Rytuały.
Czasami stają się rutyną i zaczynają uwierać.
Czasem po prostu trzymają w ryzach codzienną rzeczywistość.
Najczęściej jednak są miłymi akcentami dnia.
Momentami, które lubię celebrować.
Jak ten, kiedy z kubkiem ciepłej wody z cytryną stoję przy kuchennym oknie,
a świat za nim skrzy się i migoce w porannym słońcu.
Jak późne, niespieszne śniadania.
Wspólna kawa, którą pijemy w piżamach na kanapie.
Sobotni wypad na zakupy zanim jeszcze zaczną się tłumy.
Niedzielny wieczór z kolejnym odcinkiem ulubionego serialu
i bulgoczącą w garnku zupą, którą zjemy w poniedziałek na śniadanie.
Jak zagniatanie chlebowego ciasta w sobotnie popołudnie
i odkrywanie nieznanych dotąd technik i nowych smaków.
Jak ten, kiedy z kubkiem ciepłej wody z cytryną stoję przy kuchennym oknie,
a świat za nim skrzy się i migoce w porannym słońcu.
Jak późne, niespieszne śniadania.
Wspólna kawa, którą pijemy w piżamach na kanapie.
Sobotni wypad na zakupy zanim jeszcze zaczną się tłumy.
Niedzielny wieczór z kolejnym odcinkiem ulubionego serialu
i bulgoczącą w garnku zupą, którą zjemy w poniedziałek na śniadanie.
Jak zagniatanie chlebowego ciasta w sobotnie popołudnie
i odkrywanie nieznanych dotąd technik i nowych smaków.
Bułki pieczone metodą solno – drożdżową
Na podstawie przepisu Zorry
Przepis na 10 bułek
roztwór solno – drożdżowy
100 g wody
10 g soli
10 g świeżych drożdży
Umieścić sól, wodę i drożdże w słoiku, zamknąć i wstrząsać tak długo, aż sól się rozpuści.
Wstawić na noc do lodówki (co najmniej na 4 godziny).
ciasto
500 g mąki pszennej typ 650
200 g wody
10 g miodu
10 g masła miękkiego
roztwór soli i drożdży
Umieścić wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misie miksera i wyrabiać przez 5 minut.
Następnie dodawać po kawałku masło i wyrabiać przez kolejne 10 minut.
Ciasto przykryć i zostawić w temperaturze około 30 °C przez około 90 minut.
(Wkładam go do nagrzanego do 50 stopni piekarnika i natychmiast wyłączam piekarnik).
Następnie ciasto podzielić na 10 równych części, przykryć
i zostawić na posypanej mąką powierzchni roboczej przez 10 minut.
Uformować okrągłe bułki, przykryć i zostawić na 40 minut.
Rozgrzać piekarnik do temperatury 230° C .
W dolnej części piekarnika umieść miseczkę z gorącą wodą.
Bułki naciąć i umieścić w piekarniku.
Piec z parą przez 15-17 minut.
10 g soli
10 g świeżych drożdży
Umieścić sól, wodę i drożdże w słoiku, zamknąć i wstrząsać tak długo, aż sól się rozpuści.
Wstawić na noc do lodówki (co najmniej na 4 godziny).
ciasto
500 g mąki pszennej typ 650
200 g wody
10 g miodu
10 g masła miękkiego
roztwór soli i drożdży
Umieścić wszystkie składniki (z wyjątkiem masła) w misie miksera i wyrabiać przez 5 minut.
Następnie dodawać po kawałku masło i wyrabiać przez kolejne 10 minut.
Ciasto przykryć i zostawić w temperaturze około 30 °C przez około 90 minut.
(Wkładam go do nagrzanego do 50 stopni piekarnika i natychmiast wyłączam piekarnik).
Następnie ciasto podzielić na 10 równych części, przykryć
i zostawić na posypanej mąką powierzchni roboczej przez 10 minut.
Uformować okrągłe bułki, przykryć i zostawić na 40 minut.
Rozgrzać piekarnik do temperatury 230° C .
W dolnej części piekarnika umieść miseczkę z gorącą wodą.
Bułki naciąć i umieścić w piekarniku.
Piec z parą przez 15-17 minut.
Te pyszne bułki, zaproponowane przez Amber, upiekłam wspólnie z:
Codziennik kuchenny – klik!
Coś niecoś – klik!
Gotuj zdrowo! Guten Appetit! – klik!
Grahamka, weka i kajzerka – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Pieguskowa kuchnia – klik!
Proste potrawy – klik!
Smak mojego domu – klik!
Sto kolorów kuchni – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
Coś niecoś – klik!
Gotuj zdrowo! Guten Appetit! – klik!
Grahamka, weka i kajzerka – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Pieguskowa kuchnia – klik!
Proste potrawy – klik!
Smak mojego domu – klik!
Sto kolorów kuchni – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
Świetne bułaski!
OdpowiedzUsuńMiłego celebrowania tych małych chwil!
Dziękuję! :*
Usuńwspaniały miękisz! dziękuję za wspólne wypiekanie:)
OdpowiedzUsuńDzięki Piegusku. :)
UsuńJakie śliczne, okrąglutkie!
OdpowiedzUsuńNo właśnie za bardzo okrąglutkie, jak na mój gust. ;)
UsuńModelowe buły, przepiękna prezentacja:)
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńBardzo ładne i piękny środek!
OdpowiedzUsuńWspólne pieczenie w Twoim towarzystwie to też rytuał.
Rytuały dla mnie są pewną bazą, na której trzymają się kruche dzisiaj relacje z innymi i istnienie...Na przykład łamanie się opłatkiem. Zupełnie mnie to nie uwiera.
Wspólne pieczenia to jeden z najprzyjemniejszych rytuałów. :)
UsuńBardzo ładnie to ujęłaś. W dzisiejszym świecie, pełnym norm i utartych schematów, niektórym ciężko stworzyć swoje własne rytuały, z których mogliby czerpać przyjemność lub dostrzec wyjątkowość w tych już istniejących, które traktowane są nierzadko jak obowiązki.
Piękne bułki Madziu, nam smakowały wybornie po ciężkim dniu remontowania :-) Fajnie znowu razem piec i spotykać się przy piekarnikach, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję.
UsuńCieszę się, że wydarzenia ostatniego weekendu nie przeszkodziły Ci dołączyć do Piekarni. :)
Niech wnusio zdrowo rośnie!
Przepiękne zdjęcia. to światło .... ach
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)))
UsuńPrzeurocze bułeczki, dziękuję za wspólne pieczenie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję i do następnego wypieku! :)
UsuńPiękne te Twoje bułki i do tego na przepięknych zdjęciach. Dziękuję za wspólne lutowe pieczenie. Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńDziękuję Elu i pozdrawiam serdecznie!
UsuńTeż masz bułki-pączusie :D
OdpowiedzUsuńI jak zwykle świetne zdjęcia.
Pozdrawiam
M.
Nie do końca takiego efektu się spodziewałam, ale cóż... nobody's perfect! ;)
UsuńDziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie.
Mięciutkie i pożywne bułeczki, właśnie to, co do śniadanka lubimy najbardziej! Serdecznie pozdrawiamy – DaPietro
OdpowiedzUsuń