Pierwsza wiosenna burza.
Kilka deszczowych chwil.
Hipnotyzująca zieleń za oknem.
Powietrze przesycone zapachem bzów.
Bukiety konwalii w wazonach.
Piwonie gotowe do rozkwitu.
Cały świat pokryty sosnowym pyłkiem.
Kwaśny rabarbar w słodkim cieście.
Szparagi na wszelkie możliwe sposoby.
Gąszcz zielonych liści na grządkach.
Cudowny maj.
Zupa z liści rzodkiewek
liście z dwóch pęczków rzodkiewek eko, około 230 g
1 cebula
1 marchewka
2 ząbki czosnku
4 małe ziemniaki
woda z gotowania szparagów lub zwykła woda.
około 1l bulionu warzywnego
kilka listków świeżego lubczyku
1 łyżka masła
oliwa
pieprz
sól
dodatki
słodka śmietanka
kwaśna śmietana
ugotowana ciecierzyca
szczypiorek
kwiaty szczypiorku
kwiaty czosnku niedźwiedziego
Cebulę pokroić w drobną kostkę, marchew i czosnek w plasterki.
Ziemniaki pokroić w kostkę.
Na maśle i oliwie zeszklić cebulę ze szczyptą pieprzu i soli.
Dodać czosnek i smażyć kolejną minutę.
Wrzucić marchew i ziemniaki, zalać wodą, tak aby pokryła warzywa.
Ja użyłam wody, w której chwilę wcześniej gotowałam szparagi.
Do garnka dodać posiekane liście lubczyku i gotować na małym ogniu, aż ziemniaki zmiękną.
Następnie dodać posiekane liście rzodkiewki i dolać tyle bulionu, aby przykrył liście.
Przykryć garnek, zagotować i zestawić z ognia.
Jeżeli zupa jest zbyt gęsta, dolać więcej bulionu.
Doprawić pieprzem i solą, jeżeli to konieczne.
Zupę można podać ze słodką śmietanką lub kwaśną śmietaną.
Można do niej dodać ugotowaną ciecierzycą.
Przed podaniem udekorować szczypiorkiem i/lub kwiatami szczypiorku i czosnku.
Kiedy na grządce klęska urodzaju rzodkiewkowych liści,
gotuję zupę idealną na chłodniejsze, majowe dni.
Gotuję ją na sezonowe spotkanie z Amber,
na którym rzodkiewki grają pierwsze skrzypce.
Zajrzyjcie za Kuchenne Drzwi
po więcej rzodkiewkowych inspiracji.