Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzepa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Rzepa. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 11 lutego 2016

Zupy na cztery pory roku - zima...






- Czy jest rzepa? - zapytałam.
- Nie - odpowiedziała krótko.
- A czy dostanę jarmuż?- zapytałam znów z nadzieją w głosie.
Popatrzyła na mnie ze zdziwieniem i pokiwała przecząco głową.
- Ale truskawki są - dodałam z przekąsem.
- Truskawki, maliny, borówki… - zaczęła wymieniać rozpromieniona.
Dopiero po chwili dotarło do niej, że powiedziałam to z ironią.
Sklepowe półki uginają się od warzyw i owoców.
Wszystkie jednakowe, równiutkie, kuszą kolorami.
Dla mnie zima to czas strączkowych i korzeni.
Czas wyjadania ze słoików wszystkiego, co w nich zamknęłam latem i jesienią.
To czas tęsknoty za tym, co będzie tak bardzo cieszyć za kilka miesięcy.
Marząc o gruntowych ogórkach i czereśniach zrywanych prosto z drzewa,
gotuję zupę z naszej poczciwej i niedocenianej rzepy.
Gotuję ją wspólnie z MałGohąMarzenąAlutką i Kamilą.






Zupa z czarnej rzepy

2 rzepy, ok. 400 g
1 cebula, ok. 90 g
1 marchewka, ok. 60 g
kawałek pora, ok. 60 g
kawałek selera, ok. 50 g
2 ziemniaki, ok. 300 g
2 łyżki masła
450 - 500 ml gorącego bulionu warzywnego lub drobiowego
4-5 łyżek tłustej śmietany
pieprz
sól

do podania
szczypiorek
świeży chrzan, opcjonalnie
wędzony łosoś, opcjonalnie

Warzywa pokroić w kostkę.
W garnku z szerokim dnem rozgrzać masło i zeszklić na nim cebulę.
Dodać resztę warzyw i dusić kilka minut, często mieszając.
Wlać bulion, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć ogień
i gotować 15-20 minut, aż wszystkie warzywa zmiękną.
Zupę zmiksować na krem, jeżeli jest zbyt gęsta, dodać przegotowaną wodę lub bulion.
Jeżeli chcemy uzyskać naprawdę kremową konsystencję, należy przetrzeć ją przez sito.
Zupę doprawić pieprzem oraz solą i wymieszać ze śmietaną i od razu podawać.

Przed podaniem posypać posiekanym szczypiorkiem.
Można również dodać kilka plasterków wędzonego łososia i świeży chrzan.







poniedziałek, 1 lutego 2016

Sezonowo od A do M i rzepa z fenkułem w pomarańczowym sosie






Kuchnia to miejsce, do którego nie powinno się wchodzić ze złymi emocjami.
Czasem jednak, nie tak łatwo zostawić za progiem smutek czy złość.
Przyprawione tymi uczuciami potrawy nie smakują zbyt dobrze,
a gotowanie w ich towarzystwie kończy się zwykle katastrofą.
Nie udaje się to, co do tej pory było robione z zamkniętymi oczami.
Kasza się przypala, makaron rozgotowuje, 
z ciasta wychodzi zakalec, chleb nie chce rosnąć, 
zbyt mocno przyprawiona zupa okazuje się niezjadliwa,
a upieczony dla kogoś sernik wypada z formy prosto na podłogę.
Nawet ulubiona herbata smakuje inaczej...
Lepiej wtedy wyjść z kuchni i zostawić gotowanie innym.
Poczekać na lepsze dni i wrócić, kiedy pojawi się odrobina pozytywnych myśli.
Wtedy, nawet prosta sałatka może zaskoczyć smakiem.
Pozytywnie!





Sałatka z czarnej rzepy i fenkułu

1 szklanka bardzo cienko pokrojonej czarnej rzepy
1 szklanka bardzo cienko pokrojonego fenkułu

Warzywa muszą być pokrojone naprawdę cienko,
plasterki powinny być prawie przezroczyste.

sos
3 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżki soku z pomarańczy
1 łyżka soku z cytryny
1/2 łyżeczki miodu
pieprz
sól

natka fenkułu do podania

Składniki sosu wymieszać, doprawić pieprzem oraz solą.

Warzywa polać sosem i odstawić na 10-15 minut.
Przed podaniem posypać natką fenkułu.





Rzepa jest niedocenianym warzywem,
a mimo to, nie musiałam długo namawiać Amber, 
aby to właśnie rzepa stała się bohaterką pierwszego w tym roku od A do M!