środa, 28 listopada 2018

Sezonowo od A do M i smarowidło z fasoli wrzawskiej.





Pod powiekami resztki snu.
Tuż obok twarzy wzrok Pierwszego Kota,
tak wymowny, że trudno mu się oprzeć.
Kiedy tylko otwieram drzwi do ogrodu pojawia się Drugi
i razem znikają w mroźnej ciemności poranka.
Wracam do sypialni, aby dokończyć sen.
Zanurzam się w pościeli z wdzięcznością
za ciepło i poczucie bezpieczeństwa...

"Na razie nie musiała nic robić, mogła pogrążyć się w otaczające ją ciepło, 
cały świat był jedną wielką, miękką kołdrą okrywającą Mimblę, 
wszystko inne pozostawało na zewnątrz."
Tove Jansson






Smarowidło z fasoli wrzawskiej

600 g ugotowanej fasoli wrzawskiej
1 łyżka sosu tamari
2 średniej wielkości cebule
1 małe jabłko
olej do smażenia
listek laurowy
2 ziarna ziela angielskiego
1 łyżka majeranku
1 płaska łyżeczka ostrej wędzonej papryki
pieprz
sól

Fasolę zmiksować na gładką pastę, doprawić sosem tamari.

Cebule i jabłko pokroić w drobną kostkę, wrzucić na rozgrzany olej,
dodać listek laurowy, ziele angielskie oraz szczyptę soli.
Smażyć na małym ogniu, aż cebula zmięknie i lekko się przyrumieni.
Następnie dodać majeranek i wędzoną paprykę, smażyć jeszcze chwilę,
doprawić do smaku pieprzem i solą.
Wyjąć listek laurowy i ziele angielskie, lekko ostudzić.
Wymieszać z wcześniej przygotowaną fasolą.






Listopadowe spotkanie z Amber
zaowocowało w mojej kuchni pysznym, fasolowym smarowidłem.
Jesteście ciekawi, jaki fasolowy specjał powstał za Kuchennymi Drzwiami?
Chodźcie ze mną!





poniedziałek, 19 listopada 2018

Listopadowa Piekarnia i bułki z biboszem





Poranny listopad wisi gęstą mgłą nad miastem.
Za dnia osiada słońcem na ostatnich złotych liściach.
Zbyt wczesny wieczór spowija ołowianą tonią nieba,
a potem mości się obok mnie między fałdami szarego koca.
Pachnie wilgotnym futrem kota, mokrą ziemią i dymem.
Smakuje kartoflanką z boczniakami i brukselką w śmietanie,
dynią smażoną na maśle, chrupkimi listkami szałwii
i bułkami z biboszem, które upiekłam z okazji Listopadowej Piekarni
wspólnie z:

Kuchnia Alicji
Kuchnia Gucia

Kuchennymi drzwiami

Moje małe czarowanie
Ogrody Babilonu
Smak mojego domu
Stare Gary
Weekendy w domu i ogrodzie
W poszukiwaniu SlowLife
Zacisze kuchenne





Bułki z biboszem
Na podstawie przepisu z bloga Bochen chleba
Przepis oryginalny tutaj – klik!


Bibosz
12 g mąki żytniej typ 2000
12 g pokruszonego suchego chleba
80 g wrzącej wody
8,5 g soli


Wszystkie składniki wymieszać i odstawić na 5 minut do napęcznienia.
Ciasto właściwe
350 g mąki pszennej typ 550
20 g mąki orkiszowej wirtas typ 3000
190 ciepłej wody
4 g świeżych drożdży
cały bibosz
pół łyżeczki słodu jęczmiennego
20 g oliwy z oliwek

Wszystkie składniki dokładnie wymieszać i wyrabiać 10 minut. 
Odstawić do wyrastania na 2 godziny, składając ciasto co 30 min. 
Następnie ciasto delikatnie przełożyć na omączony blat, 
podzielić na 8 równych części i uformować podłużne bułki. 
Ułożyć bułki na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, 
przykryć i odstawić na 30 minut do wyrośnięcia. 
Piec z parą w temperaturze 240 st. C, przez ok. 15-18 minut.