Wysłuchawszy mych próśb, niebo strąciło na ziemię kilka chmur,
które rozpłynęły się w oka mgnieniu po nieco przesuszonej zieleni ogrodu,
i ozdobiły koralami wielką pajęczynę rozpiętą między drzewami.
Na ścieżkę opadły okruszki upalnego dnia i jedno ptasie pióro.
Z kryjówek wyszły koty, zbyt zmęczone na zabawę.
Zrobiło się cicho, a ja miałam nadzieję, że to cisza przed burzą.
I nawet zagrzmiało parę razy i niebo rozbłysło błyskawicami,
ale po chwili powietrze znów otuliło mnie zbyt grubym kocem.
Kolejne upalne popołudnie z sałatką zamiast obiadu,
kolejny wieczór z oknami otwartymi na całą szerokość,
i kolejna prośba o nieco dłuższy taniec kropel deszczu na szybie.
Sałatka ziemniaczana z jajkiem, oliwkami i rzodkiewką
500 g ziemniaków
1 cebula
1/4 szklanki białego octu balsamicznego(4-5%)
1/4 szklanki oliwy z oliwek
4 jajka ugotowane na twardo
4 rzodkiewki
garść czarnych oliwek
cukier
pieprz
sól
Cebulę pokroić w krążki lub piórka,
wymieszać ze szczyptą soli i łyżeczką octu.
Odstawić na kilka minut, aż puści sok i dokładnie odcisnąć.
Wymieszać ocet z oliwą, doprawić cukrem, pieprzem i solą.
Ziemniaki obrać i ugotować w osolonej wodzie.
Kiedy są jeszcze ciepłe, pokroić w plastry lub kostkę,
wymieszać z dressingiem i cebulą,
doprawić do smaku jeżeli to konieczne i schłodzić.
Przed podaniem dodać oliwki
i rzodkiewkę pokrojoną w cienkie plasterki.