Mejl, papier, drukarka, skaner, mejl...
Rozmowy, które nie przynoszą oczekiwanego skutku.
Nie lubię, kiedy nie widać efektów mojej pracy.
Dopada mnie bezsilność i niechęć do działania.
Na szczęście zza budynku wyłania się słońce
i przez brudną szybę wpada wprost na moje biurko.
Mrużę oczy i wtulam się w jego promienie.
Myślę o wiośnie, którą czuć w powietrzu,
o pęku tulipanów, który kupię po drodze z pracy.
Podkręcam głośniki i po raz kolejny w tym tygodniu
otwieram plik ze zdjęciami z Maroka.
Piramidy kolorowych przypraw,
wąsaty pan przy miskach wypełnionych oliwkami,
słoiki pełne papryczek i marynowanych cytryn,
zaparowane stoiska na Dżemaa el Fna,
stragany pełne daktyli, pomarańczy i mięty...
Chyba najwyższy czas zaplanować urlop,
ale póki co muszę zadowolić się podróżą kulinarną
i cierpkim smakiem cytrynowej sałatki.
Sałatka cytrynowa
przepis z książki Mediterranean the beautiful cookbook
4 cytryny
1 cebula, drobno posiekana
4 łyżki posiekanej natki pietruszki
1 łyżeczka słodkiej papryki
1/4 łyżeczki pieprzu cayenne
2 łyżeczki mielonego kuminu
12 posiekanych oliwek
sól, opcjonalnie
oliwa z oliwek
Cytryny obrać i wykroić segmenty miąższu,
pozbywając się zupełnie białej membrany.
Podzielić miąższ na mniejsze kawałki,
dodać cebulę, pietruszkę, paprykę,
cayenne, kumin oraz oliwki i delikatnie wymieszać.
Doprawić solą jeżeli to konieczne,
skropić niewielką ilością oliwy z oliwek.
Podawać lekko schłodzone lub w temperaturze pokojowej.
Dobrze smakuje z pieczoną lub grillowaną rybą.
Bardzo, ale to bardzo zajmujący przepis :-)
OdpowiedzUsuńProszę o więcej :-)
Tadeuszu, czy to znaczy, że gustujesz w cierpkich smakach?;)
UsuńNo ale Magdo z cytryny? Skwasiło o pogięło mi slinianki. To rzeczywiście bardzo intrygujące.
OdpowiedzUsuńAno właśnie tak, z cytryny:)
UsuńDodam tylko, że jak taka cytryna wygrzeje się w słońcu,
marokańskim na przykład,
to ona wcale taka straszliwie kwaśna nie jest;)
Och ależ do Twojej sałatki pasowałyby moje kiszone cytryny:-). Wspaniale się prezentuje i koniecznie muszę ją zrobić:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Olimpio:)
UsuńKiszone cytryny lubię bardzo i zawsze mam ich mały zapas;)
A kurczaka z tymi cytrynami i oliwkami wprost uwielbiam!
Pięknie wygląda, aż chce się od razu wypróbować przepis:)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
UsuńMam nadzieję, że się skusisz;)
No to ja poproszę porcyjkę, z rybką oczywiście w towarzystwie słonka! Buziaki!
OdpowiedzUsuńAleż proszę bardzo!
UsuńI rybkę z sałatką i słońca dużo przesyłam:)
a co to za numerkowe utrudnienie, grzecznie się pytam :)))
OdpowiedzUsuńNo właśnie! Człowiek wpadnie tu w jednej małe wolnej chwili, a tu cyferki ;)
UsuńSorki, ale nie nadążałam usuwać spamu i chwilowo numerki musza być;)
UsuńCudowna sałatka! Uwielbiam cytrynę. :)
OdpowiedzUsuńNo w końcu!
UsuńOliwki pokroiłam drobniutko specjalnie dla Ciebie;))
Marokańskie smaki ,marokańskie wspomnienia...
OdpowiedzUsuńOj dawno temu byłam w Maroku.
Z tym większą checią patrzę na Twoją sałatkę!
A część wakacji już zaplanowałam.
Ja też dawno, ale z przyjemnością bym to powtórzyła.
UsuńCiekawa jestem, co tym razem wybrałaś na cel swojej podróży:)
One eye to Morocco, a drugie na Kaukaz ;)
OdpowiedzUsuńNa chwile uciekasz myślami od pracy w stronę egzotycznej wyprawy i już owocem
tej ucieczki jest pyszna sałatka. Co prawda ,ślinianki moje wyprawiają cuda, czytając
przepis, ale ciekawość smaku silniejsza niż aktualne doznania.No i te zdjęcia,które zawsze mnie rzucają na kolana, opis też.
Czasami każdemu potrzebna jest ucieczka od rzeczywistości;)
UsuńNawet jeżeli jest tylko wirtualna.
A smaki z podróży odtwarzać uwielbiam,
choć zwykle dostarczają zupełnie innych doznań:)
Dziękuję!:)