne.

Pyszne z gotowanymi ziemniakami lub plackami ziemniaczanymi.






36 komentarzy:

  1. Tak z tą niefotogenicznością to trafiłaś Magda jak ślepy kula w płot , szczególnie te ostatnie zdjęcie takie, że Alcia kwiczy z zachwytu :D
    Ale bym zjadła takie grzyby z plackami , nawet bez placków

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No masz ci, a ja myślałam, że to dowód będzie,
      że są rzeczy bardziej i mniej fotogeniczne,
      ale Ciebie to się chyba nie da przekonać;)
      Poddaję się!;)

      Usuń
    2. No jak będą bleee to ci napiszę ,ale chyba na to nie ma szans :D

      Usuń
    3. Możesz pisać, a dla mnie to i tak będzie najpyszniejsze grzybowe danie na świecie;D

      Usuń
  2. U Ciebie wszystko jest bardzo fotogeniczne! Ja dziś też zajadałam placki z sosem grzybowym :) Mniam! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Placki tu i tu, jesteśmy w plackowym nastroju :) Na grzyby też mam fazę, więc na weekend planuję spotkanie z rydzami. Twoje leśne nastroje cudowniuśkie, a grzyby w śmietanie, to moje ulubione!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Ja też chętnie takie spotkanie bym zaplanowała, tylko nie wiem gdzie te rydze przesiadują;)

      Usuń
  4. Pięknie jak zawsze. Słonce w liściach pełnych ciepła :) Piękne wspomnienia .To one nadają smakom niepowtarzalnej magii .
    Bardzo lubię zbierać grzyby, ostatnio też zagościły na naszym stole :) Audiobooki słucham jadąc do i z pracy. Nie mam dzięki temu poczucia straconych codziennie co najmniej dwóch godzin. Nie irytuje mnie stanie w korkach itp :) Miło do Ciebie zajrzeć :) Przytulnie tu i wyjątkowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta magia powoduje, że najprostsze potrawy wydają się nam wyjątkowe:)
      Gdyby nie praca, chodziłabym na grzyby codziennie, zawsze lubiłam wyprawy do lasu.
      Audiobook dla kierowcy, który tyle czasu spędza w samochodzie, to naprawdę fajna sprawa.
      Ja zwykle czytam, kiedy jadę autobusem, ale teraz szkoda mi tych widoków:)
      Dziękuję i pozdrawiam ciepło!:)

      Usuń
  5. Przepiękne jesienne foty a i grzybki niczego sobie, bo zapowiadają się pysznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Co słuchasz? Warto? Ja miałam taką fazę, przesłuchałam wiele książek, wiele z kolekcji Mistrzowie słowa. Naprawdę to bywały uczty dla duszy!
    Jakąś taką nostalgią powiało z Twojego wpisu + te śliczne zdjęcia, że aż się wzruszyłam...
    Ja najadłam się takich grzybów nad morzem. Pycha! Znów zatęskniłam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Indeks strachu, R. Harrisa, czytany przez Zborowskiego.
      To zwykła książka sensacyjna z giełdą w tle, żadne arcydzieło;)
      Tak mnie ta jesień nastraja, może właśnie za to tak bardzo ją lubię:)

      Usuń
  7. Ja miałam fazę na słuchanie w samochodzie, ale podobnie jak Ty miewałam problem ze skupieniem uwagi i musiałam odsłuchiwać fragmenty drugi raz, ale to fajny sposób na wykorzystanie marnowanego czasu. Grzyby piękne i pyszne :) dla mnie grzyby i potrawy z nich to mój Tato <3 który kochał las i przyrodę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To dopiero drugi audiobook w moim życiu, więc może jeszcze się przyzwyczaję,
      ale skoro podczas czytania często przyłapuję się na myśleniu o czymś innym,
      to nie spodziewam się większego skupienia podczas słuchania;)
      Potrawy z ludzką historią w tle są o wiele smaczniejsze:)

      Usuń
  8. I słoneczko i grzyby....uwielbiam, a w szczególności tak pięknie podane:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Takie pyszne grzybki musza być fotogeniczne! Zwłaszcza w Twoich ujęciach :P :)
    Uwielbiam grzybki w śmietanie i takie piękne kolorowe, leśne dni... Rozmarzyłam się.. ;))

    Audiobooka jeszcze nie miałam w swych dłoniach, czy też uszach. Wiadomo, że tradycyjna ksiązka to piękno samo w sobie, ale taka audio też się przydaje w niektórych momentach :)

    Masz wiadomość - baaardzo lubię ten film :)

    Mam w głowie wspomnienie takich suszonych grzybów nad piecem - tak było odkąd pamiętam i nadal jest u rodziców przyjaciółki. Fajnie jest mieć taki piec! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kwintesencja jesieni, prawda?:))))

      I nie będziesz miała, dopóki nie kupisz sobie dużych słuchawek;P
      No właśnie, w NIEKTÓRYCH momentach, a w pozostałych papier, tylko papier;))

      Masz wiadomość, obowiązkowo każdej jesieni, słabość taką mam;)

      Ostatnio znalazłam taki i się zakochałam normalnie: http://pu.i.wp.pl/k,MjA5MzY0MzgsMzg1ODI5,f,b.JPG
      Piękny?:)

      Usuń
    2. Zdecydowanie tak ;))

      Hahaha, maupa ;P ;)

      Jeju, co za cudo!!! Przepiękny piec! Kafle pięknie wytłoczone, te drzwiczki... ach :)
      I co teraz z tą Twoją nową miłością? :D

      Usuń
    3. Oj tam zaraz maupa;)

      No właśnie nie wiem, co ja mam z nią zrobić;))

      Usuń
  10. I dla mnie grzyby duszone w śmietanie to wspomnienie domu rodzinnego. Grzyby zbierał tata. Wstawał o wschodzie, wsiadał w samochód i jechał do lasu. Tam gdzie mieszkaliśmy lasy nie były urodzajne w grzyby i czasami trzeba było chodzić bardzo długo, żeby zebrac godna porcję.
    Mama przyrzadzala je własnie na masle i w śmietanie z cebulką. Uwielbiałam je.
    Teraz nie zbieram i nie przyrzadzam grzybów ale lubie znajdywać je w lesie i zostawiać dla innych.
    Jesień piękna w tym roku. U Ciebie na zdjęciach jeszcze piekniejsza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś w wielu domach można było natknąć się na garnek,
      w którym pyrkały sobie takie grzyby:)
      Ja miałam to szczęście, że w naszych okolicach grzybów było mnóstwo
      i zawsze wracaliśmy z pełnymi koszami, a wcale nie trzeba było długo szukać:)
      Szkoda, że nie chodzisz po lasach w moim sąsiedztwie,
      miałaby większe szanse na znalezienie grzybów;)
      Piękna, nie da się ukryć:))))

      Usuń
  11. boskie zestawienie z plackami:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Cudne i pyszne!!!
    A ja zrobiłam placki ziemniaczane z grzybkami w środku :)
    uwielbiam !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny pomysł!
      Jak tylko przytargam kolejny kosz grzybów, też takie sobie zrobię:)
      Już się nie mogę doczekać!:)

      Usuń
  13. W stolicy niestety nie rosną nigdzie poza bazarami, ale faktycznie w domu o tej porze roku grzyby gościły w jadłospisie często :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Kocham taką jesień!
    Dzisiaj było tak ciepło jak latem.
    A takie grzybki uwielbiam.
    Najbardziej lubię je z żytnim ciemnym chlebem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja się cieszę, kiedy piszesz takie słowa:)
      U nas dziś też bardzo ciepło i słońce tak pięknie świeci.
      Z ciemnym żytnim chlebem też pysznie!

      Usuń
  15. Ja najbardziej lubię grzyby w śmietanie zajadać z chlebem:-) Też to jest mój smak dzieciństwa i wspomnienia:-) O jakich skarpetach mówisz? U nas wczoraj 25 stopni było, a wieczorem koło 23 godziny 21:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z chlebem też lubię, ale wolę chyba z ziemniorami:)
      Kilka dni było chłodnych i mokrych,
      więc wełniane skarpety i koc były w ciągłym użytku,
      ale dzisiaj to nawet w cienkich mi za gorąco;)
      I jak tu narzekać na tą jesień, no jak?:)

      Usuń
  16. I co tam o tych grzybach ostatnio jojczałaś? Bo ja tu widzę smakowite cuda :) Pozdrawiam z DŚ :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Fantastyczne zdjęcia i cudowne grzyby :)

    OdpowiedzUsuń