Tęsknię za podróżą.
Za nowym i nieodkrytym.
Wracam wspomnieniami do miejsc, które tak bardzo zapadły w pamięć.
Przeglądam stare zdjęcia...
Bosra i rzymski teatr, którego piękno i potęga zapierały dech.
Dziewczynka o przepięknych migdałowych oczach w Dolinie Grobów.
Zachód słońca nad zaklętą w kamieniu przeszłością Palmyry.
Burzowe chmury nad Krak des Chevaliers.
Malowniczo położona Malula i duch świętej Tekli krążący w wąwozie.
Samochód wypełniony po brzegi migdałami, figami i daktylami
Lokalne piwo i niezwykle aromatyczny manakish.
Słynne lody Bakdash, które nie skradły mojego podniebienia.
Zapach przypraw na suku Al-Hamidijja i przepyszny falafel.
Milczący Meczet Umajjadów i wieczorny spacer po najstarszych uliczkach Damaszku.
Wirujący derwisze i uczta utkana z niezliczonej ilości syryjskich przysmaków.
I żal, że niektóre z tych miejsc zniknęły bezpowrotnie...
I żal, że niektóre z tych miejsc zniknęły bezpowrotnie...
Tysije ( Fatteh )
tradycyjne, piątkowe, syryjskie danie śniadaniowe
na podstawie przepisu ze strony Arabskie smaki i aromaty
300 g suchej ciecierzycy
5 łyżek tahini
2 ząbki czosnku
sok z 1/2 cytryny
1-2 chlebki pita
2- 3 łyżki masła klarowanego
garść orzechów pinii
Ciecierzycę moczyć kilka godzin w zimnej wodzie.
Następnie ugotować ją w osolonej wodzie, osączyć na sicie i trzymać w cieple.
Zachować wodę z gotowania.
Chlebki pokroić w małe trójkąty i uprażyć w piekarniku na złocisty kolor.
Na patelni rozpuścić masło, wsypać orzechy i smażyć na małym ogniu na złotobrązowy kolor.
1/3 ugotowanej ciecierzycy zmiksować na pastę, dodać utarty czosnek, sok z cytryny i tahini.
Dolać tyle wody z gotowania ciecierzycy, aby uzyskać pastę o gęstości miodu.
Doprawić solą, jeżeli to konieczne.
Pozostałą ciecierzycę przełożyć na półmisek i zalać przygotowaną wcześniej pastą.
Wierzch posypać grzankami i uprażonymi orzeszkami pinii.
Polać gorącym masłem, w którym smażyły się orzechy.
Można również danie zaaranżować w małych porcjach, na jedną osobę.
Podawać natychmiast, kiedy danie jest jeszcze gorące.
Ciecierzycę moczyć kilka godzin w zimnej wodzie.
Następnie ugotować ją w osolonej wodzie, osączyć na sicie i trzymać w cieple.
Zachować wodę z gotowania.
Chlebki pokroić w małe trójkąty i uprażyć w piekarniku na złocisty kolor.
Na patelni rozpuścić masło, wsypać orzechy i smażyć na małym ogniu na złotobrązowy kolor.
1/3 ugotowanej ciecierzycy zmiksować na pastę, dodać utarty czosnek, sok z cytryny i tahini.
Dolać tyle wody z gotowania ciecierzycy, aby uzyskać pastę o gęstości miodu.
Doprawić solą, jeżeli to konieczne.
Pozostałą ciecierzycę przełożyć na półmisek i zalać przygotowaną wcześniej pastą.
Wierzch posypać grzankami i uprażonymi orzeszkami pinii.
Polać gorącym masłem, w którym smażyły się orzechy.
Można również danie zaaranżować w małych porcjach, na jedną osobę.
Podawać natychmiast, kiedy danie jest jeszcze gorące.
Musisz mnie czymś takim poczęstować. Do tej pory jak próbowałam humus to jakoś nie moje klimaty, ale może Twój by mnie oczarował...Kurcze tyle go jadłam oczami, ale zupełnie nie mój smak...
OdpowiedzUsuńZ przyjemnością. :)
UsuńTo danie mnie zachwyciło, kiedy jadłam je po raz pierwszy, ale ja kocham hummus. ;)
Nawet w takiej najbardziej podstawowej wersji Ci nie smakuje?
Zachwycasz! Pyszności!
OdpowiedzUsuń:)))
UsuńPasta z ciecierzycy fajnie się komponuje z innymi składnikami.
OdpowiedzUsuńLubię kiedy na stole jest w towarzystwie różnych arabskich smakołyków.
A podróże bardzo wzbogacją ciało i duszę.
Smacznego podróżowania!
Ja ją uwielbiam i mogłabym jeść na okrągło.
UsuńTo prawda. Są też niezwykłą inspiracją!
Dziękuję!
Pięknie piszesz swoje wspomnienia... Aż zapachniało u mnie:-) I to tego te zachwycające zdjęcia. Takie śniadanie mogłabym zjeść nie tylko w Damaszku...Pozdrawiam cieplutko. ANIA magnoliarozmaryn
OdpowiedzUsuńJa pierwszy raz jadłam je na Pojezierzu Lubuskim. ;)
UsuńSmakowało wyśmienicie!
Dziękuję Aniu i pozdrawiam Cię serdecznie!
Ty tęsknisz za podróżą, a ja witam po podróży :) ale już znowu mogłabym gdzieś wybyć, choć na chwilę...
OdpowiedzUsuńPrzepis na ciecierzycę zagarniam i pewnie zrobię na dniach :)
A dokąd to się podróżowało?:)
UsuńJak zrobisz, to daj znać, czy smakowało.
Mnie to danie zachwyciło na warsztatach z arabskie.pl.
Niby ciecierzyca, hummus, zrumieniona pita i orzeszki piniowe, a smakowało nieziemsko. :)
Bardzo często przygotowuję fatteh, nauczyłam się ją przygotowywać od Syryjczyków z naszego compoundu :)
OdpowiedzUsuńTen przepis też jest prosto z Syrii. :)
Usuń